Temat: Niszczenie cerkwii w latach trzydziestych
Dokumenty i zdjęcia z niszczenia cerkwi można odnaleźć na stronie
http://www.cerkiew1938.pl/sytuacja_cerkwi_w_okresie_mi...
O stosunku sanacji do Białorusinów pisał niedawno E. MIronowicz, O. łatyszonek Historia Białorusi. Fragment z jego pracy:
Obóz sanacyjny wobec problemu białoruskiego
Po przewrocie majowym w 1926 r. podjęto próbę rewizji dotychczasowej polityki państwa wobec mniejszości narodowych. Kilku polityków z otoczenia Józefa Piłsudskiego, m.in. Tadeusz Hołówko, Leon Wasilewski, Kazimierz Młodzianowski wyrażali pogląd, aby realizowaną politykę asymilacji narodowej, jako mało skuteczną, zastąpić asymilacją państwową, korzystną dla państwa i nie wywołującą takiego sprzeciwu wśród mniejszości. Polityka taka miała prowadzić do kształtowania przekonania obywateli niepolskiej narodowości, że Rzeczpospolita Polska jest także ich ojczyzną. Naczelnik Wydziału Wschodniego MSZ Tadeusz Hołówko proponował, aby w stosunku do Białorusinów państwo działało poprzez tworzenie szkół z białoruskim językiem nauczania, instytucji kulturalnych, białorutenizację Cerkwi. Działania te miały doprowadzić Białorusinów do uodpornienia się na wpływy rosyjskie, wyeliminowania atrakcyjności oddziaływania ośrodka mińskiego zarówno pod względem kulturowym, jak i politycznym. 18 sierpnia 1926 r. minister spraw wewnętrznych Kazimierz Młodzianowski przedstawił projekt „Wytycznych w sprawie stosunku władz rządowych do mniejszości narodowych”. Młodzianowski proponował przeprowadzenie reformy rolnej z uwzględnieniem interesów ludności białoruskiej i ukraińskiej, umożliwienie rozwoju oświaty w językach narodowych tych mniejszości, szybkie unormowanie stanu prawnego Kościoła prawosławnego.
Jesienią 1926 r., w okresie burzliwego rozwoju struktur Hromady, Leon Wasilewski przedstawił kolejny projekt „W sprawie polityki białoruskiej rządu polskiego w chwili obecnej”. Postulował w nim natychmiastową zmianę polityki w stosunku do szkolnictwa białoruskiego, utworzenie seminarium nauczycielskiego dla Białorusinów, zatrudnienie nauczycieli narodowości białoruskiej w szkołach publicznych, opracowanie odpowiednich programów i podręczników dla szkół z białoruskim językiem nauczania, pomoc dla młodzieży białoruskiej w dostępie do uczelni polskich, udzielenie pomocy białoruskim instytucjom kulturalno-oświatowym i wydawniczym.
Do realizacji polityki asymilacji państwowej proponowanej przez niektórych przedstawicieli obozu piłsudczykowskiego potrzebne było stworzenie odpowiednich podstaw finansowych, przychylna postawa administracji kresowej oraz przyzwolenie Józefa Piłsudskiego. Zabrakło wszystkich tych czynników. Piłsudski skuteczne zagwarantowanie interesów państwa polskiego widział w działalności wojska i szkoły polskiej. Był zdecydowanym zwolennikiem zachowania języka polskiego jako jedynego języka urzędowego, bronił idei osadnictwa wojskowego, większe nadzieje na zapewnienie spokoju na wschodzie pokładał w policji niż w spełnianiu białoruskich oczekiwań kulturalnych i oświatowych.
Wiosną 1927 r. rząd uczynił jednak szereg gestów, których celem było zarówno rozładowanie istniejącego napięcia, jak również odciągnięcie inteligencji białoruskiej od prosowieckich struktur politycznych. Chciano stworzyć wrażenie, iż lojalność wobec państwa polskiego daje Białorusinom większe perspektywy niż oglądanie się na Mińsk. W 1927 r. minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego Gustaw Dobrucki wprowadził obowiązkową naukę języka białoruskiego w gimnazjach polskich na ziemiach zamieszkałych przez Białorusinów, przyznał prawa szkół publicznych dwóm gimnazjom białoruskim — w Wilnie i Nowogródku, zezwolił na utworzenie 26 szkół z białoruskim językiem nauczania i 49 utrakwistycznych. Ponadto Sąd Apelacyjny dokonał znacznej redukcji kar dla skazanych przywódców Hromady. W wyborach samorządowych Białorusini uzyskali około 20% miejsc w radach miejskich i gminnych.
Szybko jednak opadała fala entuzjazmu dla nowej polityki wobec Białorusinów, zapoczątkowanej wiosną 1927 r. W 1928 r. rząd zaprzestał poszukiwań nowych rozwiązań w kwestii białoruskiej, lokalna administracja odzyskała swobodę samodzielnego kształtowania polityki narodowościowej. Nie powstały zapowiadane szkoły z białoruskim językiem nauczania, natomiast zamknięto gimnazjum w Radoszkowiczach, a rozwiązania polityczne coraz częściej zastępowano represjami wobec rzeczywistych i domniemanych komunistów. Ułatwieniem w prowadzeniu takiej polityki były wieści płynące z BSRR, gdzie rozpoczęto walkę z białoruskim ruchem narodowym. Z punktu widzenia zwolenników asymilacji narodowej to, co działo się na Białorusi Radzieckiej, było korzystne dla Polski. Przestawał bowiem oddziaływać na postawy inteligencji białoruskiej w Polsce konkurencyjny białoruski ośrodek, który samym swoim istnieniem powstrzymywał realizację wszelkich pomysłów asymilacyjnych. Po wschodniej stronie granicy ryskiej tworzyła się strefa wpływów rosyjskich, której należało przeciwstawić zwartą kulturowo i narodowo przestrzeń polską.
Na początku lat trzydziestych o charakterze działań państwa wobec Białorusinów decydowali już tacy politycy obozu sanacyjnego jak minister spraw wewnętrznych Felicjan Sławoj Składkowski, czy wojewoda poleski Wacław Kostek-Biernacki. Ten ostatni w kwietniu 1933 r. proponował rządowi udzielenie mu nadzwyczajnych pełnomocnictw uprawniających do oczyszczenia Polski z „szumowin i szkodników”, których działalność uniemożliwiała szybką asymilację mas białoruskich. W listopadzie 1933 r. propozycję rozwiązania problemu białoruskiego na swoim terenie przedstawił także wojewoda nowogródzki Stefan Świderski. Jego plan zakładał stopniowe ograniczanie liczby istniejących białoruskich instytucji kulturalnych, oświatowych, gospodarczych, politycznych i niedopuszczanie do powstawania nowych. Projekt wojewody, po zaaprobowaniu przez ministra spraw wewnętrznych Składkowskiego, został skierowany do realizacji przez poszczególnych starostów. W 1934 r. zlikwidowano białoruskie gimnazjum w Nowogródku, a w kilku szkołach nie dopuszczono do nauczania języka białoruskiego, chociaż zostały spełnione wszelkie wymogi stawiane przez prawo w tym zakresie.
Skuteczność asymilacyjnej polityki wobec Białorusinów miał koordynować Komitet do Spraw Narodowości oraz Komisja Naukowa Badania Ziem Wschodnich. Obie te instytucje zalecały wychowywanie „nieświadomego ludu białoruskiego” na lojalnych obywateli. Wychowanie to po swojemu rozumiała kresowa policja. Aresztowania i torturowanie chłopów podejrzanych o działalność na szkodę państwa wywoływały zazwyczaj skutki odwrotne od zamierzonych. Strach był najpowszechniejszym uczuciem wobec polskiego policjanta, urzędnika, sędziego, nauczyciela.
W październiku 1936 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowało projekt przyśpieszenia asymilacji narodowej Białorusinów. Na początku grudnia tego roku zakazano działalności Towarzystwa Szkoły Białoruskiej, a 22 stycznia 1937 r. — Białoruskiego Instytutu Gospodarki i Kultury. Formalnie do stycznia 1938 r. istniał jeszcze w Wilnie Białoruski Komitet Narodowy, lecz także tej organizacji postawiono zarzut działalności na szkodę siły obronnej i jedności państwa polskiego, po czym ją zdelegalizowano. W 1938 r. faktycznie nie było w Polsce żadnej liczącej się białoruskiej organizacji. W przededniu II wojny światowej rząd polski uczynił bardzo wiele, aby po stronie białoruskiej na długie lata znikły wszelkie chęci współpracy z Polakami. Przyjęta niemal przez wszystkie rządy polskie teza, negująca istnienie Białorusinów jako czynnika politycznego, ewentualnie nawet samodzielnego narodu, prowadziła w ślepy zaułek.
Sytuacja Cerkwi prawosławnej
Po likwidacji ruchu narodowego problemem pozostawało istnienie Kościoła prawosławnego, który niezbyt dobrze mieścił się w propagowanej tezie o polskości kresów. W 1924 r. rządowi udało się doprowadzić do ogłoszenia autokefalii, czyli do oderwania prawosławia w Polsce od jurysdykcji Patriarchatu Moskiewskiego. Autokefalię wprowadzono jednak z pominięciem obowiązujących w tej dziedzinie procedur. Była ona otwarcie kwestionowana przez część biskupów i duchowieństwa prawosławnego w Polsce. Kościół prawosławny, w wyniku narzucania mu kolejnych aktów prawnych regulujących jego życie wewnętrzne, znalazł się w całkowitej zależności od władz administracyjnych.
W latach dwudziestych instancje Kościoła katolickiego wszczęły szereg procesów przeciw Kościołowi prawosławnemu o zwrot świątyń, cmentarzy, ziem, które niegdyś należały do unitów. Do 1937 r. władze państwowe zachowywały się dość wstrzemięźliwie wobec sporów na tle majątkowym. Jednak w 1937 r. marszałek Edward Rydz-Śmigły rozpoczął nowy etap polityki państwa wobec Kościoła prawosławnego, która miała przyśpieszyć polonizację jego wyznawców. Tam, gdzie ludność prawosławną uznano za społeczność o niewykrystalizowanej świadomości narodowej (Wileńszczyzna, Grodzieńszczyzna, Białostocczyzna), postanowiono stworzyć jej polską oprawę życia religijnego i okołocerkiewnego. Tam, gdzie ludność odrzucała język i kulturę polską w życiu cerkiewnym (Chełmszczyzna, Wołyń), postanowiono zmusić ją do „powrotu do wiary ojców” drogą burzenia świątyń i uniemożliwienia wykonywania posług kapłańskich duchownym. Latem 1938 r. zburzono lub odebrano prawosławnym około stu obiektów sakralnych, co wywołało nawet protesty Ligi Narodów.
Natomiast na gruncie białoruskim sukces odniosła polityka kształtowania polskiej świadomości narodowej wyznawców prawosławia poprzez struktury kościelne. Wykształceni na Wydziale Teologii Prawosławnej Uniwersytetu Warszawskiego młodzi duchowni stali się prawdziwymi misjonarzami polskości wśród Białorusinów. W połowie lat trzydziestych z inicjatywy władz państwowych zrodził się zorganizowany ruch „Polaków prawosławnych”. W 1935 r. powołano w Białymstoku Stowarzyszenie Polaków Prawosławnych im. Józefa Piłsudskiego. W następnym roku analogiczne stowarzyszenia powstały w Grodnie, Słonimiu, Wołkowysku i Nowogródku. Wkrótce centralnym ośrodkiem tego ruchu stało się Grodno, siedziba biskupa Sawy (Sowietowa), który patronował tej działalności. Biskup Sawa nakazał podległemu duchowieństwu opanowanie języka polskiego i udział w życiu polskich organizacji społecznych i politycznych. Podjęto prace nad przygotowaniem liturgii w języku polskim. Na życzenie władz państwowych, na Grodzieńszczyźnie, Białostocczyźnie i Wileńszczyźnie podejmowano próby wprowadzenia kazań w języku polskim i śpiewania przez chóry cerkiewne na zakończenie liturgii polskich pieśni patriotycznych.
W listopadzie 1938 r. na biskupów konsekrowanych zostało dwóch kapelanów wojskowych w randze pułkowników, deklarujących się jako Polacy: Tymoteusz (Jerzy Szretter) i Mateusz (Konstanty Siemaszko). Biskupi ci, wraz z biskupem grodzieńskim Sawą, podjęli intensywne prace na rzecz zmiany oblicza kulturowego Kościoła prawosławnego w Polsce. Wojna przerwała proces przeobrażania Kościoła prawosławnego w czynnik wspomagający budowę polskiego życia narodowego w województwach północno-wschodnich II Rzeczypospolitej.