Temat: Poszukujemy fotografa do dokumentacji imprez i eventów
watpie by telefon cos zmienil, przeciez wyraznie widac ze czekaja na leszcza. poza tym stoje przy swoim, tj. braku kultury ze strony pracodawcy. jesli to ja szukam punktow zbytu na zdjecia lub sam chce sie zatrudnic do jakiejs sesji, to rozumiem. ale jesli jest prosba wychodzaca od pracodawcy, i otrzymuje on (jak widac) "kupe" odpowiedzi, przydaloby sie chociaz odpisac - nie pani juz dziekujemy (bo za drogo, za daleko, za malo "profesjonalnie", a najlepiej za malo zdjec pani oferuje w 3 godziny...itd itd itd). a brak takowej odpowiedzi swiadczy tylko i wylacznie o braku kultury (moze nie osobistej a tej biznesowej, ale jednak).
ciekaw jestem czy osoba, ktora poleca "telefon" zachowuje sie tak samo w druga strone, tzn. jesli ktos pisze i pyta o sesje czy zdjecia to nie odpowiada zainteresowanej osobie...watpie by klient byl az na tyle glupi by codziennie siedziec, dzwonic i pytac (ba, prosic).
co jak co - gloszenie poszlo, prosba byla o kontakt EMAILEM, zero odpowiedzi (i nie tylko do mnie) - dla mnie to brak kultury i tyle...
a kompromis? no coz. z 3000 na 1500 w ciagu paru godzin to jest rzeczywiscie jakis kompromis. ciekawe czy do kompromisu wliczcie takze pozniejsza: a) selekcje, b) edycje, c) obrobke zdjec.
jesli nie, polecam wystartowanie z tym wszystkim zaraz po kazdej imprezie - inaczej mozecie na nastepna nie zdazyc...
nie bede bardziej wylewal, kazdy kto kiedykolwiek w zyciu sam poszukiwal zbytu na zdjecia lub proponowal swoje uslugi foto firmom, wie o co chodzi z tym odpowiadaniem (sprawa nie tylko polska i znana nie od dzis - sa rozni pracodawcy, wiadomo). inaczej z tymi, co pisza o emocjonalnym podejsciu do sprawy. moze niech kiedys wysla 1 czy 2 emaile do firm i zobacza kiedy pojawiaja sie emocje.
zycze wszystkim bioracym udzial w tych sesjach powodzenia!