Artur
Królica
"Droga przesady
wiedzie do pałacu
mądrości (William
Blake)
Temat: Bitwa Warszawska
Bartłomiej O.:Najważniejsze w całym sporze o autorstwo bitwy warszawskiej są – moim zdaniem – następujące punkty:
1) Kto dowodził realnie.
2) Kto dowodził formalnie (na kogo spadałaby odpowiedzialność za zwycięstwo lub porażkę).
3) Jakie znaczenie miała kontrofensywa znad Wieprza.
Ad 1. To, że Piłsudski nie dowodził bezpośrednio w rejonie walk w dniach 13 – 15 sierpnia jest bezsporne. Odpowiedź na pytanie, czy miał kontrolę nad przebiegiem bitwy warszawskiej uzależniona jest m.in. od tego, gdzie Piłsudski się znajdował w dniach 13-14 sierpnia. Większość źródeł, w tym sam Piłsudski, podaje datę wyjazdu z Warszawy – wieczór 12 sierpnia. Co prawda, Weygand pisze o nocy z 12 na 13, ale trzymajmy się wersji podawanej najczęściej.
Większość z nas ma jakieś doświadczenia motoryzacyjne, niektórzy może nawet w rajdach terenowym, i ta większość może sobie sama odpowiedzieć na pytanie, czy Piłsudski był w stanie przybyć do sztabu Grupy Uderzeniowej 13 sierpnia przed południem po nocnej jeździe polnymi drogami samochodem z epoki. Dystans 620 kilometrów jest zresztą obliczony według współczesnej sieci dróg – w roku 1920 było to raczej dalej niż bliżej. Podczas nocnej jazdy dochodzą problemy nawigacyjne, zmęczenie. Rano 13 sierpnia to Piłsudski mógł być, ale w Bobowej. Nie wierzę, że nie odpoczął po podróży, nie pobył z rodziną, nie zjadł obiadu, ale to, oczywiście, hipotezy. Przyjmując najbardziej optymistyczną wersję, mógł być w sztabie Grupy Uderzeniowej późnym wieczorem 13 sierpnia, chociaż bardziej prawdopodobne wydaje mi się rano 14 sierpnia.
14 sierpnia po południu Rozwadowski nie mógł się z Piłsudskim skontaktować. Może rzeczywiście był zajęty wręczaniem orderów. Jednak czy to nie dziwne, że Wódz Naczelny nie oddzwonił do Rozwadowskiego jeszcze tego samego dnia? Pod Warszawą trwała decydująca bitwa! Wódz powinien wisieć na telefonie przez trzy dni i wydawać dyspozycje. Piłsudski kontaktuje się z Rozwadowskim dopiero następnego dnia, gdy armie polskie przeszły już do kontrnatarcia.
Można więc powiedzieć, że Piłsudski nie brał żadnego udziału w kluczowych momentach bitwy warszawskiej, nie dowodził nawet pośrednio, nie był nawet zorientowany w sytuacji na froncie i nie było z nim kontaktu do 15 sierpnia, kiedy to front sowiecki został przełamany.
Wcześniej, jeszcze przed dymisją Naczelnego Wodza, a po nieudanej operacji nad Bugiem Rozwadowski skarżył się Witosowi na rozkazy Piłsudskiego, „które niweczyły jego zamierzenia, a którym się musiał podporządkować” (W. Witos, Moje wspomnienia, t. 2, W-wa 1990, s. 86 ), twierdził, że „Piłsudski, nie mając ani nauki, ani potrzebnego doświadczenia, a uważając się za wszystko wiedzącego, przeszkadza celowej akcji (tamże). Przytaczam tę opinię dla przeciwstawienia jej listowi, który zacytowałeś, a który jest sztandarowym argumentem piłsudczyków.
Rozwadowski wie (cytat w poprzednim poście), ze Piłsudski napotka słaby opór na swoim kierunku natarcia. Piłsudski natomiast jest kompletnie zaskoczony brakiem kontaktu z nieprzyjacielem.
Cały dzień spędziłem w samochodzie głównie przy lewoskrzydłowej 14
Dywizji, zbierając ciągle dane i wrażenia swoje oraz mych podwładnych. Nie mogę nie powiedzieć, że tego dnia wieczorem, gdy wszystkie już dywizje przebiegły po dobrych trzydzieści kilka kilometrów ku północy, główną zagadką, którą chciałem sobie rozstrzygnąć, była tajemnica tak zwanej Grupy Mozyrskiej. Właściwie nie było jej wcale, oprócz 57 Dywizji; lecz taki wynik rozumowań przeczył najzupełniej dotychczasowym przez miesiąc całym wykuwanym z dnia na dzień wrażeniom, jakie posiadałem. Przecież była to jakaś apokaliptyczna bestia, przed którą cofały się przez miesiąc liczne dywizje.
Wydawało mi się, że śnię. Jako wynik, do którego doszedłem, był pogląd, że czeka mnie gdzieś jakaś zasadzka[...] Dzień 17 sierpnia"" nie przyniósł mi żadnego wyjaśnienia tych zagadek.
Piłsudski bardzo słabo orientował się w sytuacji na froncie.
Ad 2. W przytoczonym przeze mnie fragmencie tekstu dymisji Piłsudski daje do zrozumienia, że z chwilą złożenia dokumentu już nie kieruje państwem i nie dowodzi całością sił polskich. Nie ponosi w tej sytuacji odpowiedzialności ani za klęskę, ani za zwycięstwo.
Ad 3.
Często pada argument, ze ofensywa Piłsudskiego miała wpływ na powodzenie operacji Sikorskiego (zdobycie Nasielska 16 -tego sierpnia), odciążyła siły walczące w rejonie Warszawy i wpłynęła na decyzję sowieckiego dowództwa o pospiesznym odwrocie. Przeczy temu opinia Tuchaczewskiego:
Niestety, o polskim natarciu dowódca frontu [czyli Tuchaczewski - przyp. A.K.] dowiedział się dopiero 18 sierpnia w rozmowie z dowódcą 16 armii na linii bezpośredniej łączności. Dowódca 16 armii dowiedział się o natarciu dopiero 17 sierpnia. Grupa mozyrska w ogóle nie meldowała o wydarzeniach, jakie nastąpiły" (M. Tuchaczewski, [i]Pisma wybrane, t. I, Warszawa 1966., s. 179.Artur Królica edytował(a) ten post dnia 18.09.11 o godzinie 18:06