Monika S. ciągle szukam wyzwań
Temat: Polska romansowała z Hitlerem?
Dość odważnie pisze w ostatniej Polityce Stanisław Żerko o tym skąd się wzięły oskarżenia ministra Becka o bycie agentem Niemiec:"Przyjrzyjmy się niektórym kwestiom, które w ostatnich dniach tak bardzo poruszały umysły. Zacząć wypada od sprawy najbardziej dziwacznej, jaką było określenie ministra spraw zagranicznych II Rzeczpospolitej na portalu rosyjskiego wywiadu mianem niemieckiego agenta. Może zastanawiać, skąd ten nonsens się wziął. Otóż oskarżenia te pojawiły się najpierw w… międzywojennej Polsce. Józef Beck i realizowana przez niego polityka była w kraju mocno niepopularna, a przez opozycyjnych polityków i publicystów zwalczana jako proniemiecka i antyfrancuska. Opinię, że Beck działa w gruncie rzeczy niezgodnie z polską racją stanu, podzielało wiele osobistości nieangażujących się bezpośrednio w politykę. Wystarczy sięgnąć po dzienniki Marii Dąbrowskiej, która w listopadzie 1934 r. pisała o „kanaliowatym Becku", a dwa lata później wręcz o "hitlerowskim fagasie Becku". Ministrowi zarzucano krótkowzroczność, ale tu i ówdzie pojawiały się również twierdzenia (gen. Władysław Sikorski, Wincenty Witos, gen. Józef Haller), jakoby szef polskiej dyplomacji był po prostu niemieckim agentem. Te pozbawione jakichkolwiek podstaw insynuacje powtarzane były po wojnie w stalinowskiej Polsce."
I dalej jest mowa o polskiej dyplomacji, która do pewnego czasu udanie pacyfikowała hitlerowskie Niemcy. I to tak dobrze, że podejrzewano ją o... zawarcie tajnego paktu z Hitlerem:
http://wiadomosci.onet.pl/1574059,1292,1,1,1939_-_praw...