Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

maria W.:
w XIXw nie lataliśmy odrzutowcami...i nie dysponowaliśmy takim
sprzętem do badań i taką ilością naukowców.
Odrzutowce i sprzęt do badań nie myślą, robią to naukowcy a oni są tak samo podatnie na paradygmaty jak sto lat temu.
Dziś takie pomyłki się nie zdarzają,każdy "dinuś" ma swojego specjalistę, tylko od niego i to samo dotyczy przodka człowieka,ciekawe tematy!Polecam lekturę!:)
Dziś zdarzają się takie same pomyłki jak zawsze, im więcej naukowców tym więcej pomyłek.
Właśnie chodzi o to, że dzięki tym zaawansowanym badaniom i dużej ilości naukowców nie skażonych paradygmatem, zaczynają pojawiać się badania sugerujące że z tymi neandertalami to nie dokońca było tak, jak się nam wydawało.
To dzieje się teraz, i z roku na rok, coraz więcej niepodważalnych prawd staje się wstydliwą historią.
Dotychczas wszystkie teorie powstawały prze założeniu, że człowiek jest ukoronowaniem dzieła stworzenia, a wszystko inne było głupie, garbate, nieprzystosowane i nie umiało mówić.
Paradoksalnie, naukowcy którzy zaprzeczali istnieniu inteligentnej siły sprawczej, zwanej Bogiem, mieli umysły uwięzione w koleinach chrześcijańskiego sposobu postrzegania świata i nie mogli się od niego uwolnić.
Dopiero niedawno dopuszcza się głośne mówienie o tym, że człowiek jest jednym ze zwierząt powstałych na ziemi, niczym szczególnym od innych się nie różni a jego rozwój był dziełem mniej lub bardziej szczęśliwych zbiegów okoliczności.

konto usunięte

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

Anna Gabor:
Najprawdopodobniej nie umieli mówić. Nawet u człowieka współczesnego mowa to stosunkowo poźny wynalazek i rozwineła się w język najwcześniej w mezolicie a bardziej prawdopodobne jest, że może i później.

Hm: http://www.biotechnolog.pl/news-663.htm

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

No właśnie....

konto usunięte

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

Robert Radoń:
maria W.:
w XIXw nie lataliśmy odrzutowcami...i nie dysponowaliśmy takim
sprzętem do badań i taką ilością naukowców.
Odrzutowce i sprzęt do badań nie myślą, robią to naukowcy a oni są tak samo podatnie na paradygmaty jak sto lat temu.
Dziś takie pomyłki się nie zdarzają,każdy "dinuś" ma swojego specjalistę, tylko od niego i to samo dotyczy przodka człowieka,ciekawe tematy!Polecam lekturę!:)
Dziś zdarzają się takie same pomyłki jak zawsze, im więcej naukowców tym więcej pomyłek.
Właśnie chodzi o to, że dzięki tym zaawansowanym badaniom i dużej ilości naukowców nie skażonych paradygmatem, zaczynają pojawiać się badania sugerujące że z tymi neandertalami to nie dokońca było tak, jak się nam wydawało.
To dzieje się teraz, i z roku na rok, coraz więcej niepodważalnych prawd staje się wstydliwą historią.
Dotychczas wszystkie teorie powstawały prze założeniu, że człowiek jest ukoronowaniem dzieła stworzenia, a wszystko inne było głupie, garbate, nieprzystosowane i nie umiało mówić.
Paradoksalnie, naukowcy którzy zaprzeczali istnieniu inteligentnej siły sprawczej, zwanej Bogiem, mieli umysły uwięzione w koleinach chrześcijańskiego sposobu postrzegania świata i nie mogli się od niego uwolnić.
Dopiero niedawno dopuszcza się głośne mówienie o tym, że człowiek jest jednym ze zwierząt powstałych na ziemi, niczym szczególnym od innych się nie różni a jego rozwój był dziełem mniej lub bardziej szczęśliwych zbiegów okoliczności.
odnoszę się tylko i wyłącznie do oceny kości,odniosłam się do przykładu z pustyni Gobi,a tak się składa że to potrafimy dokładnie określić:)co do całej reszty to zawsze będzie hipoteza:)

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

maria W.:
odnoszę się tylko i wyłącznie do oceny kości,odniosłam się do przykładu z pustyni Gobi,a tak się składa że to potrafimy dokładnie określić:)co do całej reszty to zawsze będzie hipoteza:)

No tak, ale do złożenia kilku kości do kupy nie trzeba było super komputerów, samolotów odrzutowych i tłumu naukowców, tylko faceta zręcznie posługującego się zdrowym rozsądkiem.
Tamten szkielet oglądało kilka milionów ludzi, stał kilkadziesiąt lat w Smitsonian Instytut, pokazywano go na filmach, drukowano w podręcznikach z których dzieci uczył się o teorii Darwina i nikomu nie przszło do głowy że coś może być nie tak, taka jest siła zbiorowej sugestii.
I nie sądzę żeby nowoczense techniki badawcze potrafiły nas uchronić przed skutkami tego typu pomyłek.

konto usunięte

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

Robert Radoń:
maria W.:
odnoszę się tylko i wyłącznie do oceny kości,odniosłam się do przykładu z pustyni Gobi,a tak się składa że to potrafimy dokładnie określić:)co do całej reszty to zawsze będzie hipoteza:)

No tak, ale do złożenia kilku kości do kupy nie trzeba było super komputerów, samolotów odrzutowych i tłumu naukowców, tylko faceta zręcznie posługującego się zdrowym rozsądkiem.
Tamten szkielet oglądało kilka milionów ludzi, stał kilkadziesiąt lat w Smitsonian Instytut, pokazywano go na filmach, drukowano w podręcznikach z których dzieci uczył się o teorii Darwina i nikomu nie przszło do głowy że coś może być nie tak, taka jest siła zbiorowej sugestii.
I nie sądzę żeby nowoczense techniki badawcze potrafiły nas uchronić przed skutkami tego typu pomyłek.
ciekawe co powiedział by Prof.Dzik na to że do złożenia ..."kilku kości..."itd potrzeba .."tylko zdrowego Rozsądku"... doprawdy,rozbawiło mnie to

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

maria W.:
ciekawe co powiedział by Prof.Dzik na to że do złożenia ..."kilku kości..."itd potrzeba .."tylko zdrowego Rozsądku"...
doprawdy,rozbawiło mnie to

Pewnie by się ucieszył, że jego zdrowy rozsądek został doceniony.
Podstawą skuteczności naukowca jest przedewszystkim zdrowy rozsądek, a cała reszta mieści się w słowie naukowiec.
Jak widać na powyższym przykładzie, nie każdy naukowiec może poszczycić się zdrowym rozsądkiem :)
Cieszę się że mogłem sprawić ci radość.
Fajny golfik :)

konto usunięte

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

to może poproszę o definicję zdrowego rozsądku?:)

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

Kogo? Mnie?
Może zacznę pierwszy :)
IMHO facet obdarzony zdrowym rozsądkiem, to jest taki koleś, który będąc doświadczonym , utytułowanym naukowcem, z wieloletnim doświadczeniem, który zdołał zdobyć forsę na wyprawę badawczą na drugi koniec świata, po wygrzebaniu dziury w ziemi i wyciągnięciu z niej jakichś szpargałów, nie wpadnie w amok, tylko będzie potrafił na spokojnie zastanowić się nad tym co znalazł a nie ulegnie swojemu wyobrażeniu w dawnych smokach.
To mniej więcej tak, jakby ktoś wygrzebał na polu bitwy pod Magnezją parę kości, czaszkę człowieka, kość udową konia i wyszedł by mu z tego centaur.

konto usunięte

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

Michał M.:
Anna Gabor:
Najprawdopodobniej nie umieli mówić. Nawet u człowieka współczesnego mowa to stosunkowo poźny wynalazek i rozwineła się w język najwcześniej w mezolicie a bardziej prawdopodobne jest, że może i później.

Hm: http://www.biotechnolog.pl/news-663.htm
"Aktualnie przyjmuje się, że uformowała się ona dopiero u ludzi współczesnych(mowa). Odnajdywane pozostałości kopalne, odpowiedzialnej za formowanie głosu w naszych gardłach, u neandertalczyków mają trochę inną budowę. Nie pozwala to jednoznacznie wypowiedzieć się o ich zdolnościach mówczych. Badania wielkości mózgu i rozwój kultury tego gatunku pozwalają jednak przypuszczać, iż miał on pewne zdolności porozumiewania się, choć na pewno nie rozwinięte na takim poziomie jak nasze." - Cytat z tego własnie artykułu. Zdolności mógł mieć, mógł tez porozumiewać sie ze współplemieńcami za pomocą rozmaitych dźwieków. Wątpliwe jednak czy posługiwał sie mową - w znaczeniu języka. Mowa - język to bardzo skomplikowany system i najprawdopodobniej rzeczywiście pochodzi z czasów późniejszych - mezolit, neolit.

konto usunięte

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

jako ciekawostkę dodam że to studenci robią największą robotę prof sygnuje tylko nazwiskiem zakończenie prac,po weryfikacjach często wielu różnych stron,dotyczy to też archeologii,paleobiologii itp...a sweterek męski,dzięki ,miły jest:)
doprawdy,rozbawiło mnie to

Pewnie by się ucieszył, że jego zdrowy rozsądek został doceniony.
Podstawą skuteczności naukowca jest przedewszystkim zdrowy rozsądek, a cała reszta mieści się w słowie naukowiec.
Jak widać na powyższym przykładzie, nie każdy naukowiec może poszczycić się zdrowym rozsądkiem :)
Cieszę się że mogłem sprawić ci radość.
Fajny golfik :)

konto usunięte

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

Robert Radoń:
Kogo? Mnie?
Może zacznę pierwszy :)
IMHO facet obdarzony zdrowym rozsądkiem, to jest taki koleś, który będąc doświadczonym , utytułowanym naukowcem, z wieloletnim doświadczeniem, który zdołał zdobyć forsę na wyprawę badawczą na drugi koniec świata, po wygrzebaniu dziury w ziemi i wyciągnięciu z niej jakichś szpargałów, nie wpadnie w amok, tylko będzie potrafił na spokojnie zastanowić się nad tym co znalazł a nie ulegnie swojemu wyobrażeniu w dawnych smokach.
To mniej więcej tak, jakby ktoś wygrzebał na polu bitwy pod Magnezją parę kości, czaszkę człowieka, kość udową konia i
dziś nikt sobie nie pozwoli na takie szybie działanie,jak w Lisowicach znaleziono "Dinusia" to na kilka lat wstrzymano się z publikacją,choć pewność była:)

konto usunięte

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

Neandertalczyk był oddzielnym gatunkiem ludzi - dowiodły to badania genetyczne.
Diana Pogodna

Diana Pogodna wolny zawód

Temat: Jak to było z tym neardetalczykiem?

Naukowcy już wcześniej podejrzewali, że człowiek krzyżował się z neandertalczykami i innymi prehistorycznymi kuzynami. Najnowsze badania dowiodły, że przyniosło mu to duże korzyści immunologiczne - informują naukowcy na łamach pisma Science.

Około 400 tys. lat temu ludzie oddzielili się ewolucyjnie od neandertalczyków i denisowiańczyków. (...)
Wyjaśnienie tych kwestii stało się możliwe dzięki zsekwencjonowaniu genomu neandertalskiego. Opublikowane na łamach magazynu Science, najnowsze wyniki badań pod kierunkiem Petera Parhama ze Stanford University w Kalifornii dowodzą, że efekt krzyżowania się nie był czymś przypadkowym."

http://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-rozwoj/Science-sk...

edit:
Naukowcy chcą wskrzesić neandertalczyków.
Dokonanie tego wymagałoby mrówczej pracy i znacznych nakładów finansowych, jednak jest wykonalne. Prof. George Church z Harvard Medical School wycenia ten projekt na 30 milionów dolarów. Jako że nie jest możliwe pobranie materiału genetycznego neandertalczyka i wprowadzenie go, tak po prostu do nowej komórki, naukowiec opracował inną metodę. Konieczne byłoby wykorzystanie DNA współczesnego człowieka i „przeprogramowanie” go. DNA podzielone na odcinki około 100 tysięcy par zasad należałoby umieścić w komórkach bakteryjnych i wprowadzić mutacje charakterystyczne dla genomu neandertalczyka. Następnie trzeba byłoby tylko połączyć te odcinki w pełen zestaw genów i wprowadzić go do pustej komórki jajowej. Dzięki zastosowaniu metody in vitro możliwe byłoby następnie wprowadzenie zarodka do macicy kobiety (lub ewentualnie samicy szympansa), która wydałaby na świat pierwszego, od 30 tys. lat, neandertalczyka.

To, co pozornie jest wykonalne z perspektywy naukowca, nastręcza jednak poważnych wątpliwości etykom.

http://odkrywcy.pl/kat,111412,page,2,title,Naukowcy-ch...Diana Pogodna edytował(a) ten post dnia 31.10.11 o godzinie 13:01



Wyślij zaproszenie do