Temat: Handlowanie w IT - co z czym?
Michał S.:Rodzi się kolejne pytanie:) Czy handlowca łatwiej nauczyć technologii, czy też na odwrót - łatwiej uczyć sprzedawać "technicznego"...
Osobiście sądzę, że jednak szybciej przysposobić handlowca do nowej branży.
Panowie poruszacie temat stary, jak handel produktami zaawansowanymi technologicznie. Już w Afryce, w zagłębiu produkcji narzędzi krzemiennych, stary pitekantrop Arrrgh, właściciel fabryki pięściaków, zastanowiał się, jak zwiększyć sprzedaż grotów tylczakowych. I czy do sprzedaży ich wśród myśliwych wykorzystać doświadczonego łupacza krzemienia, ponurego Uanga, czy może sympatycznego i wesołego Prrrksa, który ostatnio sprzedawał hubke do przechowywania żaru i o krzemieniu nie miał pojęcia.
Arrrgh, który z powodu spadku dochodów zredukował ostatnio poprzez konsumpcję jedną trzecią załogi, musiał szybko podjąc decyzję.
Uang? On wie wszystko o grotach, ale ma tendencje do niepotrzebnego zagłębiania sie w szczegóły techniczne i gmatwania prostych handlowo spraw.
Prrrks? Ma mnóstwo znajowmych, sympatyczny z niego chłopak, organizował zawody w rzutach dzida do uciekającego wroga i w ogóle wszyscy go lubią, ale zapytany o dowolny szczegół - wymięka.
Arrrgh nijak nie mógł podjąć decyzji. Próbował namówić Uanga, żeby nauczył Prrrksa o obróbce krzemienia, ale Uang uważał Prrrksa za głupka, a ten z kolei miał Uanga za niewartego posłuchu nudziarza. Pewnego poranka, kiedy fryzjer dokonywał codziennego czochrania siwego kołtuna Arrrgha, ten wpadł na pomysł epokowy: postanowił zmusic Prrrksa i Uanga do wspólnej pracy - Prrrks bedzie czarował, a Uang odpowiadał na pytania szczególowe. I tak powstał pierwszy team handlowo - produktowy. Po pewnym czasie, okazało się, że Prrrks ma doskonałe znajomości wśród łowców mamutów, ale wśród łowców jeleni nie zna nikogo i żeby rozszerzyc sprzedaż na jeleniobójców trzeba zatrudnić Karghara, który tam zna wszystkich. I tak narodził sie podział terytorialny sprzedaży. I Uargh wspierał obydwu handlowców w zakresie sprzedaży grotów tylczakowych, aż nie okazało się, że sprzedaż ich kwitnie, zas sprzedaż dotychczasowego flagowego produktu - tłuków pięściowych - leży. Wówczas Arrrgh postanowił skierować specjalistę od tłuków, by wspierał handlowców w zakresie sprzedaży własnie tłuków na ich terytoriach. W ten sposób uzyskano przenikający sie system sprzedaży różnych produktów na różnych terytoriach i każdy w nim czynił to, do czego go bóg Słonca, wielki Amfaji stworzył. Arrrgh sapnął z zadowolenia, nazwal swoja wunderwaffe matrycowym systemem sprzedaży i juz miał spocząć na Laurze, kiedy wracając do domu usłyszał, jak przy ognisku łowców przesławny Tamkrrun spiewa pieśń o swoich ostatnich łowach:
"włochaty wielki mamut zaryczał groźnie
Mój grot trafił go w serce i ubił na miejscu
I legł włochaty władca lasu
Z grotem mojej dzidy w sercu"
"Ciekawe, za ile zaspiewałby, że to był grot naszej firmy" pomyślal Arrgh i w ten sposób wynalazł marketing. Od tego czasu nie wymyslono juz nic nowego.