Grzegorz P.

Grzegorz P. Architekt, AMP
Atelier Sp. z o.o.

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

A ja regularnie pstrykam EOSem 50E, Nikonem F (któremu właśnie jesienią czterdziestka stuknie), rzadziej już Zenitem 12XP... A zastanawiam się właśnie nad kupnem EOSa 300V.
Mój ulubiony Fed 4 niestety wymaga naprawy. :(
A jak mnie wena najdzie, to wkładam błonę do Ami 66 i jazda w świat! :D
Cyfra jakoś mnie przekonać nie może.

konto usunięte

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

od czasu do czasu Minolta 500, mam zamiar reaktywować Canoneta (światłomierz cóś mu się nie rusza), na składzie posiadam obecnie jeszcze Feda i Praktikę do przestrzelenia, żeby zobaczyć, czy coś jeszcze z nich będzie
ale i tak skanuję negatywy i poprawiam w PSE, bo lubię :)

dla mnie cyfra i analogi to po prostu różne narzędzia o różnych możliwościach, a co się z nimi zrobi to już wyłącznie od trzymacza zależy

konto usunięte

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

Witam, pre lat temu postanowilem powaznie zajac sie fotografia i nabylem Pentaxa 6x7 - caly czas go urzywam do projektow aitorskich, jednak do pracy zawodowej cyfra canon 5d nie zastapiona.
Moze bedzie ze mna tak jak z Natchwey-em, Salgado i bede mógł stawiac warunek ze bez negtywu nic nie robie ...he he
Krzysztof C.

Krzysztof C. sweet dreams are
made of this

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

Jak wyżej tylko z innym zestawem Canonet zamiast Pentaxa i R1 zamiast 5d :)

konto usunięte

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

ja moze napisze cos dziwnego (z punktu widzenia amatorow, urzytkownikow cyfrowek), ale ja nie podchodze do aparatu jak do sposobu robienia zdjecia, ale jak do narzedzia - staram sie przede wszystkim zastanowic co chce miec na zdjeciu. Nie pstrykam zdjec w setkach klatek, czasem zrobie jedno w ciagu dnia. Staram sie za to, aby to jedno bylo takie, ze dumy zniego wystarczy mi na caly dzien.
Kiedys bylem na imprezie, gdzie jakis kolo szalal z olimpusem - co chwile zmienial obiektywy, a superwielkiego flesza uzywal non stop (poprostu facet mial kase i musial pokazac jaki to on jest kozak).
ja wtedy wyciagnelem swoj aparat tylko raz i poszedlem sobie noca strzelic fotke: ruch gwiazd (takie 30 min) i pokazalem mu ja. Delikwent zrozumial, ze samym sprzetem niczego nikomu nie udowodni i schowal go.
efekt mojego podejscia do robienia jzdjec jest taki, ze moj aparat ma b. maly "przebieg".
ja wiem, ze cyfra daje mozliwosc pstrykania seriami itd.. ale ja chce miec efekt za pierwszym razem, wiec do pstrykania podchdze z "namaszczeniem"
a tak w ogole to teraz sie zastanawiam nad kupnem jakiegos sredniego formatu... nowe szkla do mojego canona tez by mi sie przydaly.. kurcze - drogie hobby ;)
Robert K.

Robert K. mgr inż. elektryk

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

Szymon B.:
ja moze napisze cos dziwnego (z punktu widzenia amatorow, urzytkownikow cyfrowek), ale ja nie podchodze do aparatu jak do sposobu robienia zdjecia, ale jak do narzedzia - staram sie przede wszystkim zastanowic co chce miec na zdjeciu. Nie pstrykam zdjec w setkach klatek, czasem zrobie jedno w ciagu dnia. Staram sie za to, aby to jedno bylo takie, ze dumy zniego wystarczy mi na caly dzien.
Kiedys bylem na imprezie, gdzie jakis kolo szalal z olimpusem - co chwile zmienial obiektywy, a superwielkiego flesza uzywal non stop (poprostu facet mial kase i musial pokazac jaki to on jest kozak).
ja wtedy wyciagnelem swoj aparat tylko raz i poszedlem sobie noca strzelic fotke: ruch gwiazd (takie 30 min) i pokazalem mu ja. Delikwent zrozumial, ze samym sprzetem niczego nikomu nie udowodni i schowal go.
efekt mojego podejscia do robienia jzdjec jest taki, ze moj aparat ma b. maly "przebieg".
ja wiem, ze cyfra daje mozliwosc pstrykania seriami itd.. ale ja chce miec efekt za pierwszym razem, wiec do pstrykania podchdze z "namaszczeniem"
a tak w ogole to teraz sie zastanawiam nad kupnem jakiegos sredniego formatu... nowe szkla do mojego canona tez by mi sie przydaly.. kurcze - drogie hobby ;)

Dobrze gadasz! Byle więcej ludzi miało takie podejście do cyfraków, jak Ty.
Krzysztof Lizoń

Krzysztof Lizoń Specjalista IT

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

Szymon B.:
ja wiem, ze cyfra daje mozliwosc pstrykania seriami itd.. ale ja chce miec efekt za pierwszym razem, wiec do pstrykania podchdze z "namaszczeniem"

no cóż.... mam tak samo jak ty :)
jesli fotografuję cyfrą to staram się to robić własnie z "namaszczeniem"
niedawno wygrzebałem z dna szafy analoga Zenita TTL i muszę przyznać ze robi całkiem przyzwoite zjecia :)
zamierzam się nim troche "pobawić" w czasie urlopu :)

konto usunięte

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

ja dopiero niedawno zalozylem na dluzej 50mm 1.8 II i jestem zachwycony - wczesniej jakos nie moglem sie zebrac i szklo lezalo w szufladzie. W ten weekend odkrylem jego magie... totalnie jeste zauroczony jaokscia zdjec. wszystko wskazuje na to, ze teraz dlugo nie zamontuje niczego innego.
w ogole doszedlem do wniosku, ze warto jest wydac pare zlocisz wiecej za dobre szklo canona (oprocz tego mam jeszcze sigme 28-300 do szalenstw na wyjazdach i makro) efekt jest niesamowity
Konrad Ś.

Konrad Ś. Kierownik Działu
Foto/Akcesoria

Temat: vintage czyli prawdziwe lustrzanki

Ja sie jakoś nie mogę przyzwyczaić do cyfrówki. Próbowałem, ale..to nie to. A pstrykam Exaktą Varex IIb obiektywy CZ Tessar 2.8/50, Meyer Gorlitz Telemegor 5.5/180, dalmierzową Yashicą Electro GSN 35, Canonem AT-1 z obiektywami FD 1.8/50 Canon i Kino Precision Kiron 2/28.



Wyślij zaproszenie do