Temat: Historyczne anegdotki

Juliusz Cezar powszechnie zasłynął m.in. ze swoich powiedzonek. Podobno jako młody Rzymianin wpadł ze świtą w ręce piratów. Piraci poczuli łatwe wzbogacenie się i zażądali okupu za uwolnienie wartościowych więźniów. Okup otrzymali. Gdy wypuszczali młodego Juliusza a w przyszłości rzymskiego wodza ten odparł do piratów:

"Wrócę i wymorduję was wszystkich. Nie za to, że mnie uprowadziliście ale za waszą głupotę. Jestem wart po stokroć więcej niż każdy z was waży a wy zażądaliście tak niewiele złota za mnie. Głupcy'

Niedługo później Juliusz Cezar wrócił i dopełnił obietnicy.Marcin C. edytował(a) ten post dnia 22.12.11 o godzinie 07:06
Tomasz Romanowicz

Tomasz Romanowicz przemierzam bezdroża
czasu i przestrzeni

Temat: Historyczne anegdotki

"Podwładny powinien przed obliczem przełożonego mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszyć przełożonego" Piotr I (car Rosji, ukaz z 1708 r.)

Temat: Historyczne anegdotki

W Saratowie tamtejsza Gubernatorska Rada Komisarzy Ludowych w 1918 roku wydała kuriozalny dekret „o skasowaniu prawa własności prywatnej w stosunku do kobiet”. Napisano w nim m.in., że wszystkie kobiety objęte tym dekretem przestają być „własnością prywatną” i przynależą od teraz do całej klasy robotniczej. Słowem, w Saratowie kobieta stała się mieniem ludowym, a „prawo przydziału do korzystania z uwolnionych kobiet posiada Rada żołnierskich, chłopskich i robotniczych Deputatów miast i wsi”. Każdy miał prawo „korzystać z kobiety” nie częściej niż trzy razy w tygodniu i nie dłużej niż przez trzy godziny. Męża kobieta mogła przyjmować poza kolejnością.
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Historyczne anegdotki

Wbrew oczekiwaniom Józefa Piłsudskiego wkroczenie w 1914 r. oddziałów legionowych do Królestwa Polskiego u boku armii austro-węgierskiej i niemieckiej, nie wywołało antyrosyjskiego powstania wśród ludności i nie przyniosło nawet powszechnych objawów sympatii wśród mieszkańców północnej Małopolski oraz masowego wstępowania do polskich formacji wojskowych tworzonych za zgodą władz władz austro-węgierskich. Ludność Królestwa Polskiego z rezerwą, a nawet niechęcią odnosiła się do legionistów, a o Rosjanach często mówiła - "Nasi", co z kolei budziło wielkie zdziwienie wśród żołnierzy.
O takich sytuacjach pisze w swoich wspomnieniach z tego okresu, Moja służba w Brygadzie, Felicjan Sławoj-Składkowski, minister i polityk II Rzeczypospolitej, ostatni premier rządu polskiego w latach 1936-1939.
Otóż pisząc o walkach na Kielecczyźnie w 1914 r., zwrócił uwagę na bardzo niechętny stosunek miejscowej ludności do żołnierzy, którzy podczas licznych przemarszy, cierpiąc głód, próbowali zdobyć bądź wyprosić choćby coś do jedzenia. Mieszkańcy napotkanych wsi chowali wszystko przed wojskiem, a na jakiekolwiek pytania odpowiadali : "Nasi (tzn. Moskale) zabrali"!!! W pewnym momencie doszło do dość zabawnej sytuacji, gdy żołnierz zwrócił się z pytaniem do starej i zapewne nie dosłyszącej babiny : "Mamusiu, gdzie tu jest wychodek?", ta odpowiedziała, nie starając się zrozumieć, wielokrotnie już spotykane słowa : "Ni ma, panoczku, ni ma, nasi zabrali!!!" :):)
Patrycja B.

Patrycja B. starszy ref.ds.
Administracyjnych i
handlowych

Temat: Historyczne anegdotki

W obecności Picassa rozmawiano o współczesnej młodzieży. - To prawda - powiedział Picasso - że współczesna młodzież jest okropna, ale najgorsze jest to, że my już do niej nie należymy.

Pewien młodzieniec pytał Mozarta, jak się pisze symfonie. - Jesteś jeszcze za młody. Zacznij lepiej od ballad - odpowiedział kompozytor. - Ale przecież pan zaczął pisać symfonie, kiedy nie miał jeszcze dziesięciu lat! - zaprotestował młodzieniec. - No, tak. Ale ja nikogo nie pytałem, jak to się robi.

Pewnego razu zapytano Karola Wojtyłę, czy uchodzi, aby kardynał jeździł na nartach. Wojtyła uśmiechnął się i odparł:
- Co nie uchodzi kardynałowi, to źle jeździć na nartach!

Zabawne sytuacje nie peszyły Karola Wojtyłę także jeśli zdarzały się za sprawą kobiet. "Eminencyjo, najprzystojniejszy Księże Kardynale" - tak kiedyś powitała Karola Wojtyłę jedna z parafianek Podhala. "No, coś w tym jest" - odpowiedział niespeszony kardynał.

Jeden z watykańskich prałatów chciał się nauczyć polskiego, więc sprowadził sobie nasz elementarz. Nauka była jednak tak pospieszna, że kiedy chciał się nową umiejętnością pochwalić przed Ojcem Świętym, coś mu się pomyliło i zamiast: "Jak się czuje Papież", rzekł: "Jak się czuje piesek?". Papież spojrzał na niego zdumiony, po czym odpalił: "Hau, hau". Patrycja B. edytował(a) ten post dnia 25.12.11 o godzinie 02:21
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Historyczne anegdotki

Znany polityk angielski David Lloyd George (premier brytyjski w latach 1916-1922), pod koniec życia z zamiłowaniem hodował świnie i uprawiał warzywa. Podając swego czasu tę wiadomość, prasa francuska dodała z ironią:
- "Jaka szkoda, że Lloyd George nie zainteresował się hodowlą nierogacizny już przed dwudziestu laty. Europa uniknęłaby w ten sposób wielu niepotrzebnych komplikacji" :)

Kłamstwo powtórzone sto razy staje się prawdą
Joseph Goebbels

Historia dowodzi, że im mniej się czyta, tym więcej kupuje książek
Albert Camus

Technicznie żyjemy w epoce atomowej, uczuciowo ciągle w epoce kamiennej
Erich Fromm

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Historyczne anegdotki

Marszałek Józef Piłsudski miał zwyczaj często chodzić pieszo z Belwederu do Ministerstwa Spraw Wojskowych lub siedziby Sztabu Głównego. Nie życzył sobie przy tym żadnej ochrony.
Pewnego razu zaprosił na taki spacer płk. Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego. Następnego dnia Wieniawa opowiadał:
- Idąc minęliśmy dwie panie i usłyszałem, jak jedna pyta drugą : - Słuchaj, kto to jest ten starszy pan, który idzie z Wieniawą?

Zimą roku 1937/1938 na ćwiczenia polowe w Turze pod Stryjem przyjechał przedstawiciel ministra spraw wojskowych, dowódca 4 pułku piechoty, płk dypl. Mikołaj Bołtuć.
Właściciel karczmy pan Brzozowski wystąpił z kwiecistą oracją, po czym uprzejmie zapytał gościa, co chciałby mieć na kolację.
- A co pan ma?
- Móżdżek i jajka - padła odpowiedź.
- Dziękuje, mam jedno i drugie. A co pan ma jeszcze?
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Historyczne anegdotki

Po ewakuacji z Dunkierki gen. Bernard Law Montgomery został dowódcą korpusu na południowym wybrzeżu Anglii, na czele którego miał odpierać ewentualną inwazję niemiecką. Przywiązując ogromną wagę do sprawności fizycznej i psychicznej wojska, wydał rozkaz, aby oficerowie i żołnierze raz w tygodniu odbywali bieg na 7 mil. Wykonanie rozkazu egzekwował z całą konsekwencją. Gdy dotarła do niego wiadomość, że pewien pułkownik tłumaczył lekarzowi, iż taki bieg może go zabić, generał wezwał owego pułkownika do siebie :
- Pułkowniku - powiedział - jeżeli zamierza pan umierać, to lepiej teraz, gdy łatwo będzie pana zastąpic, aniżeli na początku bitwy, bo jak pan wie, wtedy z wymianą trudniej.

Bardzo popularny w wojsku brytyjskim Bernard Law Montgomery miał kiedyś powiedzieć Winstonowi Churchillowi :
- Nie piję, nie palę, gimnastykuje się codziennie i jestem zawsze w stuprocentowej formie.
Na co usłyszał replikę premiera:
- Palę za dużo, piję za dużo, nie gimnastykuje się nigdy i jestem zawsze w trzystuprocentowej formie :)
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Historyczne anegdotki

6 listopada 1941 r., gdy Niemcy stali pod Moskwą, na stacji metra "Majakowskaja" odbywała się akademia z okazji rocznicy rewolucji październikowej. Pod koniec uroczystości Józef Stalin zwrócił się nagle do szefa wojskowej służby zdrowia gen. Smirnowa:
- O, to was jeszcze nie rozstrzelali?
Można sobie łatwo wyobrazić, w jakim nastroju Smirnow później żył, pracował, jeździł na front. Po roku przy nowej okazji, Stalin znów zapytał Smirnowa bez cienia uśmiechu:
- Co, jeszcze was nie rozstrzelali? Przecież podpisywałem rozkaz...
Aż do końca wojny Stalin interesował się, dlaczego Smirnow jeszcze żyje. Wreszcie, na jednym z bankietów na cześć zwycięstwa, generalissimus wzniósł toast, patrząc na Smirnowa:
- Wypijemy za to, że nawet w najtrudniejszych chwilach wojny potrafiliśmy tak wesoło żartować.

Takie specyficzne poczucie humor miał towarzysz Stalin

konto usunięte

Temat: Historyczne anegdotki

Towarzysz Stalin miał nie tylko specyficzne poczucie humoru, ale i wielkie serce ;)

"Drugiego grudnia Stalin "zadowolony", że sojusznicy zachodni obiecali w końcu rozpocząć operację "Overlord" wiosną, wyleciał z Teheranu i na lotnisku w Baku zrzucił swój marszałkowski mundur, przywdziewając ponownie stary płaszcz, czapkę i buty z cholewami. Pociąg zawiózł go do Stalingradu, miasta, które odegrało tak doniosłą rolę w jego życiu. Odwiedził kwaterę główną Paulusa, lecz jego limuzyna jechała za szybko po wąskich ulicach usłanych stertami niemieckiego ekwipunku i zderzyła się z pojazdem prowadzonym przez kobietę, która omal nie wyzionęła ducha, kiedy zdała sobie sprawę, z kim miała kolizję. Zaczęła płakać:
- To moja wina.
Stalin wysiadł i uspokoił ją:
- Nie płaczcie. To nie wasza wina. Winna jest wojna. Nasz samochód jest opancerzony i nic mu się nie stało. Wasz można naprawić.
Potem pojechał prosto do Moskwy."

Temat: Historyczne anegdotki

Arkadiusz Piotr Z.:
Winston Churchill: Lady Nancy, gdybyś była moją żoną, z pewnością bym ją wypił.


Lady Astor do Churchilla: Pan jest pijany. Na co Churchill: Pani jest brzydka, a ja jutro wytrzeźwieję.

Temat: Historyczne anegdotki

Churchill: Przespałaby się Pani ze mną za milion funtów?

Dama: Panie Churchill, jestem zaszczycona, musimy to przedyskutować.

Churchill: A przespałaby się Pani ze mną za pięć funtów?

Dama: Panie Churchill co Pan myśli, kim ja jestem!

Churchill: Proszę Pani, to już ustaliliśmy, teraz rozmawiamy o cenie.
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Historyczne anegdotki

Humor w konspiracji

Depesza Mussoliniego do Hitlera po niepowodzeniach na Bałkanach:

Caro Amico
Per Greco bandito
Dupo obito
Tutto perdito
Finito Benito

Odpowiedź Hitlera

Nic nie pomoże
Wystawiaj częściowo puppo w morze.
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Historyczne anegdotki

Uchodzący z pola bitwy pod Pydną król macedoński Perseusz wdał się w rozmowę z jednym z towarzyszących mu doradców. Ten zaczął wymieniać liczne błędy Perseusza, które przyczyniły się do jego upadku.
- Zdrajco - zirytował się Perseusz - mówisz mi o tym teraz, kiedy jest już za późno!?
Po czym przebił doradcę mieczem.
Przytaczający tę anegdotę Machiavelli kończy ją słowami: "I tak człowiek ten poniósł karę za to, że milczał, kiedy powinien był mówić, a mówił, kiedy powinien był milczeć".
Artur Królica

Artur Królica "Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)

Temat: Historyczne anegdotki

Józef Piłsudski wezwał do siebie jednego z oficerów. Podwładny stanął w gabinecie na baczność i czeka na rozkazy.
- Będziecie ministrem - oznajmił znad pasjansa Piłsudski.
- Dziękuje, panie komendancie!
I pobiegł do kantyny pochwalić się kolegom.
- Chłopaki, będę ministrem!
- Jakim ministrem, czego?
- Yyyy.... zapomniałem spytać.
Oficer wraca do Piłsudskiego.
- Panie komendancie, ale jakim ja będę ministrem?
- Głupim ministrem - skwitował Piłsudski nie odrywając oczu od pasjansa.
Patrycja B.

Patrycja B. starszy ref.ds.
Administracyjnych i
handlowych

Temat: Historyczne anegdotki

:-)

Mam cudowny pomysł - powiedział Edisonowi pewien młody człowiek. - Chcę wynaleźć uniwersalny rozpuszczalnik: ciecz, która będzie rozpuszczać każdy materiał. Ale nie mam środków na realizację tej idei. - Uniwersalny rozpuszczalnik? - zdziwił się Edison. - A w jakim naczyniu będzie go pan trzymał?

Pewien angielski dyplomata, składającu wizyte Lincolnowi w Białym Domu, zastał prezydenta przy czyszczeniu butów
- Jak to, panie prezydencie - zdziwił sie dyplomata - to pan sam czysci swoje buty?
- Oczywiście - spokijnie odparł Lincoln - A czyje buty miałbym czyścić? :-)

Patrząc z okna na zrewolucjonizowana ulicę paryską, Talleyrand, uważany za jednego z najwybitniejszych dyplomatów swoich czasów, plasnął w dłonie i wykrzyknął zadowolony:
- Nasi górą
- Jacy nasi - spytano go natychmiast.
- A to - zobaczy się jutro.

Gdy Diogenes zobaczył , że prowadzą zwycięzcę olimpiady , spytał go :
- Czy zwyciężony był gorszy od ciebie ?
- Naturalnie , przecież przegrał ! - odrzekł ten .
- To z czego się cieszysz , jeśli pokonałeś gorszego od siebie ? - powiedział filozof :-)

Wszystkim życzę pomyślności w roku 2012 :-)
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Historyczne anegdotki

Na Konferencję Obrońców Pokoju w 1951 r. przyjechał do Moskwy duchowny z Gruzji, archijerej.
Organizatorzy zapytali go, co życzyłby sobie zobaczyć w stolicy.
- Stalina
- Ale towarzysz Stalin jest bardzo zajęty
- Dla was on "towarzysz Stalin", dla mnie Soso. W seminarium mieszkaliśmy w jednej celi.
Nazajturz nadeszła wiadomość, że Stalin przyjmie duchownego. Ten zaczął się zastanawiać, w jakim stroju udać się na Kreml? Pojawiać się w szatach duchownych w miejscach publicznych było zabronione. Świeckie zaś ubranie naruszało śluby zakonne i obrażało Boga. Pojechał w świeckim.
Widząc gościa, jeszcze się nie przywitawszy, Stalin wzniósł oczy w górę i z nie ukrywanym zadowoleniem rzucił:
- Jego się nie boisz... Mnie się boisz?...
:)
Adam Rozmysłowicz

Adam Rozmysłowicz historyk,
bibliotekarz,
Biblioteka Narodowa

Temat: Historyczne anegdotki

Jak wspominał kiedyś Stefan Kisielewski, słynny "Kisiel", zadano kiedyś wieloletniemu premieru w czasach Gomułki, Józefowi Cyrankiewiczowi, dość podchwytliwe pytanie:
- Czy w Polsce jest demokracja?
- Oczywiście, że jest.
- To dlaczego premier się nie zmienia?
- Jak to ? Ja się nie zmieniam? - zdziwił się szczerze Cyrankiewicz

W "Przekroju", w Teatrze Zielonej Gęsi, Konstanty Ildenfons Gałczyński wydrukował w 1946 r. taką minisztukę:
Występują: Naród i ustrój.
Naród (woła) - Ustroju, ustroju!
Ustrój (narodowi nie odpowiada)....

:):)

Temat: Historyczne anegdotki

PRL-owski generał, bodajże Korczyński, miał podobno spore kłopoty za swój komentarz na temat "przyjaźni polsko-radzieckiej". Powiedział, że ta przyjaźń powinna być jak herbata - mocna, gorąca i nie przesłodzona..;)

Następna dyskusja:

Ciekawe strony historyczne




Wyślij zaproszenie do