Temat: nałogi a masturbacja
Jerzy B.:
Nie przeszliśmy na "Ty", ale jeśli sobie nie życzysz takiej formuły - o ile wiem nie jest niczym nagannym w portalach społecznościowych a wręcz przeciwnie - wystarczy to grzecznie zakomunikować. Odtąd (o ile będę miał jeszcze ochotę) będę (o ile się nie pomylę) zwracał per Pani.
W szachy grywałem, nie mam ostatnio czasu. Ta rozmowa to nie kwestia szachów. Co więcej marginalnie jest to kwestia psychoanalizy. Problem w tym, że próbujesz się pobawić w domorosłego analityk nie sprawdziwszy, czy sobie tego akurat życzę. A ja sobie nie życzę. Na co chciałem - odpowiedziałem. Te odkrywcze pytania, na które być może udałoby Ci się trafnie odpowiedzieć, ja znam od lat - i Twoje domyślanie na forum publicznym nie jest mi kompletnie do niczego potrzebne. Po prostu. Tobie zostają więc hipotezy i domysły, ew. skrupulatna i żmudna analiza moich wypowiedzi.
Być może lepiej by nam się rozmawiało, gdybyś zapytał się mnie, czy chcę się bawić w "psychologizowanie" mojej osoby na tym forum... a mi się nie chcę, bo podejście które zaprezentowałaś jest nieprofesjonalne. Nawet, gdyby się godził na taką zabawę.
Panie Jerzy;)
jak już pisalam, nie przeszliśmy na "ty"....:)
a więc skąd znowu "Twoje wypowiedzi", "Twoje domyślanie"???
No i kto by tu chcial się z Panem "bawić" w "psychologozowanie" ;)?
Jeżeli będę miala ochotę na taką dyskusję, to wole porozmawiać na takie tematy z profesjonalnym psychologiem, a Pan
nim nie jest (na szczęście)!!! I to proszę zauważyć, że wlaśnie Pan się bawi w domoroslego psychologa...
Ja tylko stwierdzam fakt albo zadaje pytania, a nie analizuję Pana !
PS. A co mnie akurat interesowalo, to już wiem;)
Więc jeszcze raz dziękuję za wyczerpującą odpowiedź;)
pozdrowienia;)
Ina R. edytował(a) ten post dnia 24.03.08 o godzinie 10:34