Temat: Zjednoczenie Niemiec
O ile dobrze sobie przypominam w opiniach historyków przewijała się teza, że podział na pierwszą i drugą wojnę światową jest sztuczny, że była jedna wojna z dwudziestoletnią przerwą, teraz można dodać, że ta wojna ostatecznie dla Niemiec skończyła się po zjednoczeniu. Zresztą pojawił się taki slogan swego czasu: "Niemcy od zjednoczenia do zjednoczenia" - czyli zwyciężenie Francji w 1871 i nałożenie na nią ogromnych kontrybucji,które spłaciła, następnie wybuch wojny światowej i przegrana Niemiec, nałożenie na nie ogromnych kontrybucji głównie przez Francję, zakończenie wojny i podział Niemiec, okupacja, aż do zjednoczenia, spłacenie kontrybucji w 2010 roku.
Wielkość kontrybucji nałożonych na Niemcy po pierwszej wojnie, uznanie ich za winnych jej wybuchowi, budziło kontrowersje, w Niemczech mówiło się o ciosie w plecy, żydowskim spisku, Amerykanie zaproponowali zmniejszenie reparacji wojennych płaconych przez Niemcy...które i tak nie płaciły nic w okresie międzywojennym, a "krzywda" jakiej doznali była siłą napędową faszyzmu, Niemcy zostali upokorzeni i skrzywdzeni - to wmawiał ludziom Hitler i Niemcy mu uwierzyli.
W opiniach tzw. mrksistowskiej historiografii występował pogląd, że właściwie wszystkie państwa dążyły do wojny, że była to wojna burżuazyjna, ponad głowami klasy robotniczej, która była mięsem armatnim - trudno się z tym nie zgodzić, choć ustroje totalitarne okazały się w równym, jeśli nie większym stopniu agresywne.
W tym kontekście Karta Atlantycka i projekt "Unia Europejska" wydaje się wielkim sukcesem dyplomatycznym tzw. wolnego świata. Wydaje się, że Niemcy obecnie odgrywają odpowiednią dla nich rolę i są raczej źródłem pozytywnego wpływu na rozwój świata, niż zarzewiem wojny...
sorki za patetyczny ton, tak pod Wagnerowską nutę ;)
пропозиції роботи
