konto usunięte
Temat: 4 czerwca 1989
Ale co my tu próbujemy porównać?Wiadomym jest, że II RP powstała na gruzach. Zaborcy, zwłaszcza Rosja traktowali nasze ziemie trochę jak ugór, co sie dało zedrzeć z "prowincji" to zdzierali, Petersburg czy Moskwa kwitły, Warszawa jeszcze jak cie mogę, wszędzie poza tym bida aż piszczy. Niewiele lepiej było w zaborze austriackim czy pruskim. W 1918 spotkały się krainy "trzech prędkości", ktoś to próbował posklecać. Na początku straszne różnice mentalności czy materialne (do dziś mamy zresztą podział na Polske A i B), problem z mniejszościami, które de facto na danym terenie często były większościami. Wojna 1920, wojna celna z Niemcami, Wielki Kryzys, wobec którego nasz sprzed dwóch lat to ledwie tąpnięcie...
Można by mnożyć, ale po co?
Z drugiej strony mamy przełom XX i XXI wieku, nowoczesne technologie, inne zupełnie wyzwania. Nie musimy kleić Polski z paru kawałków, może dlatego jest taki jeden co już nie ma dwóch, który usilnie próbuje najpierw te Polskę podzielić. Dziś nasza gospodarka nie jest oparta na rolnictwie, albo przynajmniej w mniejszym stopniu niż 80 lat temu, dziś na co innego idą pieniądze i są to zupełnie INNE pieniądze. Za tyle kasy co kosztuje jedno F16 po przeliczeniu tych milionów dolarów na kwotę po ówczenym kursie i wg ówczesnej wartości pewnie byśmy mieli kilka dywizjonów najlepszych myśliwców. To jest kompletnie nieporównywalne
Dziś są afery? Zawsze są, były już z dostawami mięsa dla wojsk Jagiełły.
Wtedy były? Pewnie, że były.
Dziś mamy wolność słowa, sam fakt, że można pisać głupoty na forum takim jak to jest już znaczący. Mamy wolność gospodarczą, jak ktoś chce to otworzy własną firmę i nie będzie sie modlił, by jakiś ubek nie wpadł na pomysł o nacjonalizacji. Mamy prywatną własność, mamy pełne półki w sklepach, mamy demokratyczne wybory, z rządem i prezydentem oraz bandą debili pod Pałacem Namiestnikowskim których jakoś nikt nie pałuje ani nie zrasza wodą z armatek, choć przecież upał jak cholera...
Owszem, można się upierać, że to i tamto jest ułomne, że mogłoby być lepiej, że to czy tamto. Zawsze może być lepiej, a już w ogóle najlepiej wszędzie tam gdzie nas nie ma, prawda?. USA były takim rajem, Irlandia ostatnio też i co? I oni też mają krysys i afery...
Może być lepiej i warto działać, by rzeczywiście było. Ale utyskiwanie na to, jak to straciliśmy ostatnich 20 lat to - za przeproszeniem - zwyczajna głupota lub hipokryzja. Że kilka majątków wzrosło nie wiadomo jak i z czego? Taki to los wielkich majątków, podobno pierwszy milion trzeba ukraść. Ja nie patrzę na to, czego nie mamy, patrzę na to, co udało się zrobić. Bo nie jestem dość stary by z rozrzewnieniem wspominać komunę jako czas mojej młodości i najpiękniejszych lat życia, ale nie jestem też dość stary, by nie pamiętać pustych półek czy pałowania na ulicach Warszawy przy okazji..., albo i bez okazji...