Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

..zbaczając delikatnie z tematu ale utrzymujac linię to młodzieżówka lewicowa ma łamach prasy lewicującej reformy Balcerowicza przyrównuje do stanu wojennego Jaruzelskiego..i nie ma w tym gloryfikacji i usprawiedliwenia.."się porobiło, panie"..Marcin Czapliński edytował(a) ten post dnia 16.12.09 o godzinie 22:20
Robert Krzysztof Warzyński

Robert Krzysztof Warzyński Czasami trzeba
pozwolić aby los
wskazał miejsce w
życiu

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

Może to zabrzmi górnolotnie ale poniżej wspaniała klamra zamykającą dyskusję:

Kronika czasów zarazy

Subotnik Ziemkiewicza

Jerzy Dobrowolski, „Wspomnienia moich pamiętników” − nie sądziłem, że jakakolwiek książka jest mnie jeszcze w stanie poruszyć. A od kilku dni chodzę kołowaty, jakby mnie kto solidnie walnął między oczy. Skończyłem i zacząłem od nowa.

Książka, której, towarzysze, właściwie mogło by nie być. Ot, jakieś zapisane przez Dobrowolskiego bruliony, pourywane notatki, nie opracowane do wydania, bez sensownego początku i końca. Akurat się Roman Dziewoński uparł, żeby je zebrać do kupy i wydrukować. Gdyby nie strzeliło mu to do głowy, mogłyby zapiski Dobrowolskiego pozostać w rodzinnym archiwum, może wręcz w jakim pudle na pawlaczu.

Dobrowolski − kto spoza wąskiego środowiska teatralno-kabaretowego jeszcze dziś faceta pamięta? „Z zawodu dyrektor” z „Poszukiwany-poszukiwana” Barei, cwaniaczek z „Nie ma róży bez ognia” tegoż reżysera, „dzień dobry, jestem z Kobry”, „niestety, niestety, niestety”, „nic właśnie” − strzępki. Kabareciarz. Dzisiaj to słowo, jak wiele innych, zostało upodlone. „Kabareciarzem” nazywa mnie niedouczona miernota, wylansowana przez medialną klakę na dziennikarski autorytet, w przekonaniu, że mnie tym epitetem miażdży i unieważnia. „Kabaretem” nazywają ludzie sejmowe komisje śledcze, chcąc im w ten sposób okazać lekceważenie i pogardę. W kraju Stańczyka na śmierć zapomniano, czym tu był kabaret − kabaret Pietrzaka, Młynarskiego, Dziewońskiego, Wasowskiego i Przybory, Laskowika, no i Dobrowolskiego właśnie. W końcu, nie jedyna i nie najważniejsza z rzeczy zapomnianych. „Myśmy wszystko zapomnieli”.

„Gdybym pociągał sznury wielkich dzwonów/to biłbym, biłbym/na trwogę/ale dzwoneczkiem na błazeńskiej czapce/kogóż ja przestrzec mogę”. Więc w prywatnych, domowych zapiskach Dobrowolski zrzuca tę błazeńską czapkę Stańczyka. Zwierza się.

Właśnie od tych zwierzeń chodzę od kilku dni skołowany, porażony ich prostotą i oczywistością. „Myśmy wszystko zapomnieli”. Nie przypominam sobie równie poruszających zapisków z peerelu. Nawet „Dzienniki” Kisiela wydają się przy tym zapisie blade, błahe, bezsilne. Kisiel grzęźnie w szczegółach, kłócąc się z reżimową propagandą brnie w mało dziś zrozumiałe szczegóły. Dobrowolski, ironiczny, cięty w słowach, skrótowy, kondensuje z tego samego materiału istność ustroju, samą esencję tego − pierwsze i nieostatnie brzydkie słowo w tym tekście, ale proszę redakcję o nie poprawianie, inaczej się napisać nie da – tego kurewstwa.

Oto zapiski człowieka prawego, w prawdziwym sensie tego słowa inteligenta, zanurzonego w kurewskim, do cna załganym, do cna zdeprawowanym świecie. „Wszyscy zginęli − reszta wyjechała…” Pozostało codzienne zbydlęcenie, powszechna deprawacja, i przede wszystkim kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo… Kłamstwo, przed którym człowiek prawy broni się rozpaczliwie jedyną dostępną mu bronią − szyderstwem, drwiną, ironią. Żartem, grającym na erudycyjnych skojarzeniach. Pigoniowskie strzelanie do wroga brylantami – tu chamskie ryje partyjnych sekretarzy, tępe gęby propagandystów, słowa jak cepy, „składnia pozbawiona uroków koniunktiwu, dialektyka oprawców, żadnej dystynkcji w rozumowaniu” – a ze strony przeciwnej tylko tych „parę prostych prawd”, broniących przed wszechzbydlęceniem i panświnizmem.

Proces księdza Jerzego (tak, księdza, nie jego morderców): „Ekstremalna działalność księdza zrodziła odrażającą zbrodnię”, powiedział peerelowski prokurator, a Dobrowolski zanotował; ja, przyznaję ze wstydem, zapomniałem. Proces sanitariuszy wrabianych w zabicie Grzegorza Przemyka. „Polsce potrzebny jest wewnętrzny spokój dla zgodnego współdziałania wszystkich patriotów w rozwiązywaniu problemów społecznych i gospodarczych” (przemówienie I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka). „Szerokie otwarcie partii na aktywne współdziałanie ze wszystkimi patriotycznymi, uznającymi realia socjalizmu siłami (przemówienie I sekretarza KC PZPR Wojciecha Jaruzelskiego). „I po co tak pierdolić, panie generale?” − Jerzy Dobrowolski.

I dalej Dobrowolski: „Boże, jak serdecznie mam tego dosyć… nie mogę wziąć do ręki gazety, wysłuchać dziennika, obejrzeć kroniki. Jeszcze straszliwie przeżyłem wprowadzenie stanu wojennego, jeszcze, już leżąc, rozpaczliwie próbowałem rękami chwytać coś w powietrzu, ale chwytałem tylko smród i gówno. Teraz nie chce mi się nawet rzygać. Nie ma nawet we mnie nienawiści, nawet nie śmieszą mnie te przemówienia, odezwy, apele. Te sztandary, wiece i krawaty. Ogarnia mnie tylko bezmierne zdumienie, że są ludzie, nawet nie ludzie pewnie − osobniki, którzy w czymś takim zdolni są uczestniczyć”. Rok 1979, 1984, 1985, 1986.

Litościwa śmierć zamknęła Jerzemu Dobrowolskiemu oczy, zanim mógł zobaczyć, jak całe to dławiące go kurestwo zdołało się przepoczwarzyć w wolną Polskę, rozchamić i rozbezczelnić w „dyskursie publicznym”, usadzić na cokole.

„Czy to była kula, synku − czy to serce pękło?”

Kurwa, nie mogę. Przepraszam. Kończę i zaczynam od nowa. To trzeba przeczytać i przeżyć − jeszcze raz.

konto usunięte

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

dla jasnosci, zostal wyciety caly (?) offtop.

pytania, uwagi i złosliwosci prosze słać na priv.Michał M. edytował(a) ten post dnia 05.01.10 o godzinie 15:34
Marek M.

Marek M. przedstawiciel

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

Michał M.:
Robert Suski:
Bartłomieju czytaj dokument w kontekście w którym powstał. Dokumnet powstał na 4 dni przed stanem wojennym gdy wszystko było już zdecydowane. Jaruzleski szukał na kogo zwalić odium za śmiertelne ofiary a ZSRR nie po to się zdecydowało na wariant polski aby brać owe odium na siebie

Jakoś nie potrafię pozbyć się wrażenia, że gdyby Rosjanie faktycznie weszli Jaruzelski dowiedziałby się o tym ostatni.
Masz racje. A co do stwierdzenia, że ZSRR pozwolił by na zmiany ustrojowe w Polsce to wystarczy spojrzeć na mapę aby dojść do pewnych wniosku:
- wypadnięcie Polski ze struktury bloku Wschodnioeuropejskiego spowduje utratę przez ZSRR wpływów w całym regionie.
Czy w ówczesnych warunkach wierchuszka była gotowa zaakceptować tego typu konsekwencje????
Wniosek nasuwa się jeden ujęty zgrabnie w poście kolegi Roberta Suski.Marek Maik edytował(a) ten post dnia 15.02.10 o godzinie 17:54

konto usunięte

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

Panie Marku cesarstwo zachodniorzymskie po przekroczeniu Renu przez Wandalów, Swebów, Burgundów oraz osiedleniu się Wizygotów w Akwitanii mieli do wyboru aby bronić Galii i Hiszpanii. Uznali że wolą Galię ze względu na znaczenie a odpuścili Hiszpanię. W sytuacji kryzysowej kiedy nie da się utrzymać wszystkiego dokonuje się wyboru co jest ważne. Dla ZSRR najważniejsze było utrzymanie samego ZSRR a demoludy zrzedły na drugi plan

konto usunięte

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

Zainteresowanych tematem zapraszam tutaj:

http://forum.historia.org.pl/index.php?s=a02bd72b95312...

Jest sporo tematów dt. generała i stanu wojennego, a wszystkie poglądy są prezentowane po równi, dyskusja na faktach, a nie jak często w mediach na podstawie politycznych upodobań.

konto usunięte

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

Wojtek Duch:
Zainteresowanych tematem zapraszam tutaj:

Tutaj też wielokrotnie poruszano ten temat. Zapraszam do archiwalnych wątków.
Marek M.

Marek M. przedstawiciel

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

Robert Suski:
Panie Marku cesarstwo zachodniorzymskie po przekroczeniu Renu przez Wandalów, Swebów, Burgundów oraz osiedleniu się Wizygotów w Akwitanii mieli do wyboru aby bronić Galii i Hiszpanii. Uznali że wolą Galię ze względu na znaczenie a odpuścili Hiszpanię. W sytuacji kryzysowej kiedy nie da się utrzymać wszystkiego dokonuje się wyboru co jest ważne. Dla ZSRR najważniejsze było utrzymanie samego ZSRR a demoludy zrzedły na drugi plan
Proszę spojrzeć na mapę a zobaczy Pan że to właśnie Galia miała to znaczenie strategiczne dla Rzymu. Konsekwencją utraty Galii była utrata i Hiszpanii i Akwitanii. Wracając do ZSRR to należy pamiętać, że to Polska była kluczem do innych demoludów a utrata wpływów w Plosce oznacza utratę innych krajów "demokracji" ludowej.
Wierchuszka świetnie zdawała sobie z tego sprawę. Pytanie czy w ówczesnych warunkach twardogłowi z Kremla byli gotowi zaakceptować te konsekwencje, konsekwencje które w całej okazałości zaistniały po 1980 r.

konto usunięte

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

W Aquitanii siedzieli Wizygoci. Strategiczną pozycję miała G. Narbońska a nie północna Galia:)
Po pierwsze w 1989 r. ZSRR nie planowało stracić Polski. Jaruzelski nie planował oddać władzy a szukał legitymizacji dla reform
Maciej Chilczuk

Maciej Chilczuk Pióro do wynajęcia

Temat: Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję

Jaruzelski chciał zrobić manewr na podobieństwo bolszewickiego NEPu. Coś do pewnego stopnia podobnego w tej chwili można obserwować w Chinach. Nie było mowy o utracie kontroli. To się zdarzyło niejako przez przypadek.

Następna dyskusja:

Dlaczego Jaruzelski nie jes...




Wyślij zaproszenie do