Temat: Kąpiel huskiego
he he he kąpiel haskacza !!! ten temat mam już przerobiony :))
tego się po prostu nie robi :))))
Gdy mała trafiła do mnie i zbierałam "dobre rady" jakaś dobra dusza rzekła mi, że psiaka co najmniej do 6 miesiąca życia się nie tyka wodą bo straci naturalne ochrony/obrony ...... szybko to sobie zakodowałam a potem to już łatwo było przyjąć to za normę ... BO ... czysta przecie :))))
Kąpiele to młoda uwielbia ... O TAAAAK !!! jeziorko, staw, oczko wodne u rodziców (taka mała draka i raczej moja trauma :))
pływać to we wszystkich akwenach zewnętrznych (nie wiem czy inne istnieją :))
ale ale
przyplątało się choróbsko :( i TRZA BYŁO !!!!
zabierałam się za to jak ... mmmhmmmm .... "naprawę samochodu ???" ....
dodatkowo preparat trza było utrzymać ileś minut na skórze. Wyobrażacie sobie ? pierwsza kąpiel, BA wizyta w łazience ... i tyle minut ??? co ja się nagadałam .... namasowałam, nadawałam kiełbasek :))) no było ... CIEKAWIE :))
NO IIII .... spodobał mi się piesek pachnący, bielusieńki tam gdzie trzeba postanowiłam "BĘDĘ KĄPAĆ" !!! ... już mi przeszło :)))
zdarzały się jeszcze potem jakieś "dobrze robienie panci kąpielą psiaka" i przyznaję rację: ręcznik na dnie wanny, ręcznik na podłodze, ręcznik do otulenia psa na koniec zabawy i jeszcze jeden by jeszcze lepiej osuszyć .... booo gdy psina się wywinie i wyskoczy z wanny sama ... a do tego jeszcze zapomnieliśmy zamknąć drzwi od łazienki .... ech !!!! "porządki wiosenne" czekają wtedy :)))))
dziś Lusia ma już spokój, wiemy obie co i kto lubi i jeśli nie będzie konieczności to jej do wanny już nie wrzucę :)))
pozdro
agnieszka