Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Pierwszy atak atomowy - dziś 68. rocznica...

Moim zdaniem jest to jedno z przełomowych wydarzeń w dziejach ludzkości.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/68-rocznica-zrzucenia-...
Potworna siła broni jądrowej powstrzymała na szczęście - jak dotąd - realizację podobnych pomysłów, choć się one pojawiały.
Ponadto można bronić tezy, że Amerykanie nie mieli innego wyjścia - prowadzenie wojny w sposób dotychczasowy, za pomocą konwencjonalnych środków bojowych, spowodowałyby zarówno wielokrotnie większe ofiary w ludziach, jak też zniszczenia. Ponadto wojna trwałaby do 1947 roku...
Jaka jest Wasza opinia na temat tego wydarzenia i jego konsekwencji?

konto usunięte

Temat: Pierwszy atak atomowy - dziś 68. rocznica...

Dawid C.:
Ponadto można bronić tezy, że Amerykanie nie mieli innego wyjścia - prowadzenie wojny w sposób dotychczasowy, za pomocą konwencjonalnych środków bojowych, spowodowałyby zarówno wielokrotnie większe ofiary w ludziach, jak też zniszczenia. Ponadto wojna trwałaby do 1947 roku...
Jaka jest Wasza opinia na temat tego wydarzenia i jego konsekwencji?

Powiem brutalnie, ale tak oceniam oba bombardowania atomowe - uważam, że Amerykanie (wbrew pozorom) wykazali wiele miłosierdzia wobec Japończyków, spuszczając im na głowę dwie bomby A.

Czytałem kiedys, że wg. amerykańskiego sztabu zdobywanie każdej kolejnej wyspy z archipelagu Wysp Japońskich pochłonęłoby łącznie życie ok. 1mln żołnierzy amerykańskich i kilku milionów inwalidów. Iwo Jima była tu zasadną przestrogą. Gorzej, że - zgodnie z propagandą japońską - w obronie Japonii zginąć mieli wszyscy Japończycy, a cesarz miał zgasić światło. I - jak wspomniałeś - wojna na Pacyfiku przeciągnęłaby się do ok. 1947 roku.

W tym kontekście zrzut obu bomb atomowych był aktem litości ze strony USA - litości i wobec własnych żołnierzy, i wobec Japończyków.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.08.13 o godzinie 20:38
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: Pierwszy atak atomowy - dziś 68. rocznica...

Zastanawia mnie ten płacz nad ofiarami obu bomb atomowych, których użycie w sposób znaczący skróciło wojnę i zmniejszyło o nawet miliony ofiary po obu stronach.
Jednocześnie tylko jeden dywanowy jak najbardziej "humanitarny", bo klasyczny (z użyciem bomb zapalających) nalot na Tokio spowodował ok 100 000 ofiar. A tych nalotów było sporo.
Tego przeciwnicy użycia broni atomowej wolą nie widzieć.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.08.13 o godzinie 21:41
Andrzej Czerski

Andrzej Czerski Dyrektor, Metal
Strips Sp. z o.o.

Temat: Pierwszy atak atomowy - dziś 68. rocznica...

co za jednomyślność...

konto usunięte

Temat: Pierwszy atak atomowy - dziś 68. rocznica...

Andrzej C.:
co za jednomyślność...

Jednym słowem "język miłości".
Piotr T.

Piotr T. Wciąż poJEEPany...
;)

Temat: Pierwszy atak atomowy - dziś 68. rocznica...

Krzysztof C.:
Zastanawia mnie ten płacz nad ofiarami obu bomb atomowych, których użycie w sposób znaczący skróciło wojnę i zmniejszyło o nawet miliony ofiary po obu stronach.
Jednocześnie tylko jeden dywanowy jak najbardziej "humanitarny", bo klasyczny (z użyciem bomb zapalających) nalot na Tokio spowodował ok 100 000 ofiar. A tych nalotów było sporo.
Tego przeciwnicy użycia broni atomowej wolą tego nie widzieć.
Kwestią kluczową jest to, że zniszczeń takich jak w Tokio cała flota bombowców tysiącami ton bomb - w Hiroszimie dokonał jeden samolot jedną bombą. No i kwestia druga - po ataku jądrowym skutki były odczuwalne przez wiele lat - ludzie umierali na chorobę popromienną.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Pierwszy atak atomowy - dziś 68. rocznica...

Krzysztof C.:
Zastanawia mnie ten płacz nad ofiarami obu bomb atomowych, których użycie w sposób znaczący skróciło wojnę i zmniejszyło o nawet miliony ofiary po obu stronach.
Jednocześnie tylko jeden dywanowy jak najbardziej "humanitarny", bo klasyczny (z użyciem bomb zapalających) nalot na Tokio spowodował ok 100 000 ofiar. A tych nalotów było sporo.
Tego przeciwnicy użycia broni atomowej wolą tego nie widzieć.
Sam podawałem ten argument nocnego nalotu na Tokio. Życie wówczas straciło, wg różnych szacunków, nawet 145.000 ludzi, a milion zostało bez dachu nad głową. I - jak Pan słusznie zauważył - podobnych nalotów było sporo, a miano je jeszcze zintensyfikować.
Problem polegał na tym, że według tego, co się chce dziś pisać o Japończykach i ich rzekomym braku woli walki, nie jest do końca prawdą. Wielu z tych ludzi chciało rzeczywiście walczyć do końca (np. słynny Saburo Sakai ostatnią walkę stoczył już po ogłoszeniu rozejmu, a po wylądowaniu miał do czynienia z sytuacją niemal otwartego buntu w bazach lotniczych na wieść o tym, że Japonia ma złożyć broń). I zrobiliby to. Liczba ofiar śmiertelnych po stronie Amerykanów szacowana była, podczas inwazji na Kuisiu (X-Day, 1.09.1945 r) oraz Y-Day (1.03.1946 r.) na minimum 700.000 zabitych. A ilu zginęłoby Japończyków - nawet jeśli weźmie się pod uwagę liczby poniżej uśrednionych relacji ofiar z walk na wyspach Pacyfiku? 5 milionów? 10? A może 20? W końcu w Japonii, na wieść o końcu wojny w Europie, powołano pod broń ponad 30 milionów ludzi - z ogólnym zamiarem walki do końca... Oni walczyliby do końca, padli jeden na drugim - gdyby mieli przeciwnika, z którym mogliby walczyć. Z latającymi na maksymalnym pułapie B-29 z ładunkiem atomowym walczyć nie mogli - zwłaszcza, że bombę przenosił jeden samolot, a nie łatwo wykrywalna z daleka flota bombowców. A ponieważ nie mieli żadnej wiedzy na temat ilości bomb posiadanych przez Amerykanów, to doszli do wniosku, że obronić się nie mogą, nie są w stanie - będą tylko bezsilnymi świadkami bezsensownej śmierci rodaków i zniszczenia własnego kraju. Mieli przy okazji świadomość, że nie mają najmniejszych szans na dokonanie odwetowego uderzenia w częściowej choćby skali. I dlatego się poddali.
Psychologiczny efekt użycia bomby atomowej, który np. spowodował, że Eisenhower nie zgodził się na użycie tej broni w walkach w Korei, może w tym momencie pominę.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.08.13 o godzinie 22:07

Następna dyskusja:

Zakon Krzyżacki dziś




Wyślij zaproszenie do