Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

Czyli może na początek - jak rozumiemy te dwa pojęcia?

Wiedza?
Umiejętność?

konto usunięte

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

Wiedza jest czymś co zdobywamy od szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum po same studia, w sumie to nawet od samych lat przedszkolnych ;) można to nazwać nawet zbiorem doświadczeń. A umięjętność? Moim zdaniem to nic innego jak sprawdzona możliwość wykonywania odpowiednich zadań w ramach własnie wyuczonego zawodu lub specjalności np na studiach lub też np praktykach...

:)Barbara Pokój edytował(a) ten post dnia 26.11.11 o godzinie 17:39
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

A jakbym tak poszedł dalej i stwierdził:
Umiejętność, to sztuka wykorzystania w praktyce wiedzy?

konto usunięte

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

Grześ a jakby tak jeszcze krok dalej?
wiedza-umiejętności
intelekt- inteligencja

wiedza-intelekt
umiejętności-inteligencja

więc jak napisałeś

umiejętność, to sztuka wykorzystania/zastosowania wiedzy w praktyce

co o tym sądzisz?
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

Wyszła całkiem ciekawa macierz ;-)))

I w sumie można już się zacząć zastanawiać, jak zmierzyć niektóre z elementów.

Zazwyczaj traktuję wiedzę jako pewne przygotowanie do prowadzenia działań. I jest w opisach jako dodatkowe atutu, bo jest bardzo prawdopodobne, że za niedługo z niej skorzystam.

Umiejętności, to coś czego wymagam do roboty.

I tu te mierniki, coś, co mnie często irytuje. Sprawdzanie umiejętności testami wiedzy. A przecież tak prosto zrobić sprawdzenie umiejętności, np korzystania z aktów prawnych, tworzenia dokumentów etc.

konto usunięte

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

Grzesiu,
Psychologowie, HR-owcy i ZZL-owcy coś muszą robić hahahahahah
trochę tak, jak z biurokracją;) straszna, ale likwiduje bezrobocie.

Myślę, że problem może być w procesie nauczania od podstawówki począwszy na studiach skończywszy.
Czy uważasz, że każdy magister zarządzania umie robić podstawową analizę SWOT/TOWS czy PEST? Na ogół wie co to jest, ale zrobić najczęściej nie umie;(
Tak samo w przypadku uczniów podstawówki. Słyszeli o tabliczce mnożenia i ortografii, ale.....czy wszyscy z tą podstawą kończą podstawówkę?

Od lat mówi się o produkcji intelektualistów, czyli ludzi, którzy w określonym czasie przyswoili pewną partię materiału.
Niestety nie rozwija się inteligencji, która umożliwia zastosowanie wiedzy w praktyce, odnalezienie się w skrajnych sytuacjach w krótkim czasie, umożliwia właściwą ocenę sytuacji, pobudza wyobraźnię, żeby nie zapomnieć o poczuciu bezpieczeństwa wynikającym z właściwego pozycjonowania siebie w otoczeniu.

No i mamy też dyslektyków, dysgrafów itp.
Ostatnio nawet słyszałam o dzieciach indygo????????
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

Anna S.:

Czy uważasz, że każdy magister zarządzania umie robić podstawową analizę SWOT/TOWS czy PEST? Na ogół wie co to jest, ale zrobić najczęściej nie umie;(

Mam z tego tytułu ogromną satysfakcję, bo w Instytucie PEST jest elementem rozpoznania do I fazy audytu (identyfikacja głównie w czynnikach P, ale i do otoczenia obiektu - tego nie koniecznie namacalnego też stosowane). A i SWOT-em kończymy bardzo często. Zresztą jest to w programie szkolenia dla audytorów, bo uważam, że jest to niezbędna analiza.

Taka znana, a co za tym idzie spełnia wymóg informowania o ryzyku. Czego nie można już powiedzieć o wymyślnych tabelkach z risc scoringiem. Nie wierzę jakoś w to, że menedżer, który ma na głowie cała firmę, nagle z pasją będzie czytał wymysły bezpiecznika ;-)))

A potem zdziwko, że czasem traktowani jesteśmy jak kosmici ;-)))
Od lat mówi się o produkcji intelektualistów, czyli ludzi, którzy w określonym czasie przyswoili pewną partię materiału.
Niestety nie rozwija się inteligencji, która umożliwia zastosowanie wiedzy w praktyce, odnalezienie się w skrajnych sytuacjach w krótkim czasie, umożliwia właściwą ocenę sytuacji, pobudza wyobraźnię, żeby nie zapomnieć o poczuciu bezpieczeństwa wynikającym z właściwego pozycjonowania siebie w otoczeniu.

O i to jest chyba istotny problem. Wiedza w zakresie bezpieczeństwa, często bywa nie rzeczywistą wiedzą o bezpieczeństwie, a wiedzą o tym, co robić, żeby spełnić czyjeś wymagania i odtworzyć to co ktoś wymyślił, w "swoich" analizach.

Niestety, tak się nie da... Nie ma dwóch firm takich samych, nie ma dwóch ludzi takich samych, co oznacza, że nie będzie dwóch systemów takich samych. I mimo pewnych uproszczeń, trzeba by jednak sięgać głębiej.
No i mamy też dyslektyków, dysgrafów itp.
Ostatnio nawet słyszałam o dzieciach indygo????????

O matko... a co to????

konto usunięte

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

zakładam, że pytanie dotyczy dzieci indygo;)
http://integra.boo.pl/dziecinowejery.html
teraz jednak mamy erę dzieci kryształów
sądzę, że to pogłębienie (duże pogłębienie) tematu, który poruszyłeś
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Wiedza czy umiejętności? A może jedno i drugie?

O rany.. jestem dzieckiem INDYGO...

Ale... w sumie jest to rzeczywiście temat, który psychologowie próbują czasem zgłębić a w systemach HR nawet poukładać.

Co do cech, w sumie po wielu rekrutacjach, to jest w sumie potwierdzone. Osoby starsze, z roczników 5x i 6x (takich tez rekrutowałem) to dla nich wiedza była zupełnie inaczej traktowana. To były raczej aksjomaty, a czasem nawet cos jakby pewna boskość.

O tyle prościej było z młodzianami, że ich podejście do wiedzy było takie, że od razu z nią trzeba by coś zrobić.

Niestety, problem z elastycznością i takim szybkim i umiejętnym wykorzystaniem wiedzy (przekuciem na umiejętność) pojawiał się czasem z osobami "zbyt długo uczącymi się". W sensie, jednym ciągiem za długo. Stawiałem na to, że osoby takie, żyjące w jakim takim dobrobycie, mające możliwość przejść klasyczną ścieżkę, jaka nam rodzice wyznaczyli i wbijali, że jest to jedyna ścieżką sukcesu, po prostu nie miały styczności z prawdziwy problemami.

Ścieżka to oczywiście:
szkoła podstawowa>dobre liceum>dobra uczelnia>dobra praca.

Tylko praca pojawia się w wieku 23 lata, a to już praktycznie ukształtowany człowiek.

I teraz z tymi dziećmi mi lekko zamieszałaś pogląd. ;-)))

Bo może to kwestia tego, że przez długi czas byli pod wpływem tych bardziej konserwatywnych? I dlatego ich traktowanie wiedzy, jako czegoś niezmiennego, wynika z ukształtowania nie cech?

Przykładów można wiele. Ale niech posłuży - jakikolwiek akt wewnętrzny, wprowadzony przez zarząd, czy szefa jednostki. Zapis w nim nie jest adekwatny, ale... jest nie do zmiany, bo jest to przecież ZARZĄDZENIE .

A jak pokazałem, że jest inne, które mówi o sposobie tworzenia wewnętrznych aktów prawnych, to prawie na stosie zostałem spalony. Jak mogę podważać WIEDZĘ i USTALONY tok, opisany w świętej księdze zarządzeń?

Myślę, ze wielu z nas się spotkało z tym, że są sztywne przepisy wewnętrzne, a zmiana to droga przez mękę. Pierwszy raz. No co prawda zawsze zostaną jacyś obrażeni.



Wyślij zaproszenie do