Renata Ż.

Renata Ż. Marketing Manager

Temat: Rozbiory uratowały Polskę?

Bardzo dobry tekst. Historyk ze mnie zaden, bo wykształcenie mam inne, ale tego rodzaju teksty krytyczne pozwalają zupełnie z innej strony spojrzeć na istotę problemu i wyplenić tendencyjne tresci, którymi faszeruje szkoła. W pełni sie zgadzam z autorem, ze I Rz-plita padła na długo przed rozbiorami i podczas gdy na zachodzie Europy kształtowały sie podwaliny pod nowoczesne państwa w Polsce (nawet nie wiem czy można tak nazwać) następowała gangrena struktur państwa. I to w tempie zastraszającym.
Waldemar Skrobacz

Waldemar Skrobacz przedsiębiorca

Temat: Rozbiory uratowały Polskę?

Powiem szczerze, takiego steku bzdur dawno nie czytałem, niby nawiązanie do stańczykowskiej koncepcji upadku I RP, tzw. szkoły krakowskiej, która po prostu pisała historię z lojalistycznych pobudek, profesorowie byli mądrzy, ale także łasi na stanowiska...:)
Że też się do tych koncepcji teraz wraca, dziwię się...Demokracja szlachecka miała swoje sukcesy, ewoluowała...Zjawisko historyczne, pod tytułem "upadek I RP" jest skomplikowaną strukturą, długo i krótkoterminowych determinantów...żeby podać przykład, czy np. stosowanie nowego rodzaju muszkietu miało tu znaczenie, czy nie...:)
I najważniejsze pytanie, najważniejsze! O co tym głupim Polakom chodziło z tymi powstaniami, skoro zaborcy tak o nich dbali, umierali z głupoty, na Syberię z ciemnoty dawali się wysyłać, dzieciom kłopoty w szkole przysparzali z niewiedzy, że tacy dobrzy zaborcy...
No co innego w Galicji, tam chłopi śpiewali o Janosiku, a panowie we Wiedniu się bawili, a przy okazji przyrzekali, że "Przy Tobie najjaśniejszy Panie stoimy i stać będziemy!".
W każdym zaborze była inna sytuacja, a i w czasie trwania I RP między dzielnicami były różnice.
Wtręty współczesne są tak absurdalne, że to żadne naukowe rozważania, tylko propaganda, to nawet nie jest polityka historyczna, to tylko polityka lub jakaś forma publicystki.
Można się zgodzić z poglądem, że rozkład państwa w XVIII wieku miał miejsce, miał swoje skutki, ale bez przesady...
Absolutnie nie można dzisiejszych czasów porównywać do do I RP, czy rozbiorów. To anachronizm i bzdury!
Tak uważam, od serca pisząc.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Rozbiory uratowały Polskę?

No i jaki z tego wniosek?
Bo Gaz. Wyb. już sobie odpowiedział w piątek piórem red. Piątka - Niepodległość? Jestem przeciw.
O ile dobrze odczytuję logikę Wyborczej, to mamy do czynienia z sytuacją analogiczną jak w XVIII wieku - zdegenerowany naród rządzony przez zdegenerowane, sprzedajne elity, dla którego jedynym ratunkiem jest oddanie się pod obcą kuratelę. Wyglądałoby to jak spełniona wizja naszych bardów:
http://www.youtube.com/watch?v=i4yBvdkMkXo
W cały tym rozumowaniu, które usiłuje nam sprzedać (już od 9,90zł x 2) Gaz Wyb. jest jednak pewien haczyk: w jakim miejscu na skali degeneracji ustawić tę część opiniotwórczej elity, która otwartym tekstem namawia naród z tysiącletnią historią do sprzedania się za pieniądze?
Ostatnie fale emigracji mają także swoje dobre strony, bo pozwalają nam spojrzeć na siebie w nowych sytuacjach, zweryfikować swoje kompleksy, z niektórych wyleczyć, z innych, bardziej uzasadnionych, dostrzec drogi wyjścia. Polacy mają wyższą etykę pracy, są lepiej wykształceni, ale też zakompleksieni, mało ambitni, niezorganizowani. Czy jednak za te negatywne cechy nie ponoszą - przynajmniej częściowo - winy elity? Pedagogika wstydu, torpedowanie wszelkich oddolnych inicjatyw, bezpłodni "intelektualiści" zdolni tylko do powtarzania cudzych myśli. III RP, ten zdegenerowany twór, który natychmiast trzeba zlikwidować i oddać pod ścisłą kuratelę Brukseli, to przecież ich dzieło, od którego wara przypadkowemu społeczeństwu. Pokazała to Magdalenka, afera Rywina, zmielone miliony podpisów pod obywatelskimi projektami referendów, m.in. w sprawie JOW i sześciolatków w szkołach.
Może więc zanim zdecydujemy się na krok ostateczny i sprzedamy niepodległość za mglistą obietnicę pełnej michy, warto przetestować inne warianty, np. ten, który proponował reżyser Grzegorz Braun.
Po fizycznej likwidacji obecnych sutenerów zawsze możemy sobie znaleźć nowych, jeśli dojdziemy do wniosku, że zbiorowa prostytucja jest jednak najlepszym rozwiązaniem.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Rozbiory uratowały Polskę?

Koncepcja tak pisanej historii jest stara jak świat. Zakłada ona istnienie dobrego cara i mało rozgarniętych poddanych.
Z punktu widzenia sprawności zarządzania państwem i jego interesem pojawia się inny obraz tego spojrzenia.
Przyjmując to rozumowania autora i przewrotnie przyjmując odwrotny sposób patrzenia to należy przyznać, że niestety ale ogromna większość naszych władców była nieudolna i nie wykorzystywała politycznych przewag i militarnych zwycięstw. Kontynuując wywód mógłbym wywieść, że nasi królowie byli małostkowi i nie kierowali się interesem państwa do czego byli zobowiązani. Stawiam, że każdy z nas mógłby podać choć jeden taki przykład, ale to już gdybologia stosowana.

Co mnie zaciekawiło w tym artykule to sposób w jaki uzasadnia się dobroć PKWN i jego zasługi?
Cz naprawdę to już tyle lat ?Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 07:31

konto usunięte

Temat: Rozbiory uratowały Polskę?

Zastanawiam się nad przytoczoną przez Autora braudelowską koncepcją "długiego trwania". Przecież nie możemy mówić o ciągłości Polski. Wręcz przeciwnie. II, III RP to twory budowane intencjonalnie od nowa. Polska to kraj bez fundamentów. Co może wydać się paradoksalne kraj bez historii. Jeśli odnosimy się do przeszłości, to wyłącznie w sferze emocji czy nostalgicznych wspomnień.

Jak coś nam się nie podoba to rozwalamy i klecimy od nowa.

Temat: Rozbiory uratowały Polskę?

Na początek dziękuję założycielce grupy za dołączenie tylu interesujących materiałów (ale na szczęście nie za dużo)
przy okazji prania, sprzątania, gotowania,... :)

W mojej głowie rodzi się mnóstwo refleksji. Przedstawię kilka skierowanych ku przyszłości bo w niej będziemy żyć. Zrozumienie przeszłości jest b ważne ale można się w niej zatracić i tracić czas na często nierozwiązywalne spory.

1.Ćwiczenie już od małego (w domu i np. od przedszkola) umiejętności spoglądania na zagadnienie z różnych punktów wiedzenia i współpracy ludzi, dochodzenia do kompromisu. Nieustający trening.

2.Przedmiot: Historia. Całkowita przebudowa sposobu jej nauczania w szkole. Prawie bez dat ale przez opisy procesów zachodzących w świecie, na kontynentach, mniejszych obszarach. Oczywiście nie powinny być to wizje jakiejś jedynej "słusznej" szkoły ale minimum kilku (z poważnym dorobkiem naukowym).

3.Nie powinniśmy zbyt surowo oceniać naszych przodków. W gruncie rzeczy są oni podobni nam. Przy dochodowym interesie zbożowym tylko głupek robił by sobie konkurencję. Po co wpuszczać obcych, uczyć się od innych, nobilitować uboższe warstwy (na dzisiaj prowadzić politykę socjalną i wyrównywać szanse edukacyjne)) kiedy od setek lat tak dobrze nam się powodzi. Co prawda twardą rękę mieli nasi arystokraci (część z nich) dla maluczkich, jak wspomina Potiomkin (okres przed rozbiorami) który kupował ziemię w Rzeczypospolitej od tych książąt, to kazał demontować szubienice przy wsiach bo wtedy chłopi lepiej dla niego pracowali. Nasze elity miały inną koncepcję zarządzania (czy coś z tego nie pozostało do dziś, np. wydłużanie czasu pracy, a przy dyscyplinowaniu "kij" może być większy i cięższy. Tak się dzieje w wielu miejscach na świecie, ale czy my musimy być w "czubie" ?

4.W jednym z filmów można usłyszeć refleksję pewnie jednego z potomków dawnej elity. Wg niego błędem było że nie nobilitowano Kozaków rejestrowych. Tu już widać myślenie o poszerzaniu elity o nowe osoby (wpuszczania "świeżej krwi" aby warstwa rządząca nie skostniała). Jednak nadal nie występuje motyw więzi narodowej, ale raczej dopuszczanie do władzy elit z innych nacji aby trzymać w karbach niższe warstwy. Co prawda jest to do zrozumienia nawet i w dzisiejszych czasach, po prostu nie pasowałoby to do modelu biznesowego.

Póki co, to na tyle. :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.11.13 o godzinie 12:24
Waldemar Skrobacz

Waldemar Skrobacz przedsiębiorca

Temat: Rozbiory uratowały Polskę?

Tak sobie wziąłem na warsztat wybór źródeł "Marks i Engels a sprawa polska" i okazuje się, że idee szlacheckiej Polski, najbardziej demokratycznego, obok Wielkiej Brytanii kraju Europy XVIII wiecznej, dążenie do obalenia absolutyzmu i dyktatu Świętego Przymierza, były tym obu panom bardzo bliskie...wolna Polska była hasłem równie nośnym jak likwidacja małżeństw i wspólne żony - vide: manifest Komunistyczny 1848 rok.

;)

Następna dyskusja:

Jak Niemcy zareagowali na n...




Wyślij zaproszenie do