Temat: Rodzaj aparatu/ kliszy/ obiektywu a sposób...
Robert K.:
Powiem Ci, że mnie nie stać na cyfraka. A to dlatego, że wiem czego chcę, byle czym się nie zadowolę, krótko, celem jest Nikon D300.
więc sumując są to dość duże koszty "taniej" cyfry.
Ja nie miałem na myśli lustrzanek, tylko "zwykłych" amatorów, u których jeszcze niedawno był kompakt na kliszę.
A dostępność kompaktów cyfrowych jest ogromna. I tanio jak barszcz.
Możliwości zaś znacznie większe niż dawne kompakty analogowe.
Nikt nie musi od razu D300 kupować. A dlaczego nie D3 od razu? ;)
Wielu amatorów lustrzanek przeszło na D70s i są bardzo zadowoleni.
Swoją drogą - obiektywnie powyższe kwoty wydają się spore jak na hobby, jednak..jakbyś zainteresował się tunningiem samochodów albo został audiofilem, to 5 tys za body przy cenie 10 tys za metr kabla wydałoby Ci się drobnostką.
Raz na 2-3 lata można się na te 5 tys szarpnąć. A jak kogoś nie stać to jak pisałem są tańsze lustrzanki jak D300 i pod względem obrazu równie dobre. Różnice są głównie w ergonomii, prędkości i szumach na wysokim ISO.
Nie demonizujmy tematu i nie dorabiajmy ideologii. Ja też jak miałem starego mercedesa to twierdziłem że to z wyboru i że oldtimery to świetna sprawa. Dopóki mnie było stać na dokładanie do samochodu więcej niż był wart.(bo w zakupie był tanie, ale w eksploatacji..) To jest robienie dobrej miny do złej gry.
Policz koszty diapozytywów i negatywów w skali roku.
No chyba że robisz 100 fotek rocznie, to wtedy owszem.
Zdjęcia nie muszą być na rzutniku - wystarczy ten dobry monitor o którym pisałeś, ew dobry TV LCD full HD.
Na rzutniku i tak nie przebijesz prawdziwego slajdu.
Robię zdjęcia analogiem na slajdach i nie robię raz do roku, ale dość często i raczej nie przestanę. Co najwyżej kiedyś będę robił równolegle na obu.
A widzisz, więc jednak dużo..;p
Tylko nie widzę problemu, o to jest jak z pójściem do filharmnoni a słuchaniem ze sprzętu audio, czy też pójśice do kina mając w domu przyzwoite "kino domowe". Czytanie newsów w internecie nie wyklucza czytania prasy, prawda? Nie widzę przeciwskazań, ani niczego oryginalnego czy dziwnego w tym.
Ja też robię analogiem , choć głównie czarno-białe.
Tylko, że do dobrego człowiek się przyzwyczaja.
I o ile dla początkującego ważne jest żeby nauczyć sie kadrowania i myślenia, generalnie szacunku dla "klatki" o tyle jak się to już umie, to cyfra jest nieoceniona. choćby na dłuższy wyjazd nie musisz brać wielu filmów. NIe musisz się też martwić o ISO i ew. zmianę niedokończonego filmu.
Nie przesadzajmy w żadną stronę - cyfra ma wiele zalet.
I warto za ten komfort zapłacić. Chyba zawodowcy wiedzą co robią. ;p
Co do "gigantycznych kosztów wejścia" to już całkiem Piotrze przesadziłeś :) Zwłaszcza jak ma się już zestaw obiektywów od analoga...A największe koszty w lustrze to optyka a nie body.
Koszt D300 to te 5 tys,(no..+ grip trochę więcej) za to koszt przyzwoitych szkieł do niego to jakieś 3 razy tyle, choć można się zadowolić zamiennikami za mniej -więcj jego równowartość.
Dla jednego kitowego szkła nie warto chyba kupować D300..
"błyskawiczne wręcz moralne (technologiczne) starzenie sie sprzętu (jak całej elektroniki). "
To oczywiście prawda, ale to kwestia podejścia do tematu. Poprzednie modele nie przestają robić zdjęć i znam wielu fotografów co do dziś mają D2x czy D200 i są bardzo zadowoleni.
Ale jak Cię stać dlaczego nie kupić nowszego modelu.
( mieć większe możliwości niż z jakimkolwiek analogiem - jak w np D300 przy ISO 25 000 :))
A optyka się jakoś nie starzeje..
Owszem takich cudów jak korzystanie z D300 za 25 lat sobie nie wybrażam, podczas gdy korzystanie z 25-letniego FM2 dzisiaj za czystą przyjemność.:))
Ale kto wie, może za 25 lat będą tacy hobbiści co z wypiekami na twarzy będą używać tak archaicznego sprzętu jak np D3.
Przecież camera obscura też bardzo modna dziś. ;)
Maciej S. edytował(a) ten post dnia 17.04.08 o godzinie 16:05