Temat: Tęsknisz za PRL?
Dzień dobry :)
Włos mi się jeży, gdy czytam podobne rzeczy. Rozumiem, że to jest grupa historyczna, ale choćby mgliste pojęcie o tzw. ekonomii i rachunku ekonomicznym inteligentnemu człowiekowi jeszcze nie zaszkodziło.
Pisanie, że PRL nie był taki zły, bo wybudował hutę, drogę czy fabrykę czekolady jest po prostu rozkoszne. Wszystko, co powstało przez 45 lat było zbudowane na kredyt. Powtórzę, wszystko! I nie mówię o długach zagranicznych, choć te były ogromne, w dużej części przejedzone lub zmarnowane. Znacznie więcej PRL "pożyczył" (a w zasadzie ukradł, bo nie oddał) od swoich obywateli.
Nie odłożono choćby złamanego gorsza na emerytury, renty i inne zobowiązania państwa, na które społeczeństwo solidarnie łożyło. Dzisiejsze kłopoty ZUS, FUS i KRUS (przy całej niewydolności tych systemów) wynikają przede wszystkim z tego, że trzy pokolenia PRLu nie odkładały pieniędzy na przyszłość, a finansowały budowę właśnie tych mitycznych dróg, hut i świetlic przyzakładowych. Na "krechę" można było w Polsce wybudować także kosmodrom i flotę lotniskowców. Dzisiaj zresztą też można.
Brak zainteresowania takimi zupełnie nieważnymi sprawami jak ochrona środowiska, stan gospodarki nieodnawialnymi zasobami naturalnymi, bezpieczeństwo i higiena pracy, racjonalność inwestycji - sprawia, że dochody z tych inwestycji były dyskontowane przez PRL, a wszelkie koszty przerzucono na przyszłe pokolenia. Braki w podstawowej wiedzy ekonomicznej sprawiają, że nadal w Polsce pokutuje mit "dobrobytu gierkowskiego", "no bo się budowało". A już za ile, i kto za to płaci nie spędzało i niestety nadal nie spędza snu z powiek. Niestety, wielu nadal uważa, że pieniądze rosną na wierzbie i rachunek ekonomiczny inwestycji jest kompletnie zbędny. Ważne, by budować.