Andrzej
Góralczyk
Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl
- 1
- 2
Monika S. ciągle szukam wyzwań
Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
Czy i tak by upadła?A Kuba np? Nie jest to takie pewne, poza tym to nie forum "Alternatywna Historia".
Andrzej
Góralczyk
Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl
Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
Dywagacje o rozpadzie gospodarki można włożyć między bajki. Faktem jest bowiem, że mimo olbrzymiego chaosu produkcja nie załamywała się aż do 1988 roku. Ponadto - nie można zapominać - władze stale miały w zanadrzu ewentualną militaryzację gospodarki w razie problemów.Dopiero w 1989, w psychologicznej reakcji na "odwilż" i częściowo na sukces strajków i referendum przedsiębiorstwa po prostu przestały słuchać centrali i cała państwowa kontrola gospodarki przestała działać. Warto także przypomnieć sobie, że nawet organy państwa uległy już w 1988 r. naciskowi na wolność gospodarczą (przykładem choćby ograniczona ale jednak wymienialność złotego, aukcja dewiz prowadzona przez Min. Finansów, rozpad licencjonowania handlu zagranicznego itd.).
Toteż ustawa o działalności gospodarczej w praktyce sankcjonowała to, co wcześniej w dużej części już samo się stało.Andrzej Góralczyk edytował(a) ten post dnia 22.01.09 o godzinie 01:57
konto usunięte
Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
Można też powiedzieć, że do Okrągłego Stołu doprowadziła w 1976 podwyżka cen cukru o 100%. Ta prozaiczna sprawa zapaliła serca Polaków :D.Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
Strajki w ursusie zostały spowodowane podwyżką cen kiełbasy w zakładowej stołówce.Ot, taki sobie przykład gniewu klasy robotniczej.
Stanisław
Bartkowski
Senior Software
Engineer, IBM
Laboratorium
Oprogramowania...
Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
Aparat partyjny do końca wierzył w swój sukces w wyborach, podobno nawet na kilka dni przed wyborami martwiono się, jak zareaguje Zachód, gdy Solidarność nie zdobędzie żadnego mandatu. W ówczesnym żargonie nazywalo sie to "zerwaniem więzi parti z masami". Ale i Solidarność nie wierzyła w swój sukces, wierzono może w zdobycie kilkunastu procent. Nikt sobie wtedy nie zdawał sprawy z rzeczywistych nastrojów.konto usunięte
Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
Stanisław Bartkowski:
Aparat partyjny do końca wierzył w swój sukces w wyborach, podobno nawet na kilka dni przed wyborami martwiono się, jak zareaguje Zachód, gdy Solidarność nie zdobędzie żadnego mandatu. W ówczesnym żargonie nazywalo sie to "zerwaniem więzi parti z masami". Ale i Solidarność nie wierzyła w swój sukces, wierzono może w zdobycie kilkunastu procent. Nikt sobie wtedy nie zdawał sprawy z rzeczywistych nastrojów.
Niektórzy sobie zdawali, dlatego dałem wcześniej wspominkę o pewnej zapomnianej konferencji, która miała miejsce w 1989 r.
Ci ludzie wówczas dostrzegali, że komuna się wali i nie ma sensu przedłużać jej trwania.
Ale owych ludzi nazwano tutaj "kanapowcami".
No cóż, "kanapowcami" nie byli tylko ci, których do rozmów wyznaczył "człowiek honoru" tow. Kiszczak.
Stanisław
Bartkowski
Senior Software
Engineer, IBM
Laboratorium
Oprogramowania...
Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
..:
Stanisław Bartkowski:
Aparat partyjny do końca wierzył w swój sukces w wyborach, podobno nawet na kilka dni przed wyborami martwiono się, jak zareaguje Zachód, gdy Solidarność nie zdobędzie żadnego mandatu. W ówczesnym żargonie nazywalo sie to "zerwaniem więzi parti z masami". Ale i Solidarność nie wierzyła w swój sukces, wierzono może w zdobycie kilkunastu procent. Nikt sobie wtedy nie zdawał sprawy z rzeczywistych nastrojów.
Niektórzy sobie zdawali, dlatego dałem wcześniej wspominkę o pewnej zapomnianej konferencji, która miała miejsce w 1989 r.
Ci ludzie wówczas dostrzegali, że komuna się wali i nie ma sensu przedłużać jej trwania.
Ale owych ludzi nazwano tutaj "kanapowcami".
No cóż, "kanapowcami" nie byli tylko ci, których do rozmów wyznaczył "człowiek honoru" tow. Kiszczak.
O tym, że "komuna się wali" wiedzieli wszyscy, nie tylko uczestnicy "zapomnianej konferencji". Pytanie było tylko kiedy i w jakich okolicznościach. Czy to będzie jakiś długotrwały proces stopniowej erozji, czy rewolucja związana z przemocą.
O tym, że odbędzie się to w sposób pokojowy, w roku 1989, i to w zasadzie w ciagu kilku miesięcy, to raczej nikt nie przewidywał.
Ten proces był na pewno niemożliwy bez przyzwolenia ze strony ówczesnych władz partyjnych, Jaruzelskiego i Kiszczaka. Według mnie decydującą rolę odegrała widoczna słabość Zwiążku Radzieckiego, przecież system władzy w Polsce istniał tylko i wyłącznie dzięki wsparciu z tamtej strony. Gdy Jaruzelski i Kiszczak zorientowali się, że Związek Radziecki słabnie i nie będzie w stanie im udzielić wsparcia w razie kłopotów, to zamiast czekać, postanowili proces wziąć we własne ręce. Chociaż wątpie, czy zdawali sobie sprawę, że efektem będzie całkowita zmiana władzy, raczej na ten moment przeywidywali jakieś rozlużnienie i może jakiś niewielki udział we władzy. Ale jak rozpoczęli ten proces, to impet i logika wydarzeń ich przerosła.
Teraz to wszyscy są mądrzy, bo wiedzą co się stało. Wtedy wszyscy, łącznie Jaruzelskim, Kiszczkiem, Wałęsą i Gorbaczowem błądzili we mgle. W dziejach jest niewiele przykładów ( o ile w ogóle istnieją) pokojowego przejścia od systemu totalitarnego do demokracji. Raczej trzeba być wdzięcznym, że wszystkie strony tego procesu: aparat władzy w ZSRR i Polsce oraz opozycja w Polsce za wszelką cenę chciały jednak uniknąć przemocy. Może to był jedyny tego typu moment w historii, np. za kilka lat w ZSRR mogła nastąpić zmiana władzy, za Gorbaczowa mógł władze objąc jakiś beton i znowu by nastała epoka lodowcowa.
Remigiusz Segedowicz Grafik komputerowy.
Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
Monika S.:Wladzee = Londyn a PPR to okupacja;).
...a nie dobra wola władz:
http://wiadomosci.onet.pl/1527958,1292,1,przystanek_do...
Remigiusz Segedowicz Grafik komputerowy.
Temat: Strajki doprowadziły do Okrągłego Stołu
Stanisław Bartkowski:-> albo epoka bardzo lodowcowa.
..:
Stanisław Bartkowski:
Aparat partyjny do końca wierzył w swój sukces w wyborach, podobno nawet na kilka dni przed wyborami martwiono się, jak zareaguje Zachód, gdy Solidarność nie zdobędzie żadnego mandatu. W ówczesnym żargonie nazywalo sie to "zerwaniem więzi parti z masami". Ale i Solidarność nie wierzyła w swój sukces, wierzono może w zdobycie kilkunastu procent. Nikt sobie wtedy nie zdawał sprawy z rzeczywistych nastrojów.
Niektórzy sobie zdawali, dlatego dałem wcześniej wspominkę o pewnej zapomnianej konferencji, która miała miejsce w 1989 r.
Ci ludzie wówczas dostrzegali, że komuna się wali i nie ma sensu przedłużać jej trwania.
Ale owych ludzi nazwano tutaj "kanapowcami".
No cóż, "kanapowcami" nie byli tylko ci, których do rozmów wyznaczył "człowiek honoru" tow. Kiszczak.
O tym, że "komuna się wali" wiedzieli wszyscy, nie tylko uczestnicy "zapomnianej konferencji". Pytanie było tylko kiedy i w jakich okolicznościach. Czy to będzie jakiś długotrwały proces stopniowej erozji, czy rewolucja związana z przemocą.
O tym, że odbędzie się to w sposób pokojowy, w roku 1989, i to w zasadzie w ciagu kilku miesięcy, to raczej nikt nie przewidywał.
Ten proces był na pewno niemożliwy bez przyzwolenia ze strony ówczesnych władz partyjnych, Jaruzelskiego i Kiszczaka. Według mnie decydującą rolę odegrała widoczna słabość Zwiążku Radzieckiego, przecież system władzy w Polsce istniał tylko i wyłącznie dzięki wsparciu z tamtej strony. Gdy Jaruzelski i Kiszczak zorientowali się, że Związek Radziecki słabnie i nie będzie w stanie im udzielić wsparcia w razie kłopotów, to zamiast czekać, postanowili proces wziąć we własne ręce. Chociaż wątpie, czy zdawali sobie sprawę, że efektem będzie całkowita zmiana władzy, raczej na ten moment przeywidywali jakieś rozlużnienie i może jakiś niewielki udział we władzy. Ale jak rozpoczęli ten proces, to impet i logika wydarzeń ich przerosła.
Teraz to wszyscy są mądrzy, bo wiedzą co się stało. Wtedy wszyscy, łącznie Jaruzelskim, Kiszczkiem, Wałęsą i Gorbaczowem błądzili we mgle. W dziejach jest niewiele przykładów ( o ile w ogóle istnieją) pokojowego przejścia od systemu totalitarnego do demokracji. Raczej trzeba być wdzięcznym, że wszystkie strony tego procesu: aparat władzy w ZSRR i Polsce oraz opozycja w Polsce za wszelką cenę chciały jednak uniknąć przemocy. Może to był jedyny tego typu moment w historii, np. za kilka lat w ZSRR mogła nastąpić zmiana władzy, za Gorbaczowa mógł władze objąc jakiś beton i znowu by nastała epoka lodowcowa.
- 1
- 2
Podobne tematy
Następna dyskusja: