Temat: NARODZINY DZIEŁA SZTUKI
Michał S.:
chyba warto sobie odpowiedzieć co kieruje człowiekiem że staje się artystą? ;) co świadczy o tym że ktoś tym artystą jest?
chęci? dyplom na ASP? talent?
Obstawiałabym potrzebę wypowiedzenia własnej wizji - to, co pojawło się w postach powyżej. Talent, oczywiście, też. Nie doceniam np. dzieł Pollocka, a bardzo mi się nieraz podobają obrazy twórców, których nazwisko notuję, bo zupełnie jest mi obce. Nazwisko to może i marka, ale jakoś nie umiem tak na to patrzeć. Jeśli chodzi np. o Jerzego Nowosielskiego - to mój nr 1 (chyba), ale u niego też na pewno znalazłabym obrazy, które wydałyby mi się gorsze...
Wypowiadam się, rzecz jasna, czysto subiektywnie. Dla mnie wartość ma nie marka, nie instytucja (np. obecność obrazu w muzeum i w niemal każdej książce o sztuce), ale to, czy dzieło faktycznie było artystycznie udane. Nie chodzi o to, co ktoś zrobi po raz pierwszy, o to, że kwadrat niebieski i żółty nazwie chłopcem z hulajnogą, albo przyniesie na wystawę wymontowaną ze swej łazienki wannę. To musi mieć (wg mej skromnej osoby) jeszcze jakąś wartość wewnątrz. Coś, co mogę zrozumieć/ przeżyć, zanalizować i złożyć w całość dla mnie bogatą. Na pewno nie to, co "chciał powiedzieć artysta", nie tylko to, co ja zrozumiem, ale coś pośrodku.
Im więcej wyczytam z obrazu, im większą spójność - koncepcję jakąś - widzę, tym bardziej obraz/ inne dzieło sztuki do mnie przemawia.
Np. Jean Focquet: Zaślubiny Adama i Ewy w raju na planie ośmioboku...ileż tam treści :)))