konto usunięte

Temat: Husky a rower ? podejście rekreacyjne

Hejka, jakie macie doświadczenia z nauką biegania swojego psiaka przy rowerze ? Podchodziłam do tematu kilka razy, rozpoznawałam rynek sprzętowy, jednak nic mnie nie zachwyciło na tyle by, trochę jednak, zaryzykować wyprawę z psiną, która w każdej chwili może odskoczyć za motylem, mrówką ... oj !!!! nie daj ... kotem :))
Lula ma 3,5 roku czy to aby nie za późno by myśleć o przejażdżkach ? Jak się do tego zabrać ? jaki sprzęt jest najlepszy ? (niestety opcja biegu obok, bez żadnej smyczy mogłaby się wiązać z długotrwałym poszukiwaniem potem psiaka, bo tyle fascynujących zapachów wokół :))
pozdrawiam no i z niecierpliwością czekam :))
agnieszkaAgnieszka K. edytował(a) ten post dnia 18.04.10 o godzinie 20:08
Daniel Musiał

Daniel Musiał Na rozdrożu

Temat: Husky a rower ? podejście rekreacyjne

Witaj.
Widzę że nikt nie zabiera głosu w tym temacie, to się przełamię ;)

Otóż, proponuje najpierw zacząć od siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie: "Jak dobrze się czuje na rowerze" i "Jak dobrze sobie na nim radzę". Jeśli OK, i jeśli Twój rower ma sprawne hamulce (to absolutna podstawa), możesz zacząć próbować się bawić.
Inwestycje: szelki typu sled (polecam Man-Mata). Guardów nie używaj, bo szkoda stawów a do tego jest spora szansa że pies Ci z nich "wyjdzie". Ze sledów czasem też "wychodzi", ale szansa jest mniejsza. Oczywiście szelki muszą być optymalnie dobrane rozmiarowo do konkretnego psa.
Kolejny zakup to linka z amortyzatorem. w rozciągnięciu do 3 metrów, karabinki. Można pokusić się na jakiś patent zmniejszający szanse wkręcenia się linki w przednie koło. Osobiście go nie używam, ale generalnie to ważna rzecz- szczególnie jeśli pies słabo pracuje a Ty masz małe doświadczenie z rowerem.
Jeśli masz już zakupy za sobą można zacząć próbować się bawić.
Aha, zapomniałem o jednej ważnej rzeczy, którą należy utrwalać psu im wcześniej tym lepiej- jest to nauka komend.
Osobiście nie używam "obcojęzycznych". "LEWO" jest lewo, "PRRAWO" jest prawo. Analogicznie STÓJ i wolniej (jako przygotowanie przed STÓJ- można nie używać). Jedynym obcojęzycznym hasłem w moim repertuarze jest "GO". Oznacza naprzód oraz na skrzyżowaniu prosto (czyli w sumie naprzód).
Ważne jest aby wyraźnie i bez wahania akcentować każda komendę. Pies nie może mieć wątpliwości. Jak go nauczyć? Zacznij już na spacerach mówić mu przed skrętem co ma zrobić. Nagradzaj. Ważny jest kontakt z psem.
Dobra, załóżmy że pies już zna a przynajmniej słyszał kilka razy komendy i zaczyna je kojarzyć. Dokonałaś zakupów i zajechałaś do lasu. Zakładasz i instalujesz cały majdan i masz dwa wyjścia. Albo masz kogoś z sobą i najlepiej z psem, albo jesteś sama.
Jeśli to pierwsze, to ktoś jedzie przed Tobą i woła Twojego psa, albo po prostu jedzie ze swoim. Gwarantuje że Twój zaraz "zakuma" o co kaman ;)
Jezeli jesteś sama, to zachecasz psa do biegu. Jeśli jest nie wybiegany (a zapewne jest), to przez pierwszy odcinek będzie (powinien) próbować ciągnąć z całych sił lub prawie z całych. Oczywiście go do tego zachęcasz i tak dalej.
Gwarantuję Ci, że to super sprawa. Co do różnych bażantów, zajęcy, saren czy innych kotów przy drodze- nie ma szans żeby w 100% opanować psi instynkt. Zawsze trzeba spodziewać się niespodziewanego i być przygotowanym. Nie zawsze się da, ale trzeba próbować. Widziałem akcję kiedy zaprzęg 5 psów przeciągnął w poprzek świeżo zaoranego pola wózek 3kolłowy wraz z właścicielem :P I nic się nie dało zrobić, bo te sarny tak szybko uciekały :)
Co do miejsca wybiegiwania: polecam polne i leśne dukty. Bez samochodów oczywiście. Nawierzchnia bez kamieni, żwirów czy innych tłuczni.
Pies 3,5 roku nie jest za stary na naukę, ale łatwo ci nie będzie.
Teraz zrobiło się ciepło, więc uważa żeby psa nie "zagotować". Woda i miska w plecaku to podstawa. Dobrze est jeżdzić rano albo pod wieczór (czyli w chłodniejszych częściach dnia).Daniel Musiał edytował(a) ten post dnia 27.04.10 o godzinie 21:28

konto usunięte

Temat: Husky a rower ? podejście rekreacyjne

dzienks dzienks dzienks !!! :))) ALE FRAAAAJDAAAAA !!!!!! :)))))
nie wszystkie specjalistyczne zakupy mam za sobą ale minimalistyczny niezbędnik TAK :)) !!!!!!!
Dziś było drugie podejście iiiii .... TEŻ UDANE :)) no, ja ... "padłam" - jak ktoś nie jeździł przez 3 lata to i co się dziwić ?
NADROBIĘ, nadrobię :)
Pierwszy wyjazd był z pewną dozą nieśmiałości i w towarzystwie innej ludzko-psiowej pary. Rzeczywiście Luśka raz, dwa, trzy zakumała o co "KAMAN" a moja gębucha roześmiana od ucha do ucha. Dziś przemierzałyśmy leśne dukty same ale jakże było cudownie. Jeśli to prawda, że właściciel projektuje własne stany emocjonalne na psiaka :)) .... to........... widzę wyraźnie, że Luli "TO" SIĘ PODOBA :)) ambicja podkręcona, ekscytacja, pełen relaks :)))
Jasne, że zdarzają się "zatrzymanki", jest to jednak jakkolwiek kontrolowane :))
A i tak raczej ze względów fizjologicznych (psiaka :)) niż z innych powodów. Jestem przemiło zaskoczona i wyprawy rowerowe z futrzakiem na pewno wliczę w tegoroczne plany wakacyjne :)))
pozdrawiam i zachęcam, zachęcam, zachęcam ... wszystkich, którzy się ociągają :))
agaAgnieszka K. edytował(a) ten post dnia 28.04.10 o godzinie 20:17
Daniel Musiał

Daniel Musiał Na rozdrożu

Temat: Husky a rower ? podejście rekreacyjne

Super :)
Jak pojeździsz w miarę regularnie i zgracie się trochę, przyjdzie jesień. Zobaczysz wtedy jak pies potrafi pracować. Potem zima. I wtedy to jest dopiero jazda :)) Polecam, choć to już jest małe extremum ;). Ale czego to się nie robi dla futtrzaka?
Marek Michalski

Marek Michalski dziennikarz radiowy,
bloger...

Temat: Husky a rower ? podejście rekreacyjne

Daniel Musiał:
Zawsze trzeba spodziewać się
niespodziewanego i być przygotowanym. Nie zawsze się da, ale trzeba próbować. Widziałem akcję kiedy zaprzęg 5 psów przeciągnął w poprzek świeżo zaoranego pola wózek 3kolłowy wraz z właścicielem :P I nic się nie dało zrobić, bo te sarny tak szybko uciekały :)

Kurcze, Daniel to świństwo! Jednym postem prawie wyczerpałeś temat :-))))
Właściwie zgadzam się ze wszystkim.
Co do komend to ja również zdecydowałem się na "polskojęzyczność", ale czasem żałuję. Słowa "prrrrrawo" i "leeeeeewooooo" mimo wszystko brzmią dosyć podobnie.Zwłaszcza jak człowiek zdyszany.
Z moim "haszczakiem" uprawiam zabawowo praktycznie wszystkie sporty zaprzęgowe. I mogę powiedzieć jedno-szkoda ,że zaczęłaś dopiero teraz.
Najbezpieczniej jest chyba zacząć od zwykłych sanek :-)
Ja zacząłem od roweru i mam na koncie dwa salta przez kierownicę.
A ponieważ często do zaprzęgu podpinam też kundla o parametrach owczarka kaukaskiego to bywa kolorowo.
Kiedyś psy pognały za sarną. Mnie zgubiły.
A rower postanowiły zabrać ze sobą :-)))))

konto usunięte

Temat: Husky a rower ? podejście rekreacyjne

nie ma się co złościć :)))) jeden post, to fakt ale dla laika to NATYCHMIASTOWA SKARBNICA WIEDZY :)))))
Salta, powiadasz ????? ..... no mnie na razie udaje się nacisnąć o 0,5 s. szybciej hamulec od Lulisiowego skoku w bok :))) ale gorące momenty mamy już za sobą ...... czy ten lis musiał tam być akurat teraz ???? :))))
Wyprawy są super, gdy zamyślę się nad życiem :))łącząc bardziej z szeroko pojętą naturą, sądząc, że i psina biegnie w letargu to dostaję czasem małe upomnienie "EJ ! ja tu biegnę, jesteśmy w tym lesie, na tej drodze razem" w postaci właśnie próby uskokowej. Natychmiast wracam do rzeczywistości i przez następne dobre kilka/siąt minut czuwam nad relacją z czworonogiem :)))
Powoli zakwasy się redukują a najtrudniejsze robi się znoszenie i wnoszenie roweru .... 3 piętro :(
ale co tam :))))))
pozdrawiam prawie ze szlaku :)
aga
Marek Michalski

Marek Michalski dziennikarz radiowy,
bloger...

Temat: Husky a rower ? podejście rekreacyjne

Agnieszka K.:
..... no mnie na razie udaje się
nacisnąć o 0,5 s. szybciej hamulec od Lulisiowego skoku w bok

Mnie się wtedy też udało. Tyle,że jedno nie wykluczyło drugiego ;-)))
Stanąć prawie zdążyłem,ale szarpnięcie pod kątem prostym było tak potężne,że wzmocnione koło "górala" skręciło się w ósemkę.
Mam nadzieję ,że po prostu twój psiak to mniej "urazogenny" egzemplarz".

Następna dyskusja:

Husky + rower




Wyślij zaproszenie do