Temat: Wojna w Wietnamie
Jak każda wojna - była krwawa i okrutna.
Z jednej strony mamy walkę z komunizmem.
Z drugiej strony mamy walkę z partyzantką ze wszelkimi tego konsekwencjami, jak chociażby wysiedlenia ludności cywilnej, przypadkowym (lub nie) ostrzałem wiosek. Żołnierzom amerykańskim daleko do wizerunku rycerzy króla Artura, którzy w błyszczących zbrojach nieśli pomoc potrzebującym. Wojna to przemoc, to śmierć, cierpenie. Rodzi złe instynkty w każdym, nawet najbardziej szlachetnej i wartościowej jednostce. To prowadzi do gwałtów, do morderstw.
Amerykanie nie byli święci. Ale też wróg detrminował czasem takie a nie inne zachowania. Może ktoś za szybko uwierzył w to, że cel uświęca środki? W każdym razie młodzi chłopcy wyrwani z domów, widzący na każdym kroku krew i cierpienie, w dodatku często nie ruzumiejąc o co tak naprawdę chodzi w tej wojnie reagowali nie zawsze tak, jak powinni.
Co nie zmienia faktu, że to komuniści zaczęli...