Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Jerzy A.:

Czy w ruchu solidarnościowym chodziło o to, żeby część społeczeństwa się bogaciła ?
Cechą gospodarki rynkowej są różnice w dochodach poszczególnych grup.
Czyli inaczej, w kapitalizmie są bogaci, zamożni, średnio zamożni i biedni. W socjalizmie typu PRL tylko biedni.
Proszę przypomnieć sobie o co walczyła Solidarność.
Proszę ich zapytać, bo myślę, że sami nie wiedzą.
A może chcieliby mieć socjalizm w pracy, a kapitalizm w sklepie ?
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Jerzy A.:
Odbudowa gospodarki odbyła się kosztem społeczeństwa Polskiego i nie powinno się o tym zapominać.
a czyim kosztem mialaby sie odbyc?

konto usunięte

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Krzysztof C.:
Jerzy A.:

Czy w ruchu solidarnościowym chodziło o to, żeby część społeczeństwa się bogaciła ?
Cechą gospodarki rynkowej są różnice w dochodach poszczególnych grup.
Czyli inaczej, w kapitalizmie są bogaci, zamożni, średnio zamożni i biedni. W socjalizmie typu PRL tylko biedni.

Nie jest problem w rozwarstwieniu społecznym, ale w części społeczeństwa jaką reprezentują.

Czy Pana zdaniem w obecnych czasach najwięcej w społeczeństwie polskim ma być osób o niskich i bardzo niskich dochodach ?
Proszę przypomnieć sobie o co walczyła Solidarność.
Proszę ich zapytać, bo myślę, że sami nie wiedzą.
A może chcieliby mieć socjalizm w pracy, a kapitalizm w sklepie ?

Zatem przypomnę Panu o co walczyła Solidarność:

"Są to zadania niezwykle doniosłe. Wiążą się one z potrzebą pełnego zabezpieczenia godności i skuteczności ludzkiej pracy poprzez uwzględnienie wszystkich osobowych, rodzinnych i społecznych uprawnień każdego człowieka: podmiotu pracy. W tym znaczeniu zadania te mają podstawowe znaczenie dla życia całego społeczeństwa, całego narodu: dla jego dobra wspólnego. Dobro wspólne bowiem społeczeństwa sprowadza się ostatecznie do tego, kim w owym społeczeństwie jest każdy człowiek, jak pracuje i jak żyje".

http://prawica.net/blog/verus/28-07-2010

konto usunięte

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Piotr G.:
Jerzy A.:
Odbudowa gospodarki odbyła się kosztem społeczeństwa Polskiego i nie powinno się o tym zapominać.
a czyim kosztem mialaby sie odbyc?

Tak jak Pan rozumie (i słusznie), że odbudowa gospodarki odbyła się kosztem społeczeństwa Polskiego, tak i ja rozumiem, że po okresie wyrzeczenia się i ograniczeń powinno społeczeństwo odczuć poprawę swojego bytu.
Piotr Guz

Piotr Guz młodszy kierownik
projektu, PTK
Centertel

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Jerzy A.:
Piotr G.:
Jerzy A.:
Odbudowa gospodarki odbyła się kosztem społeczeństwa Polskiego i nie powinno się o tym zapominać.
a czyim kosztem mialaby sie odbyc?

Tak jak Pan rozumie (i słusznie), że odbudowa gospodarki odbyła się kosztem społeczeństwa Polskiego, tak i ja rozumiem, że po okresie wyrzeczenia się i ograniczeń powinno społeczeństwo odczuć poprawę swojego bytu.
a nie odczulo?
Polska z 1990 a Polska 2013 to jak porownywac Bangladesz z Chorwacja

konto usunięte

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Piotr G.:
Jerzy A.:
Piotr G.:
Jerzy A.:
Odbudowa gospodarki odbyła się kosztem społeczeństwa Polskiego i nie powinno się o tym zapominać.
a czyim kosztem mialaby sie odbyc?

Tak jak Pan rozumie (i słusznie), że odbudowa gospodarki odbyła się kosztem społeczeństwa Polskiego, tak i ja rozumiem, że po okresie wyrzeczenia się i ograniczeń powinno społeczeństwo odczuć poprawę swojego bytu.
a nie odczulo?
Polska z 1990 a Polska 2013 to jak porownywac Bangladesz z Chorwacja

Idąc Pańskim tropem myślenia to Chorwacja z 1990 a Chorwacja z 2013 roku to też różne realia, zatem porównanie nie trafne, świat nie stoi w miejscu więc i Polska też nie.
Waldemar Skrobacz

Waldemar Skrobacz przedsiębiorca

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Słaby historyk ocenia przeszłość z teraźniejszego punktu widzenia, tzn. wie, co się stało i jakie przyniosło konsekwencje, więc mówi: a trzeba było tak i tak, tu zrobili błąd, tu byli słabi itp. Nie chodzi tu o oceny moralne, bo one rzeczywiście są ponadczasowe, ale historyk nie jest od moralności, od tego jest etyk, ksiądz, filozof, poeta, no nie wiem kto...
Publicznie podczas studiów broniłem Mazowieckiego, gdy miała miejsce agitka za Wałęsą w trakcie kampanii prezydenckiej, po wyborach zapisałem się do komitetu popierającego Mazowieckiego...Szczerze mówiąc była to moja jedyna deklaracja polityczna w życiu, której wcale nie żałuję...Uważałem i uważam, że Tadeusz Mazowiecki byłe mężem stanu, może jedynym po 1989, podjął decyzje bardzo trudne i odważne, ostatnio prof. Karol Modzelewski, człowiek lewicy, powiedział, że jemu skutki transformacji też się nie podobały, ale stwierdził jednocześnie mniej więcej, że żadnej alternatywy chyba nie było.
W politycy dzielą się na dwa rodzaje zwierząt: aligatory i wieloryby. Aligatory wpływają na politykę, bo żrą dookoła i w swoim mniemaniu są wielcy i ważni. Wieloryby są wielkie, bo takie są.
Mazowiecki był wielorybem.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Jerzy A.:
Krzysztof C.:
Jerzy A.:

Odbudowa gospodarki odbyła się kosztem społeczeństwa Polskiego i nie powinno się o tym zapominać.

W między czasie różnej maści biznesmeni robili interesy na prawo i lewo najczęściej kosztem społeczeństwa.
Dobre, Lenin wiecznie żywy DDD

Jak widać żywy, ale dla Pana.

Czy w ruchu solidarnościowym chodziło o to, żeby część społeczeństwa się bogaciła ?

Proszę przypomnieć sobie o co walczyła Solidarność.
Walczyła o socjalizm z ludzką twarzą. Wywalczyła kapitalizm z nieludzką twarzą - jak to ktoś kiedyś powiedział...:))
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Myślę, że warto zwrócić uwagę na sposób, w jaki do polityki podchodził Tadeusz Mazowiecki - nie próbował za wszelką cenę zniszczyć 'przeciwnika', zdyskredytować czy też poniżyć...

Tylko rozmawiać, negocjować, próbować zrozumieć drugą stronę i znaleźć wspólne stanowisko.
Jakże odległa taka postawa jest od obecnie właściwie jedynie prezentowanej przez wszystkich polityków:


– Nasza jest Polska tylko! Tylko my – Polacy! Jest tylko jedna racja! I ja! My ją mamy!
– Jedna jest racja, lecz ona jest przy nas!
– Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!


Jeśli mogę pokusić się o ocenę rządów - to jest pozytywna. Być może niektóre sprawy można było poprowadzić inaczej, ale jak już zostało wspomniane, były to czasy, gdy dawny aparat władzy wciąż miał całkowitą władzę nad wojskiem, milicją, służbami a w kraju stacjonowały sowieckie wojska (które np. na Litwie rok później użyły siły przeciw cywilom - oczywiście, sytuacja Polski była nieco inna niż Litwy, będącej wciąż częścią ZSRR - ale kto mógł być pewien, że 'bratnia pomoc' nie nadejdzie - jak to miało miejsce na przeszłości ? )

Gdy czytam opinie, że zamiast negocjować, w 1989 roku należało 'rozliczyć' władze komunistyczne - to rodzi mi się pytanie - dobrze, ale jak ?
Wspomina się 'wariant Rumuński' - ale o ile wiem, to tam właściwie frakcja dawnej władzy sięgnęła po władzę, wykorzystując panujące zamieszanie, o tysiącu ofiar nie wspomnę. Owszem, zginął dyktator - ale nie było 'rozliczenia' aparatu władzy - a kraj pogrążył się w wielkim kryzysie gospodarczym - osobiście pamiętam pojawiające się na ulicach rumuńskie rodziny, dla których Polska początku lat 90tych była, jeśli nie rajem, to krajem szansy i dobrobytu...

Na zakończenie - napis, który mój znajomy wykonał na murze w 1990 roku, napis przetrwał przynajmniej 10 lat (był wykoany farbą okrętową) i chyba dość trafnie podsumowuje tamtą epokę:

Niech żyje rząd T. Mazowieckiego! - ale nie naszym kosztem...
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Dawid C.:
Proszę przypomnieć sobie o co walczyła Solidarność.
Walczyła o socjalizm z ludzką twarzą. Wywalczyła kapitalizm z nieludzką twarzą - jak to ktoś kiedyś powiedział...:))

Historia uczy, że rewolucje zwykle kończą się zupełnie inaczej, niż ich inicjatorzy planują...
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Nie podejmuję się oceniać gospodarczych posunięć rządu Tadeusza Mazowieckiego, planu Balcerowicza w szczególności, a zwłaszcza czynić pierwszego premiera RP odpowiedzialnym za obecny gospodarczo neokolonialny status Polski. W 1989 roku wszyscy błądzili po omacku, a cała solidarnościowa elita w wyciągniętych swetrach i ślubnych garniturach znała się na gospodarce bardzo średnio.
Można natomiast oceniać Mazowieckiego za grubą kreskę - oczywiście, nie tylko jego, może nawet nie przede wszystkim jego, ale jako premier, w dodatku człowiek o takiej popularności, jaką zdobył w pierwszych miesiącach urzędowania, mógł wiele.
Tu akurat nie było kwestii trudnych wyborów, tylko kwestia postaw. Jeśli obala się ustrój totalitarny, to wroga należy unicestwić, tak jak zrobiono to w Niemczech po 45 roku. Ludzie, którzy spędzili w PRL większość swojego życia, nie mieli prawa do takiej naiwności, jaką się wykazali. Problem polega na tym, że nie była to tylko naiwność. Na kształt transformacji wpływ największy miało środowisko, dla którego większym zagrożeniem od komunizmu, były "demony polskiego nacjonalizmu", zbuntowane dzieci i bracia partyjnych urzędników. Jeśli dodamy tych, którzy siedzieli w teczkach u ubeków, to może nie powinien dziwić nas fakt, że dzisiaj za zagrożenie dla demokracji uchodzi nie fetowany na uniwersytetach enkawudzista, ale ci, którzy przeciwko jego obecności protestują.
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Artur K.:
>Jeśli obala się ustrój totalitarny, to wroga należy
unicestwić, tak jak zrobiono to w Niemczech po 45 roku.

Powtórzę moje pytanie: jak?

W 1945 III Rzesza poddała się bezwarunkowo, w zruinowanym kraju stacjonowały alianckie wojska.

W 1989 roku - Tadeusz Mazowiecki nie miał kontroli nad resortami 'siłowymi', a w Polsce stacjonowała Armia Czerwona.

Wg mnie okoliczności były trochę inne - a ja osobiście jestem wdzięczny, że obyło się bez czołgów na ulicach i bez użycia broni.
Pamiętam jak cała rodzina przed telewizorem oglądała relację z Rumunii na przełomie 89/90, gdzie trwały walki i byliśmy przestraszeni tym, co tam się działo...

konto usunięte

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Jakub D.:
Artur K.:
>Jeśli obala się ustrój totalitarny, to wroga należy
unicestwić, tak jak zrobiono to w Niemczech po 45 roku.

Powtórzę moje pytanie: jak?

Na pewno nie poprzez kurczowe trzymanie się tylko strony solidarnościowej ustaleń z Magdalenki.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Artur K.:
Tu akurat nie było kwestii trudnych wyborów, tylko kwestia postaw. Jeśli obala się ustrój totalitarny, to wroga należy unicestwić, tak jak zrobiono to w Niemczech po 45 roku. Ludzie,
Wielu nazistów pracowało do końca aparacie sądowniczym, w prokuraturach, w urzędach czy w wywiadzie i placówkach naukowych - czy jak ostatnio donosiły media, jedne z nich był właścicielem zrabowanych pokaźnych zbiorów ocenianych na ok 1 mld EUR

Moim zdaniem przykład mało trafny.

konto usunięte

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Jan D.:
Artur K.:
Tu akurat nie było kwestii trudnych wyborów, tylko kwestia postaw. Jeśli obala się ustrój totalitarny, to wroga należy unicestwić, tak jak zrobiono to w Niemczech po 45 roku. Ludzie,
Wielu nazistów pracowało do końca aparacie sądowniczym, w prokuraturach, w urzędach czy w wywiadzie i placówkach naukowych - czy jak ostatnio donosiły media, jedne z nich był właścicielem zrabowanych pokaźnych zbiorów ocenianych na ok 1 mld EUR

Moim zdaniem przykład mało trafny.

Myślę, że przetrwało niewielu nazistów na państwowych posadach w Niemczech po II wojnie, a wyjątki potwierdzają tylko regułę.

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Jerzy A.:
Jan D.:
Artur K.:
Tu akurat nie było kwestii trudnych wyborów, tylko kwestia postaw. Jeśli obala się ustrój totalitarny, to wroga należy unicestwić, tak jak zrobiono to w Niemczech po 45 roku. Ludzie,
Wielu nazistów pracowało do końca aparacie sądowniczym, w prokuraturach, w urzędach czy w wywiadzie i placówkach naukowych - czy jak ostatnio donosiły media, jedne z nich był właścicielem zrabowanych pokaźnych zbiorów ocenianych na ok 1 mld EUR

Moim zdaniem przykład mało trafny.

Myślę, że przetrwało niewielu nazistów na państwowych posadach w Niemczech po II wojnie, a wyjątki potwierdzają tylko regułę.
A ja myślę, że jest na odwrót.
I jeszcze w ogóle nie biorę pod uwagę skali hetakomby jaką sprowadzili na świat.

Zadanie dla Pani Moniki - jako "prowodyra" dyskusji. :)
Znaleźć lub wyliczyć skalę denazyfikacji w RFN i dekomunizacji w Polsce (np. w postaci takich ładnych tabelek jak wyżej). Oczywiście nie bierzemy pod uwagę "zasług" tych osobników dla ludzkości (bo i tu możemy się różnić, np. mogą być opinie że działali nieudolnie ale zawsze w słusznej sprawie), tylko ilościowo i procentowo.

I do czego doszliśmy od Mazowieckiego. :(
Nie mogła Pani poczekać jeszcze z 20 lat ? :)
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

No nie mogłam, bo co przeczytam wpis tutaj to się przekonuję, że zdanie o grubej kresce ciągle błędnie się interpretuje:

"Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma ona jednak wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania. "

konto usunięte

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Monika S.:
No nie mogłam, bo co przeczytam wpis tutaj to się przekonuję, że zdanie o grubej kresce ciągle błędnie się interpretuje:

"Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma ona jednak wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania. "

Proszę rozgraniczyć różne rzeczy, a mianowicie intencje Mazowieckiego, od interpretacji tego przez zainteresowanych w błędnej interpretacji (nomenklatury PRL) i postrzegania skutków tej wypowiedzi przez społeczeństwo.

Sam fakt, że Mazowiecki chciał dobrze, to za mało, a co uczynił, żeby te jego słowa były postrzegane właściwie ?

W wywiadach sam opowiadał, że nie chciał prostować błędnej interpretacji.
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

A czy taka głęboka lustracja i wyłączenie milionów ludzi z życia politycznego i gospodarczego Polski byłaby słuszna ?
Czy przyniosła by dla nas wszystkich więcej korzyści, czy strat ?

Bo kadry rewolucyjne, rozumiane jako całkowita wymiana, jak uczy historia sprawdzają się hmm niezbyt.
A w końcu każda rewolucja zaczyna zjadać własne dzieci.
Rewolucja ? Czy ewolucja?
Tadeusz Mazowiecki wybrał ewolucję i moim zdaniem miał rację.

konto usunięte

Temat: Wasz prezydent, nasz premier

Krzysztof C.:
A czy taka głęboka lustracja i wyłączenie milionów ludzi z życia politycznego i gospodarczego Polski byłaby słuszna ?
Czy przyniosła by dla nas wszystkich więcej korzyści, czy strat ?

Bo kadry rewolucyjne, rozumiane jako całkowita wymiana, jak uczy historia sprawdzają się hmm niezbyt.
A w końcu każda rewolucja zaczyna zjadać własne dzieci.
Rewolucja ? Czy ewolucja?
Tadeusz Mazowiecki wybrał ewolucję i moim zdaniem miał rację.

Proszę poczytać opinie innych osób:

KGB kontrolowało demontaż komunizmu

Z prof. Marią Łoś, socjologiem i kryminologiem z Uniwersytetu w Ottawie, rozmawia Mariusz Bober

"Niedawno wspominaliśmy 20. rocznicę rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu. Jego skutki wiążą się ściśle z powstaniem III RP, niektórzy wręcz utożsamiają ze sobą oba wydarzenia. Dziś coraz częściej mówi się o sterowaniu przekształceniami własnościowymi w tym czasie przez ludzi ze służb specjalnych PRL. Czy według Pani już podczas obrad Okrągłego Stołu zaplanowano mechanizm uwłaszczania nomenklatury? Ówcześni przywódcy "Solidarności" zgodzili się na to?
- W gruncie rzeczy zorganizowany proces uwłaszczenia nomenklatury zaczął się już wcześniej. Ustawa z roku 1982 o spółkach polonijnych i kolejne reformy gospodarcze - a w szczególności uchwalone w późnych latach 80. za rządów Mieczysława Rakowskiego ustawy wprowadzające swobodę inicjatywy gospodarczej i komercjalizację przedsiębiorstw państwowych - tworzyły warunki do prywatyzacji ważnych fragmentów gospodarki przez członków ówczesnej nomenklatury i do powstania nowej klasy komunistycznych kapitalistów. Umowy Okrągłego Stołu nie postulowały ani odwrócenia, ani zatrzymania tego procesu. Godzono się więc na jego kontynuację. Okrągły Stół miał oczywiście swoje tajne zaplecze. Głównym jego gospodarzem i przedstawicielem strony rządowej był minister spraw wewnętrznych gen. Czesław Kiszczak. W późniejszych wywiadach nie ukrywał, że strona opozycyjna Okrągłego Stołu była na bieżąco monitorowana i poddawana ciągłej inwigilacji oraz operacyjnemu rozpracowaniu. Ułatwiało to oczywiście manipulację i sterowanie także psychologicznymi procesami negocjacji i budowanie atmosfery wzajemnego uzależnienia. Pouczająca jest lektura przygotowanego w roku 1987 na zamówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego raportu Jerzego Urbana, Stanisława Cioska i gen. Władysława Pożogi (ówczesnego szefa wywiadu i kontrwywiadu MSW), w którym zakreślili oni dość szczegółową - i istotnie później wdrażaną w życie - strategię manipulacji i oswajania opozycji w celu wprzęgnięcia jej w ochronę interesów przekształcającego się układu komunistycznego.

Czyli niektórzy uczestnicy obrad przy Okrągłym Stole, twierdząc, że nie było żadnych tajnych porozumień, kłamią w żywe oczy?
- Myślę, że wciąż nierozstrzygnięta kwestia, czy uwłaszczenie nomenklatury zostało "obiecane" w nieformalnych negocjacjach w Magdalence, stała się z czasem trochę tematem zastępczym, odwracającym uwagę od oczywistego i wymownego faktu, że oficjalna polityka legislacyjna i gospodarcza po roku 1989 aktywnie promowała i osłaniała uwłaszczenie komunistycznych elit nomenklaturowo-policyjnych. Kluczowa rola służb specjalnych w procesach przekształceń własnościowych w późnych latach komunizmu i po roku 1989 jest niewątpliwa i coraz lepiej udokumentowana. Jest ona zrozumiała, jeśli uwzględni się centralną rolę KGB w programie kontrolowanych przemian w całym bloku. Ponadto tylko te służby mogły zapewnić specjalną wiedzę, logistykę i osłonę operacyjną konieczne do przekształcenia elit dawnego ustroju w awangardę nowego układu gospodarczego, otwartego na korzystną dla nich integrację z gospodarką światową. Polska była poletkiem doświadczalnym dla modelu transformacji, którego beneficjantami miały być zreformowane elity komunistyczne skupiające kręgi prężnych działaczy partyjnych i funkcjonariuszy służb specjalnych. Prywatne interesy tych elit łączyły się tu z pewną wizją cywilizacyjną, która z kolei miała pozwolić na najpełniejsze zabezpieczenie interesów ZSRS/Rosji w skali światowej.

Przed 10 laty wydała Pani wraz z prof. Andrzejem Zybertowiczem książkę pt. "Privatizing the police state" ("Prywatyzacja państwa policyjnego"), chyba wciąż nieprzetłumaczoną na język polski, choć dotyczy ona w dużej mierze naszego kraju. Stwierdzili w niej Państwo, że upadek komunizmu na przełomie lat 80. i 90. nie zlikwidował struktur państwa policyjnego, ale je zmienił i częściowo "sprywatyzował". Czy obserwując wydarzenia w Polsce, podtrzymuje Pani pogląd, że ludzie dawnych służb i część aparatu partyjnego PZPR wciąż odgrywają ogromną rolę w funkcjonowaniu III RP?
- Tak jak pierestrojka w ZSRS oszczędziła KGB (który był jej autorem), tak upadek komunizmu w Polsce oszczędził aparat państwa policyjnego, który był gwarantem kontrolowanego procesu transformacji. Ustawy z roku 1990 reformujące sektor spraw wewnętrznych oparte były dość wiernie na ustawach z roku 1959 i zapewniały ciągłość zarówno prawną, jak i personalną (mimo weryfikacji) specjalnych służb cywilnych oraz nietykalność służb wojskowych. Jak to pokazujemy w naszej książce, nie można zrozumieć procesów związanych z upadkiem komunizmu i prywatyzacją gospodarki bez uchwycenia mechanizmów prywatyzacji struktur samego państwa komunistycznego (państwa policyjnego), które warunkowały i kształtowały przebieg transformacji. Mechanizmy te miały swoje korzenie w polityce KGB z późnych lat 80., którą cechowała m.in. promocja gospodarczej ekspansji i komercjalizacji służb specjalnych bloku. Wspomnę tu cztery główne aspekty prywatyzacji państwa policyjnego.
1. Prywatyzacja zasobów tajnej wiedzy systemu policyjnego, a więc przejmowanie, kopiowanie, selektywne niszczenie i strategiczne ujawnianie zawartości tajnych archiwów oraz blokowanie prób poddania tych archiwów niezależnemu nadzorowi. Tajna wiedza była w okresie transformacji (i do dzisiaj) nieocenionym kapitałem, dającym możliwość wpływania zarówno na procesy polityczne i ekonomiczne kraju, jak i na kariery oraz fortuny poszczególnych jednostek i kręgów.
2. Transfer znacznej części zasobów aparatu policyjnego (zasobów materialnych, technologii, personelu, metod działania oraz specyficznego doświadczenia i mentalności) do nowo tworzonego prywatnego sektora bezpieczeństwa, skupiającego tzw. firmy ochroniarskie i detektywistyczne, wywiadownie gospodarcze itp. Proces ten zaczął się w roku 1986 wraz z powstaniem pierwszej prywatnej firmy detektywistycznej, ale nabrał dynamizmu po wprowadzeniu w życie reform gospodarczych z roku 1988, a później ustaw gospodarczych Sejmu kontraktowego. Cały ten manewr stwarzał nie tylko ogromne możliwości intratnych karier dla negatywnie zweryfikowanych funkcjonariuszy SB, ale także tworzył nowe silne lobby oraz zaplecze informacyjno-siłowe dla środowisk postkomunistycznych. Sektor ten przejął wiele funkcji normalnie sprawowanych przez państwo, pozbawiając je monopolu na legalne używanie siły. Przyczyniło sie to do instytucjonalizacji strukturalnej przemocy w gospodarce i polityce. W krótkim czasie prywatny sektor bezpieczeństwa rozrósł się do tego stopnia, że swoim rozmiarem i zasobami znacznie przewyższał państwowe służby policyjne i wchodził z nimi w podejrzane układy i spółki. Mimo ich quasi-policyjnego charakteru do roku 1997 organizacje tego sektora podlegały tylko zwykłym przepisom o działalności gospodarczej i nie były poddane żadnym dodatkowym regulacjom i restrykcjom typowym dla państwowych służb policyjnych.
3. Planowanie, obsługa logistyczna i wiodący udział służb komunistycznych w wielkich aferach gospodarczych doprowadzających do nielegalnej prywatyzacji i przywłaszczenia funduszy i majątku państwowego.
4. Kluczowa rola służb specjalnych w prywatyzacji dziedzin gospodarki uznanych za strategiczne, także z punktu widzenia interesów ZSRS, czyli przede wszystkim sektora energetycznego, handlu bronią, przemysłu informatyczno-telekomunikacyjnego, banków danych, komputeryzacji urzędów państwowych, sektora finansowego i wymiany walut oraz środków masowej komunikacji. Trudno ocenić, na ile była to w pełni świadomie sformułowana strategia. Do pewnego stopnia proces ten mógł być konsekwencją faktu, że już w systemie komunistycznym były to dziedziny monopolizowane lub szczególnie intensywnie osłaniane operacyjnie i obsadzane przez służby specjalne.
Nie ulega wątpliwości, że wykorzystywanie sprywatyzowanych zasobów i tajnej wiedzy państwa policyjnego do manipulowania areną polityczną i dominujący wpływ na strategiczne sektory gospodarcze dały siłom bezpieczeństwa i powiązanym z nimi kręgom partyjnym ogromną przewagę nad innymi aktorami transformacji.

Czy to był "spontaniczny" proces, jak twierdzą niektórzy - sprowadzający się do przejęcia ważnych firm i wejścia w świat biznesu ludzi, którzy byli do tego przygotowani podczas pracy w służbach specjalnych, czy raczej realizowana precyzyjnie strategia?
- Jest to kwestia wykraczająca poza świat polskich służb specjalnych, co czyni ją znacznie trudniejszą do zbadania. Mamy tu niewątpliwie do czynienia ze strategią i koordynacją, ale na ile precyzyjną, trudno mi powiedzieć.

Czy mechanizm ten tworzyli ostatni komunistyczni decydenci krajów uzależnionych od ZSRS i wolnych dziś państw wchodzących wcześniej w jego skład, czy raczej była to strategia zaplanowana w Moskwie? Mimo pewnych różnic są duże analogie w historii przekształceń własnościowych w krajach, które wyzwoliły się spod kontroli Rosji.
- Chodzi tu o witalne interesy ZSRS, a potem Rosji. Ani władze partyjne, ani siły bezpieczeństwa poszczególnych krajów bloku nie były autonomicznymi decydentami. Tak jak strategia Okrągłego Stołu musiała być uzgadniana przez stronę rządową (czyli praktycznie MSW) w Moskwie, tak wiele wskazuje, że cała koncepcja kontrolowanej zmiany wypracowana była przez ekspertów KGB, co nie znaczy, że wszystko toczyło się potem zgodnie z zaplanowanym scenariuszem. Wszystkie elementy, o których mówiłam wcześniej, występowały również w innych krajach bloku, z tą różnicą, że polskie elity najsprawniej blokowały próby przeprowadzenia lustracji i dekomunizacji, radykalnego oczyszczenia służb policyjnych i wymiaru sprawiedliwości oraz symbolicznego i prawnego odcięcia się od byłego ustroju.

Jak ocenia Pani skutki procesu przejmowania kontroli nad gospodarką przez ludzi związanych ze specsłużbami PRL? Wiele osób uważa, że jego skutkiem jest rakowacenie gospodarki i systemu politycznego oraz wstrzymywanie rozwoju Polski?
- Przesycenie procesów transformacji interesami i mentalnością dawnych służb, ściśle powiązanych ze służbami sowieckimi, nie tylko sprzyjało korupcji i patologizacji gospodarki, ale narażało Polskę na kontynuację wpływów tych ostatnich. Trudno przerzucić całą winę za wszystkie porażki i błędy transformacji na byłe specsłużby, ale notoryczne negowanie ich roli jest po prostu chowaniem głowy w piasek. Potrzebujemy badań nad ich rolą, interesami i powiązaniami. Tymczasem wszelkie próby ich podejmowania spotykają się z szykanami i karami.

W jednej z dyskusji, w której uczestniczyła Pani po wydaniu książki "Privatizing the police state", powiedziała Pani, że "nielegalne, pasożytnicze sieci powiązań i korupcji na tym tle przeniknęły struktury kluczowe dla funkcjonowania państwa w taki sposób, że walka z nimi grozi dezintegracją tych instytucji, a zatem - dezintegracją państwa". Czy ta ocena jest także dziś aktualna?
- Uważam, że jest, pomimo wielu osiągnięć i widocznego postępu w wybranych dziedzinach. Nowa formacja ustrojowa budowana była na gruncie struktur, praw i układów interesów starego reżimu. Procesy kształtowania się nowych systemów regulacji i ich instytucjonalizacji były warunkowane zarówno fatalnym dziedzictwem komunizmu, jak i agresywnymi strategiami przyjętymi w okresie transformacji przez jego, nie tylko rodzime, elity. Wszechobecna korupcja, mafijność i przestępczość gospodarcza nie pojawiły się w roku 1989 - one były cechą systemową starego ustroju. Nowe możliwości, które otwierały rynek, i prywatyzacja gospodarki potęgowały atrakcyjność tych wzorów zachowań, gdyż stawki, o które toczyła się gra, były o tyle wyższe. Jako socjolog prawa widziałam, ile ustaw i rozwiązań instytucjonalnych przyjętych w tym okresie zostało dostosowanych do oczekiwań grup nieczystych interesów. Kiedy struktury prawno-państwowe formowane są drogą instytucjonalizacji takich interesów, fragmentaryczne czy kosmetyczne reformy niewiele mogą poprawić. Dogłębne czyszczenie tych struktur grozi jednak ich dezintegracją, ponieważ system społeczny to nie zegarek, który można rozebrać na części, a po ich oczyszczeniu złożyć je z powrotem z pomyślnym rezultatem.

Czy można i należy, według Pani, zmienić ten system? Jeśli tak, to w jaki sposób?
- To jest oczywiście pytanie najtrudniejsze. Nie jestem zwolennikiem rewolucji ani działania ponad głowami obywateli. Ponadto mieszkając za granicą, nie czuję się upoważniona do proponowania strategii radykalnych zmian, których skutków nie odczuję na własnej skórze. Obecna sytuacja globalnej zapaści gospodarczej nie sprzyja dramatycznym posunięciom w tej dziedzinie. Jest jednak wiele aspektów postkomunistycznego dziedzictwa, które domagają się naszej uwagi i rozsądnego planu działania. Jest to między innymi kwestia wszechobecnej propagandy i dezinformacji, polityki nagonek i zorganizowanych kampanii niszczących wybrane ośrodki polityczne lub opiniotwórcze, polityki lekceważenia odbiorców przekazów medialnych i systematycznego niszczenia kultury życia publicznego. Walka z byłym systemem była w znacznej mierze walką z kłamstwem, była protestem przeciwko zastraszeniu, deptaniu godności ludzi. Ta walka wymaga kontynuacji. Może być jednak prowadzona tylko metodami, które są wolne od znamion propagandy i dezinformacji, tonu wyższości czy tendencji do cenzury i wykluczania. O możliwości przeprowadzenia głębszych zmian społecznych będzie decydować stan świadomości i kultury społeczeństwa i jego rozumienie złożonych geopolitycznych aspektów przemian cywilizacyjnych we współczesnym, pozimnowojennym świecie".

http://www.rodaknet.com/rp_art_4348_czytelnia_kgb_kont...

Następna dyskusja:

Japonia. Nasz zapomniany so...




Wyślij zaproszenie do