konto usunięte

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej opublikowało raport przedstawiający najbardziej i najmniej pożądane przez rynek pracy zawody. W trzech województwach historyk znalazł się na liście zawodów nadwyżkowych.

Raport objął swoim zasięgiem wszystkie 16 województw. W każdym z nich wskazano 15 deficytowych oraz 15 nadwyżkowych profesji. Zawód historyka jako nadwyżkowy występuje w województwach: kujawsko-pomorskim, małopolskim i podlaskim. Jako deficytowy nie został ujęty w żadnej z tabel

http://historia.org.pl/2013/11/29/historyk-zawod-niepo...

http://www.mpips.gov.pl/analizy-i-raporty/raporty-spra...
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Coś w tym jest, ja nie pracuję jako historyk... i wielu moich kolegów ze studiów też. Ale w szkole nie chciałam uczyć, a w państwowych archiwach to różnie bywa z pracą...

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Monika S.:
Coś w tym jest, ja nie pracuję jako historyk...

Tak z drugiej strony - łapka w górę, kto pracuje zgodnie ze swoim wykształceniem? :-D
Ogólnie z czasów studiów, kojarzę całą jedną osobę, która pracuje mniej więcej zgodnie ze swoim kierunkiem...
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Mariusz M.:
Monika S.:
Coś w tym jest, ja nie pracuję jako historyk...

Tak z drugiej strony - łapka w górę, kto pracuje zgodnie ze swoim wykształceniem? :-D
Ogólnie z czasów studiów, kojarzę całą jedną osobę, która pracuje mniej więcej zgodnie ze swoim kierunkiem...

Jeśli chodzi o humanistyczne kierunki to ludzie różnie wylądowali- np w bankach.
Ja miałam okazję pójść na rozmowę do IPN i nie poszłam, ale większość moich kolegów w specjalności archiwistycznej nie pracuje w archiwach, bo tam polityka kadrowa rządzi się swoimi prawami (syn kuzyna i znajoma znajomej)

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Tak samo jak wiele innych zawodów. Łatwiej wymienić te na które jest zapotrzebowanie -specjaliści IT, specjaliści po kierunkach ścisłych, lekarze, wykwalifikowani pracownicy fizyczni, może przedstawiciele handlowi, może pracownicy sklepów - do 3 ostatnich nie są potrzebne żadne studia. Reszta zawodów? Jest multum wszystkiego/wszystkich -począwszy od wolnych zawodów, finansistów, księgowych, marketingowców a kończąc na urzędnikach.
A przecież jeszcze z milion (?) osób wyjechało z kraju.Ten post został edytowany przez Autora dnia 30.11.13 o godzinie 13:25
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Jest to na pewno zawód potrzebny, ale zapewne w znacznie mniejszej liczbie osób niż liczba studentów opuszczających uczelnie.

Moim zdaniem, przy niektórych typach studiów powinny być ostrzeżenia w rodzaju 'Minister Pracy Ostrzega - po tych studiach masz mniej niż 1% szansy na pracę w zawodzie' ;)

konto usunięte

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Jakub D.:
Jest to na pewno zawód potrzebny, ale zapewne w znacznie mniejszej liczbie osób niż liczba studentów opuszczających uczelnie.

Moim zdaniem, przy niektórych typach studiów powinny być ostrzeżenia w rodzaju 'Minister Pracy Ostrzega - po tych studiach masz mniej niż 1% szansy na pracę w zawodzie' ;)

Otóż to!

Z jednej strony jeden minister (pracy) powinien obiektywnie ostrzegać, a drugi minister (oświaty) doradzić przyszłemu maturzyście co może/powinien robić, uwzględniając lokalny rynek pracy i perspektywy zawodowe regionu. Niestety, pierwszy minister (pracy) choć ostrzegać nie musi, to jednak jakoś to robi, a drugi minister (oświaty) chociaż doradzać przyszłym maturzystom powinien, to tego nie robi i od 1989 roku nigdy się do tego nie kwapił.

I tak oto mamy co mamy. Na szczęście, różnorakie testy egzaminacyjne świetnie nam idą, a według informacji sprzed kilku dni jesteśmy edukacyjną potęgą i niemal za chwilę przegonimy Finlandię i Koreę Południową.
Tomasz Jarczewski

Tomasz Jarczewski Doświadczony
menedżer w branży
ubezpieczeniowej

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Mam przykład za i przeciw - czyli najpierw moja "druga połówka" - pracuje w zawodzie, a ja wręcz przeciwnie (oboje kończyliśmy historię ze specjalizacjami archiwistycznymi i pedagogicznymi). To co najgorsze w kształceniu to fakt, że studia nie przygotowują do zawodu - nawet (a może właśnie dlatego) nadwyżkowego. O ile wersja pedagogiczna była akceptowalna, to archiwistyczna była teorią, a np. elektroniczny obieg dokumentów, czy archiwizowanie elektroniczne nie występowało w ogóle, poza hasłami baz archiwalnych - na których i tak nikt nie pracuje. Z perspektywy czasu uważam, że brakuje na poziomie szkoły średniej doradztwa zawodowego - tzn. informacji czego można się spodziewać po skończeniu studiów i jaki jest % bezrobocia po danym kierunku. Mamy rozbudowane kształcenie humanistyczne - i niedobór absolwentów kierunków technicznych. Wyniki testów to niestety nie wszystko, dzisiaj dziecko czy młodzież w szkole jest niestety narzędziem do kolejnych stopni awansu zawodowego nauczycieli - czyli wyniki testów nie stanowią o wiedzy - czy co ważniejsze: stopniu pojmowania rzeczywistości przez uczniów - a są jedynie efektem determinacji nauczyciela, przy czym nie zawsze jest to determinacja wynikająca z powołania do zawodu - a częściej determinacja do zdobycia kolejnego stopnia awansu zawodowego.Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.12.13 o godzinie 20:54
Jakub D.

Jakub D. Administrator

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Ze studiami technicznymi też są problemy, gdyż często nie dostarczają one współczesnej lub poszukiwanej na rynku pracy wiedzy.

Cytat który pamiętam - osoby po studiach typu 'transport samochodowy/drogowy':

"świetne studia, naprawdę doskonałe - perfekcyjnie przygotowały mnie do zawodu... kustosza w muzeum motoryzacji!"

Studia, które przeszedłem sam, oceaniam wysoko na poziomie intelektualnym, ale zdecydowanie, z punktu widzenia praktyki/zastosowań były przeładowane teorią, której nikt, poza naukowcami - teoretykami, nie potrzebuje.

Ale nie dziwię się temu, gdyż w większości nauczają właśnie tacy naukowcy, dla nich nie istnieje świat praktyczny, a jeśli istnieje, to jest marnością nie wartą zainteresowania ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.12.13 o godzinie 00:26

konto usunięte

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Ależ nam się piękny temat rozwinął. To raczej śmiech przez łzy.

Osobiście z mojego roku na uczelni znam dosłownie kilka osób, które jakkolwiek mają styczność z zawodem archiwisty lub nauczyciela. Reszta albo nie miała okazji się w nim zaczepić, albo zrezygnowała (jak np. ja).

Z własnego doświadczenia powiem, że - z perspektywy czasu - nie przypominam sobie, aby moja uczelnia podjęła realną próbę dostosowania programu nauczania do potrzeb rynku pracy. Potwierdzam słowa p.Tomasza Jarczewskiego, że archiwistyka nie doświadczyła zajęć z cyfrowej archiwizacji, natomiast na pedagogice pamiętam słowa jednego z wykładowców, który niezbyt umiejętnie zaprezentował zmiany czysto kosmetyczne, jakim było przemianowanie jednych zajęć, aby ich nazwa brzmiała nowocześniej...

Czy zawód historyka jest potrzebny?
W szczątkowym zakresie oczywiście, że tak.
Chociaż jestem przeciwnikiem państwowych regulacji to jednak uważam, że byłoby dobrze, gdyby wprowadzono "reglamentację" na uczelniach. Skoro państwo nie doradza maturzystom w wyborze ich przyszłości, to chociaż mogłoby stawiać sprawę jasno na studiach: słuchajcie, gdy skończycie studia np. nauczycieli historii w waszym województwie będzie potrzebnych 20. Na roku jest 150 studentów. Tylko najlepsi dostaną skierowanie na etat - albo go przyjmą, albo nie. A zatem 130 spośród was zaczyna podróż w nieznane. Wasze ryzyko, wasza sprawa, wasza wola studiowania historii, na którą na rynku pracy raczej nie ma wzięcia.

konto usunięte

Temat: Historyk zawód niepotrzebny?

Jakub D.:
Ale nie dziwię się temu, gdyż w większości nauczają właśnie tacy naukowcy, dla nich nie istnieje świat praktyczny, a jeśli istnieje, to jest marnością nie wartą zainteresowania ;)

Ale to szerszy problem polskich uczelni w ogóle.

Przyjmijmy, że po większości kierunków humanistycznych i tak na ogół pracuje się poza zawodem. Tymczasem nawet pośrednio uczelnie humanistyczne nie próbują pomagać studentom w tym, żeby się odnaleźli gdzieś poza nauczanym kierunkiem.
Jak pomagać?
Drobnostkami.
Na zajęciach z informatyki na uczelni pamiętam, jak pewien pan próbował wałkować metody pisania programu do obliczeń, które wykonuje kalkulator. Pytam, po co? Skoro każdy windows i tak ma zainstalowaną funkcję kalkulatora? A nawet jeśli chwilowo komputer nie będzie działał to w każdym biurze znajdzie się przynajmniej kilka kalkulatorów! I to wałkowanie worda, zamiast tajników excela! Zakładając, że - przy dużym szczęściu absolwent wyląduje w jakimś biurze, a nie przy kasie sklepowej - wiedza z zakresu excela będzie o wiele bardziej przydatna, niż mało skomplikowanego worda.



Wyślij zaproszenie do