Temat: Historyczne anegdotki
Kiedyś król pruski Fryderyk, nazwany później Wielkim, jechał karetą - no i pijany woźnica wpakował ją w dziurę. Król się z lekka zdenerwował - i skazał woźnicę na wożenie gnoju w ogrodzie. Ale kilka dni później przechadzał się po tym ogrodzie - i ujrzał tego woźnicę. Dialog wyglądał następująco:
- O! To ty! No i powiedz jak ci się teraz pracuje?
- a... bez różnicy, Wasza Królewska Mość!
*
Aleksander Wielki natknął się kiedyś na słynnego filozofa, Diogenesa, tego co leżał w beczce. Słyszał o nim, miał dla niego ogromny szacunek - więc teraz pyta:
- proś mnie o co chcesz! Nie odmówię żadnemu twojemu żądaniu!
- Dobrze. Odsuń się, bo mi słońce zasłaniasz!
*
Kiedyś Napoleon, który bynajmniej nie był "letni", miał różne metresy - postanowił spławić baronową de Stael, która bardzo chciała do tego grona dołączyć. Pani baronowa miała już kilkoro dzieci z różnych związków. Cesarz Francuzów, wściekły na zbyt nachalne próby madame, walnął jej publicznie tekstem, wpatrując się w jej bardzo pokaźny biust:
- pani sama karmi swoje dzieci?
Dawid C. edytował(a) ten post dnia 20.12.11 o godzinie 00:17