Krzysztof Wróblewski Towarzysz Bohaterów
Temat: Hardkor 44
Tomek Bagiński, twórca "Katedry" i "Sztuki spadania" pracuje nad filmem o Powstaniu Warszawskim.W "Hardkorze 44" - bo tak nazywa się projekt - tragedia walczącej Warszawy staje się punktem wyjścia do opowieści, w której świat jest czarno-biały. Zło jest absolutne, a dobro czyste i nieskalane. Bez kompromisów.
Do walki z Powstańcami Niemcy kierują oddział tajemniczych, mrocznych cyborgów. To z nimi przyjdzie się zmierzyć Powstańcom. Niczym rebelianci z "Gwiezdnych Wojen" staną do walki z imperium zła.
- Dziewczyny śliczne jak marzenie i uzbrojone po zęby. Nożowniczki i snajperki. Chłopaki silne jak konie, obładowani bronią maszynową, bombami i granatami - wyobraża sobie Bagiński.
To oczywiście obraz daleki od faktów. W sierpniu 1944 roku powstańcy szli do walki z jednym pistoletem na kilku chętnych, by "kropić" do Niemców. Dla widzów przyzwyczajonych do realistycznych filmów wojennych pomysł z robotami na usługach nazistów może się wydawać nierozsądny czy wręcz kontrowersyjny. Co innego pokolenie wychowane na grach komputerowych i fantastyce. Ono łatwo odnajdzie w tej wizji znajome motywy z komiksów takich jak "Hellboy" czy gier takich jak "Return to Castle Wolfenstein". Niemcy budujący najróżniejsze "wunderwaffe", eksperymentujący na ludziach, budujący mechanicznych "ubersoldatów" pojawiają się w grach i komiksach od dawna.
Nikt jednak nie próbował jeszcze tak dosłownie przenieść ich na ekran, w dodatku umieszczając w powstańczej Warszawie. Film zostanie zrealizowany techniką, która pozwoliła przenieść na ekran klasyczne komiksy Franka Millera, "Sin City" czy "300". Grali w nich prawdziwi aktorzy, ale cały otaczających ich świat wykreowany został na komputerach. Dzięki temu Miasto Grzechu mogło być czarno-białe, a kadry z "300" przypominały malowane farbami obrazy. Dzięki tej technice Warszawa Bagińskiego będzie mroczna, posępna, płonąca piekielnym ogniem, wypełniona złowieszczymi maszynami i postaciami rodem ze steampunkowego piekła.
Cały artykuł
Więcej o produkcji.
"Sztuką spadania" Bagiński mi udowodnił, że sprawdza się w kontrowersyjnych projektach. Czyżby teraz chciał zre-mitologizować
Powstanie Warszawskie?
Zatem Bagiński kręci komiks o Powstaniu, a Masłowska pisze o nim sztukę - co nowego nam powiedzą? Historia dotrze do młodych? A jeśli tak to może zbyt symboliczna i wyolbrzymiona (jak to komiks ma w zwyczaju)?
Jak Wam się podoba ten projekt?Krzysztof Wróblewski edytował(a) ten post dnia 20.07.09 o godzinie 14:04