Temat: Freud a Kosciol
Religię stworzyli ludzie. Biblia była już setki razy zmieniana wg potrzeb danej epoki. Poza tym każda religia i "święte księgi" mają miliony metafor które można interpretować na różne sposoby...
Skąd mamy wiedzieć, czy religia, którą wyznajemy jest tą jedyną właściwą? Odpowiedź jest prozaiczna - żadna religia nie jest doskonała i wszystkie religie mają niewiele wspólnego z "wyższym bytem", bo wynikają m.in. z:
-potrzeby jednostki do afiliacji z innymi
-potrzeby akceptacji
-potrzeby uzyskania pomocy w razie kryzysu
-ze strachu przed śmiercią
Religie są bardziej przyziemne, niż nam się wydaje. Tworzą magiczną aurę bezpieczeństwa i iluzję, że czeka nas lepsze, wspaniałe życie. Ale nikt z żyjących nie potrafi UDOWODNIĆ, czy Bóg istnieje (ani dowieść, że nie istnieje). Koło się zamyka.
Rozgraniczanie religii od nauki kojarzy mi się z rozdwojeniem osobowości (bez urazy). Od poniedziałku do soboty głosimy teorię Darwina, a w niedzielę wyznajemy trójcę świętą?
Nie bardzo rozumiem takie podejście... Nauka oparta jest na faktach, a religie na mitach i... parasychologii.
Idąc za moim idolem Freudem, jestem zdania, że jedyną możliwością "przedłużenia" życia jest przeszczep mózgu (są już prowadzone badania na ten temat).