Temat: Najlepsze jednostki wojskowe w historii
Adam Rozmysłowicz:
Dowódcy oddziałów powstania byli oficerami wykształconymi jeszcze w czasach II RP przed 1939 r., gdzie działały specjalistyczne szkoły wojskowe
Zgadza się, ale
1) ostatni raz porządnie szkolili się w najlepszym wypadku 5 lat wcześniej
2) wg zupełnie innych regulaminów i metod - z pewnością nie do walk
w mieście
Niektórzy żołnierze walczyli we wrześniu 1939, więc mieli już doświadczenie wojenne,
1) Niektórzy
2) Krótkotrwałe doświadczenie wojenne sprzed 5 lat słabo przekładało się
na rzeczywiste doświadczenie bieżące
inni działali w Armii Krajowej, gdzie przeprowadzano tajne szkolenia, takie jak ćwiczenia z obsługi bronii, jej czyszczenie, strzelanie w terenie itd.
Niech Pan zajrzy do książek jak wyglądały te szkolenia,
jak często i jak intensywnie się odbywały. I że dotyczyły
głównie oficerów/podoficerów.
A w Warszawie młodzi ludzie szkolili się, a potem zdobywali doświadczenie w zamachach na Niemców i innych akcjach
Ile było tych zamachów/akcji i jakiej liczby żołnierzy dotyczyło
zdobyte w ten sposób doświadczenie. W jaki sposób doświadczenie
to, dotyczące z przymusu operacji prowadzonych w sposób skryty
czy w najlepszym wypadku półjawny, mogło przełożyć się na umiejętności
prowadzenia pełnoskalowego otwartego konfliktu w terenie miejskim.
Gdyby tak powstańcy byli słabo wyszkoleni, to nie walczyliby aż przez 63 dni, czyli 2 miesiące, Niemcy wygrali, bo mieli więcej bronii, do tego samoloty i czołgi.
Bronili się tyle, bo na tyle Niemcy im pozwolili. Sami oszczędzali swoje
oddziały nie chcąc ich wikłać w kosztowne walki miejskie. Wysyłali
głównie jakieś tyłowe odpady, hiwisów itp. po prostu drugi garnitur.
Gdy trzeba było, Niemcy sprzątali szybko i pewnie - choćby przejazd
pododdziałów 19 DPanc przez Warszawę, czy operacje likwidacji
kotłów w poszczególnych dzielnicach. Z całym szacunkiem dla postawy
powstańców, te 63 dni obrony jestem skłonny przypisać głównie
niedostatkowi zasobów u nieprzyjaciela.