Temat: najbardziej amatorski z zawodów
Piotr F.:
jak juz gdizes pisalem - na footgrafii w polsce zna sie kazdy.
Cóż, każdemu w jego branży wydaje się że to właśnie on ma tego pecha, ale prawda jest taka że w polsce mamy samych informatyków(*), prawników, fotografów, lekarzy, murarzy, kafelkarzy, etc.... Myślę że po części da się to wytłumaczyć że ludzie w tym kraju latami musieli sobie radzić sami. A i dzisiaj jest nie lepiej i żeby mieć pewność że trafiło się na fachowca a nie partacza trzeba się w jakiejś dziedzinie podciągnąć.
* Mnie akurat mierzi to słowo bo jakoś dziwnym trafem nikt nie przychodzi do kardiologa z bolącym zębem, a do stomatologa z bolącym okiem chociaż to wszystko lekarze. Tymczasem całkowicie pomija się fakt, że informatyka to dziedzina równie a może nawet szersza niż medycyna i w niej obowiązuje ścisły podział na specjalności.
warsztat i kunszt prac dla wiekszosci sie nie liczy - liczy sie cena.
Nie tylko w tej branży. Zapanowała zasada "cena czyni cuda". A że większość nie widzi różnicy. Zobacz że nawet prasa, która z zasady kierowana jest do ciut ambitniejszej grupy odbiorców niż nałogowi oglądacze telewizji, olewa fotografię, zwalnia fotoreporterów i posiłkuje się własnymi archiwami, zdjęciami stockowymi i agencyjnymi, a w ostateczności płaci jakimś młodym gniewnym za zdjęcia wierszówkę.
Krzysztof
P.S. Dla jasności - nie jestem zawodowym fotografem (w sensie - nie utrzymuje się z tego). Robię zdjęcia dla siebie. Nie robię chałtur (śluby, wesela, etc.) bo uważam że albo się coś robi perfekcyjnie (skoro chce się za to kasę) albo wcale.