konto usunięte

Temat: Historia pewnej piosenki...

Przypomniala mi sie dzis na "Generale Nilu" kiedy pokazywali mlodych chlopakow na Rakawieckiej:

http://w39.wrzuta.pl/audio/3IgW9ZRwbJs/kult_-_dom_wsch...

kojarzycie kiedy powstala i w jakich okolicznosciach?
Justyna S.

Justyna S. Wyszłam za mąż i nie
wracam :D

Temat: Historia pewnej piosenki...

no to Ja znalazłam tak :
(aż sama się zdziwiłam, że tyle do czytania)
za blueslover.salon24.pl

W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu
Młody gitfunfel kopyrta
Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu
To młody gitfunfel kopyrta .

W taki sposób Kazik Staszewski sparodiował piosenkę House of Rising Sun.
Parodia Kazika w całkiem dobry sposób oddaje charakter tej piosenki. „Dom Wschodzącego Słońca” jest amerykańską melodią ludową, zwaną też czasem Rising House Blues. Muzykolodzy nie mają wątpliwości, że do Ameryki trafiła wraz z pierwszymi osadnikami angielskimi.
Alan Lomax, sławny badacz i zbieracz folkloru amerykańskiego, który w moich poprzednich notkach pojawiał się kilkakrotnie, twierdzi, że źródła tkwią w dwóch melodiach angielskich. Pierwsze to pieśń "Lord Barnard and Little Musgrove", a drugie to tradycyjna XVII-wieczna melodia bez określonego tytułu. Lomax nagrał w 1937 roku dla Biblioteki Kongresowej, jak się wyraził: młodą, chudą dziewczynę o żółtych włosach, córkę górnika z Middlesborough, Kentucky. Nazywała się Georgia Turner.

Ballada o wschodzącym słońcu krążyła na Południu Stanów Zjednoczonych, śpiewana zarówno przez Czarnych jak i Białych. Wojciech Mann podaje, że pierwsze nagranie miało miejsce już w 1928 roku, a jego autorem był Texas Alexander. Faktycznie, istnieje nagranie pod tytułem „The Rising Sun”, tylko że jest to zupełnie inna melodia.
Najstarsze znane nagranie pochodzi z 1933 roku. Wykonał je duet Clarence "Tom" Ashley i Gwen Foster. Ashley mówił, że tej piosenki nauczył się w dzieciństwie od swego dziadka.
W 1941 roku Lomax opublikował House of Rising Sun drukiem, z tekstem Georgii Turner. Jeszcze w tym samym roku wyszły dwie płyty z tą piosenką: Woody Guthrie’go oraz zespołu Almanac Singers. W 1948 roku LeadBelly nagrał ją pod nazwą "In New Orleans" na ostatnim jego albumie Lead Belly's Last Session.
W 1962 roku kolejne nagrania dokonali Jose White, Nina Simone oraz Bob Dylan, na swoim pierwszym albumie. Folkowy piosenkarz z Nowego Jorku Dave Van Ronk wnosił pretensje – twierdził, że tę wersję on sam przygotowywał do nagrania a Dylan mu ją ukradł.

Utwór był więc nagrywany co kilka lat jako folkowa ballada. Żadne z tych wersji nie osiągnęło sukcesu aż do pojawienia się The Animals z Ericem Burdonem.
Burdon w jednym z wywiadów powiedział, że pierwszy raz usłyszał House of Rising Sun w Newcastle w klubie, gdzie śpiewał folkowy muzyk Johnny Handle. Było to w trakcie trasy z Chuckiem Berry. Animalsi szukali wtedy materiału na piosenki do swojego repertuaru. Od razu zauważyli olbrzymi potencjał w tej melodii. Jeszcze w trakcie tego touru opracowali aranżację i wykonywali ją na zakończenie swojego występu. Publiczność przyjmowała ją entuzjastycznie. Zauważył to natychmiast producent płytowy Mickie Most, który był pewny, że mają w rękach prawdziwy hit.
Nagranie Domu Wschodzącego Słońca przez Animalsów odbyło się 18 maja 1964 roku. Tekst został transponowany z kobiecego punktu widzenia (tak było w wersji ludowej) na męski.
Utwór opiera się o pięć akordów w a-moll, które są znakiem charakterystycznym go rozpoczynającym.Na gitarze grał Hilton Valentine. Myślę, że każdy młody adept gitarowy zna je doskonale. Eric Burdon wchodząc z partią wokalną daje pokaz swoich możliwości i inspirującego głosu. No i Alan Price z swoimi pulsującymi organami.

Piosenka wyszła na singlu w czerwcu 1964 roku na Wyspach Brytyjskich (na stronie B piosenka Raya Charlesa "Talkin' 'Bout You") oraz w sierpniu 1964 w Stanach Zjednoczonych. Natychmiast też wspięła się na pierwsze miejsce list przebojów w obu tych krajach, podobnie jak i w wielu innych.“The House of the Rising Sun”
Jak to bywa w przypadku czegoś sławnego zaczęto się zastanawiać nad znaczeniem tekstu i lokalizacją domu, gdzie wschodziło słońce. Dość rozpowszechniona jest opinia, że dom wschodzącego słońca to eufemistyczne określenie domu publicznego. Inna teoria mówi, że piosenka jest o dziewczynie, która zabiła swojego ojca, alkoholika i hazardzisty bijącego żonę. Siedzi ona za kratami i ogląda wschód słońca. Inaczej mówiąc w piosence jest mowa o jailhouse.

konto usunięte

Temat: Historia pewnej piosenki...

Ciekawe, ale chodzilo mi raczej o inna historie tej piosenki dlatego pisalem o mlodych chlopakach w ubeckim wiezieniu:

Trafił za kraty w 1952 r. za hasła antykomunistyczne. Autor piosenki zmarł pozbawiony opieki lekarskiej. "W więziennym szpitalu, na zgniłym posłaniu, nieznany młodzieniec umiera". Tak zaczyna się ta piosenka "od zawsze" śpiewana przy ogniskach na melodię "Domu wschodzącego słońca" Animalsów. Dziennikarze "Polski" odnaleźli autora tych słów - Aleksandra Studniarskiego, stalinowskiego więźnia. Nie był nim kryminalista, ale 20-letni chłopak zamęczony przez UB w 1954 r.

Poznań, rok 1952, siódma rocznica wyzwolenia miasta przez Armię Czerwoną. W kilku miejscach miasta pojawiają się napisy "Precz z komunizmem i propagandą Stalina". Tego władza nie wybaczała. Szablon do napisu przygotował 18-letni uczeń stolarski, Aleksander Studniarski, ps. Lew.

Napisy szybko zamalowano, ale machina systemu ruszyła na poszukiwania tych, którzy ośmielili się napisać to, o czym wielu bało się mówić choćby szeptem.

Stalinowscy śledczy byli skuteczni, radzili sobie nawet z ludźmi, którzy wytrzymywali podczas wojny tortury gestapo. "Lew" i jego koledzy przyznali się do uczestnictwa w konspiracji.

Poznań, 31 sierpnia 1952. Studniarski pisze do rodziny: "Jestem zdrów i oczekuję rozprawy... Spodziewam się szybkiego wyjścia... Nie martwcie się o mnie, nic złego mi się nie stało i nie stanie...".

Proces odbył się w gmachu UB. Był błyskawiczny. Wyrok zapadł w ciągu tygodnia, już na drugiej rozprawie. Nastolatków potraktowano jako groźnych przeciwników ustroju.

Olek dostał osiem lat. W więzieniu napisał słowa piosenki, którą w Polsce zna niemal każdy. Studniarski zmarł w 1954 r. w szpitalu Centralnego Więzienia Urzędu Bezpieczeństwa na Montelupich w Krakowie. Umarł, bo UB nie zezwoliło, aby ciężko chory na nerki chłopak leczył się na wolności.

Teraz śpiewa "Kult":

W ciemnej tej celi na zgniłym posłaniu
Młody gitfunfel kopyrta
Pikawa mu stawa w tem wolnym konaniu
To młody gitfunfel kopyrta
Przy jego tem koju gitsiorka przycupła
Młodemu gitowi nawija:
Ty wrócisz do funfli, ty wrócisz do zgredki
Gdy tylko zakwitną nagietki
Justyna S.

Justyna S. Wyszłam za mąż i nie
wracam :D

Temat: Historia pewnej piosenki...

no to się nie zrozumieliśmy....ale dzięki temu mamy dwie historie w sumie (prawie) tej samej piosenki... ;P
pozdrawiam :)

konto usunięte

Temat: Historia pewnej piosenki...

A to jest oryginał:

„W więziennym szpitalu
na zgniłym posłaniu
umiera młodzieniec
nieznany.
Pierś mu się porusza
powolnym konaniem,
dokoła on błądzi oczyma,
kościste swe ręce miał
skute w kajdany
czas duży on nosił te pęta.
Wyrokiem od sądu
na śmierć był skazany,
a wyrok to wola jest święta.
Acha, mamciu, ja, syn, twe
dziecię rodzone, umieram
zakuty w kajdany
Ach, czemu me imię było
zhańbione od ludzi*...
*...młodzieńca konwulsje chwyciły
marnego żywota dokonał
i wielkim wysiłkiem
wykrzyczał te słowa:
Ach, Boże, ratuj – i skonał”.

Hm.



Wyślij zaproszenie do