Piotr Ruszowski

Piotr Ruszowski Marketing & PR
Manager

Temat: „Jak to się robi?”

Część z Was już pewnie widziała ten film, wielu na pewno o nim słyszało. Jako pasjonat marketingu politycznego chciałbym Was zapytać – film to sukces czy porażka? Pokazuje on, pewnie obok słynnych już taśmy, meandry polityki. Czy nie boicie się, że m.in. przez takie zachowania ludzie odwracają się od polityki? Czy spece od kreowania wizerunku i manipulacji nie są zagrożeniem dla demokracji? Czy rzeczywiście nie jest ważne, co się mówi, a istotne jest jak się mówi?
Liczba pytań po tym filmie jest ogromna.


O czym mówi „Jak to się robi?”

Piotr Tymochowicz, osoba której zapewne przedstawiać zbytnio nie trzeba – wystarczy powiedzieć „twórca” wizerunku Andrzeja Leppera zorganizował casting na polityka. Wyłonił w ten sposób grupę osób, którą przez kilkanaście miesięcy szkolił z technik manipulacji i wprowadzał do „wielkiej” polityki. Oczywiście nie wszyscy wytrzymali i w trakcie odpadali z tej swoistej gry. Pewnie też taki był sens – Tymochowicz chciał stworzyć jednego „polityka”. Udało się – został jeden chłopak, który od początku twierdził, że chce zostać politykiem jedynie z umiłowania dla władzy, pieniędzy i popularności, a do celu będzie szedł za wszelką cenę, rozpychając się łokciami i idąc po trupach. Chłopak bez poglądow, dla którego celem jest jedno - władza!


Film Marcela Łozińskiego to na pewno obraz obok którego nie można przejść obojętnie.
Moim skromnym zdaniem, największym wygranym tego film jest… Piotr Tymochowicz (co pewnie pokazuje też założony przeze mnie wątek), który mówi o sobie, nie jest ważne jak mówią, ważne aby mówili i nie przekręcali nazwiska…

Zapraszam do dyskusji.