Temat: Kiedy zaczęła się II wojna światowa? Świadomość...
Dawid C.:
Tak Was w szkole uczą? Pytam z czystej ciekawości.
Czego i JAK teraz uczą w szkole, nie wiem. Ja jestem produktem jeszcze starego ustroju. Wtedy nam oczywiście nie mówiono na temat "małej wojny" między Węgrami i Słowacją.
Pamiętam słowa nauczycielki w piątej klasie podstawówki podczas omawiania ostatnich dni wojny, że wojna więc zaczęła się u nas i skończyła się u nas (wtedy mówiło się, że 9 maja wyzwoleniem Pragi przez Armie Czerwoną; o własowcach w Pradze oczywiście się nie mówiło). Że dla nas wojna trwała najdłużej, bo byliśmy zniewoleni na samym początku. Jako dziecko oczywiście nie byłem oczytany i wierzyłem temu, co nam w szkole mówiono, nie szukałem sprzeczności i innych punktów widzenia. Nie było to jakoś specjalnie podkreślane, ale po prostu rozumiało się, że faktyczne walki zbrojne zaczęły się 1 września napaścią na Polskę, ale tak naprawdę wojna zaczęła się już okupacją naszego kraju 15 marca 1939, kiedy wojska niemieckie wkroczyły do Czech i na Morawy. W kontekście tego, co nastąpiło w kolejnych latach (do 1945 r.) nam się wydawało oczywiste, że wojna zaczęła się już w marcu 1939 r. Szczególnie, że po maju 1945 odzyskaliśmy tereny pograniczne, które musieliśmy oddać jesienią 1938 r. w wyniku Układu Monachijskiego.
W tym momencie bowiem może się okazać, że praktycznie każde państwo w Europie ma swoją własną wersję tego, kiedy zaczęła się II wojna światowa...:)
Oczywiście, przecież o tym już wielokrotnie była mowa. Dla wielu Austriaków wojna zaczęła się anszlusem. Dla nasz Układem Monachijskim (jesień 1938) lub okupacją i protektoratem (marzec 1939). Dla Polski 1 września 1939, dla ZSRR w 1941 r. I wszystkie te punkty widzenia są zrozumiałe (nie mówię, że ze wszystkimi się zgadzam, ale jestem w stanie zrozumieć ich tok myślenia).
Zapomniałeś albo celowo nie dodałeś o aneksji Zaolzia przez Polskę po Monachium.
Nie było potrzeby to wspominać, to było częścią (pod)procesu ściśle związanego z Układem Monachijskim. Natomiast marzec 1939 r. to już oddzielny proces w ramach powstawania drugiej wojny światowej.
Jeśli natomiast chodzi o wyraźną granicę pomiędzy tym kiedy wojna jest a kiedy jej nie ma
No tu właśnie widzę problem. Moim zdaniem nie ma takiej wyraźnej granicy z punktu widzenia historycznego. Co innego z punktu widzenia prawa międzynarodowego, dyplomatycznego, martyrologicznego... Te różne konkretne daty lub nawet godziny i minuty początku drugiej wojny światowej są tylko wynikiem pewnego uproszczenia.
Zresztą kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie? Czy o godzinie W, tzn. pierwszego sierpnia o 17.00? Czy może już o 13:50 (pierwsze strzały) lub o 7.00 (O 7:00 łączniczki alarmowe przejęły rozkaz płk. Chruściela o wybuchu powstania)?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kalendarium_powstania_war...
Jednym z możliwych początków wojny mogłaby być wewnętrzna decyzja decydentów - od której zaczynają się konkretne przygotowania do konkretnej przemocy (zbrojenie, sabotaże, ofensywa dyplomatyczna, żądania, ultimata itp.). Tylko że trudno stwierdzić, kiedy taka decyzja zapadła w głowie Adolfa Hitlera.
edit: literówka w dacie
Luděk V. edytował(a) ten post dnia 09.09.11 o godzinie 05:35