Temat: Historyk zawód niepotrzebny?
Ależ nam się piękny temat rozwinął. To raczej śmiech przez łzy.
Osobiście z mojego roku na uczelni znam dosłownie kilka osób, które jakkolwiek mają styczność z zawodem archiwisty lub nauczyciela. Reszta albo nie miała okazji się w nim zaczepić, albo zrezygnowała (jak np. ja).
Z własnego doświadczenia powiem, że - z perspektywy czasu - nie przypominam sobie, aby moja uczelnia podjęła realną próbę dostosowania programu nauczania do potrzeb rynku pracy. Potwierdzam słowa p.Tomasza Jarczewskiego, że archiwistyka nie doświadczyła zajęć z cyfrowej archiwizacji, natomiast na pedagogice pamiętam słowa jednego z wykładowców, który niezbyt umiejętnie zaprezentował zmiany czysto kosmetyczne, jakim było przemianowanie jednych zajęć, aby ich nazwa brzmiała nowocześniej...
Czy zawód historyka jest potrzebny?
W szczątkowym zakresie oczywiście, że tak.
Chociaż jestem przeciwnikiem państwowych regulacji to jednak uważam, że byłoby dobrze, gdyby wprowadzono "reglamentację" na uczelniach. Skoro państwo nie doradza maturzystom w wyborze ich przyszłości, to chociaż mogłoby stawiać sprawę jasno na studiach:
słuchajcie, gdy skończycie studia np. nauczycieli historii w waszym województwie będzie potrzebnych 20. Na roku jest 150 studentów. Tylko najlepsi dostaną skierowanie na etat - albo go przyjmą, albo nie. A zatem 130 spośród was zaczyna podróż w nieznane. Wasze ryzyko, wasza sprawa, wasza wola studiowania historii, na którą na rynku pracy raczej nie ma wzięcia.