Temat: najbardziej amatorski z zawodów
Piotr F.:
Piotr Ż.:
-Mikroplany robię w miejscu w którym mieszkam (konkretniej w salonie), przez co odpada mi parę stówek na studio.
i rozumiem ze zapraszasz klienta do domu mowiac - wie pan, przesune kanape, rozwiesze tlo i bedziee super..
No nie, mówię o takiej sytuacji w której mam wysłać zdjęcia, a nie wpuścić na plan 20 osób i delegację przedstawicieli klienta.
taaaaaaa jesli to ta sesja o ktorej mysle to faktycznie jest sie czym pochwalic... zadecie i parcie na szklo wieksze niz u polskich celebrytek, w ramach "reklamy" darmo zalatwiano nawet kanapki na grupie o gotowaniu, byl nawet helikopter ... tyle tylko ze material przy tym wielkim zadeciu wyszedl wyjatkowo przecietny.
Wiem o której myślisz (swoją drogą to dopiero był cyrk na GL), ale to nie ta ;-)
Jak chcesz więcej szczegółów, to możemy na priv.
wiesz jak to potem wyglada??? projektantka ma zdjecia i jest jedyna wygrana w calym tym biznesie. a przy okazji powie kolezance projektantce ze znalazla jeleni ktorzy robia za darmo, kolezanka zrobi casting na sesje modowa i znow ci sami zrobia zdjecia bo to ich szansa na wejsice w fotografie mody.
Wiem jak to później wygląda, dlatego nie wchodzę w takie projekty. Ale coś musi być na rzeczy, skoro modelki, wizażystki i stylistki też robiły za friko a później ktoś to obrabiał. No bo chyba to nie tak, że budżet sesji szedł z kieszeni fotografa?
swoja droga absolutnie nei rozumiem parcia na fotografie mody. kasy z tego na penwo nie ma lepszej niz ze slubow, trzeba sie uzerac z kaprysnymi malolatami ktore po 2-3 sesjach zmieniaja sie w ksiezniczki, nieliczni maja przyjemnosc pracowac z tymi najlepszymi z ktorymi praca to przyjemosc. slawa? znane sa modelki, projektanci .. fotografowie tylko w wypadku wielkich wydarzen, znanych nazwisk na swiecie jest raptem kilkadziesiat, w przeciwienstwie do reporterow na ktorych nastawiony jest caly przemysl fotograficzny ...
Sprawa z modą jest prosta. Wielki świat, celebra, szampan, limuzyny i imprezy.
A tak na poważnie, znam jednego fotografa, który żyje z mody, ale on nie fotografuje marek globalnych, tylko lokalnych, dość niszowych producentów i też zdarza mu się, że spadają mu zlecenia.
Problem w tym, że polskich marek odzieżowych jest dość niewiele, nowe marki mają minimalne budżety na reklamę (jeśli wogólemają) i często bazują na facebooku i znajomych fotografach którzy zrobią sesję w zamian za zwrot wydanych na sesję pieniędzy. Gazet modowych jest kilkanaście, e-zinów fotograficznych i modowych kolejne dziesięć. To relatywnie mały rynek, ich popyt na sesje modowe jest dużo mniejszy niż możliwości twórcze polskich fotografów którzy chcą robić modę. Akurat da się skompletować fajną ekipę do zdjęć i znaleźć fajne modelki które nie zachowują się jak księżniczki.
Ale nie spotkałem jeszcze fotografa (poza Marcinem T.) który interesowałby się modą, czyli trendami, tym, co się teraz nosi, kolorami, kolekcjami. Więc to chyba nie miłość do mody?
Natomiast fotografowie ślubni mówią, że fakt współpracy ze znaną gazetą, marką albo osobą bardzo poprawia ich ranking i pozycję negocjacyjną.
Śluby to to chyba jedyna przewidywalna gałąź fotografii - ludzie ciągle za siebie wychodzą, w Polsce chętnie wydają pieniądze na wesela i coraz więcej ludzi chce mieć fajną pamiątkę. Można powiedzieć, że rynek jest duży, klient często sam szuka sobie artysty na swoją kieszeń (welonik ma taką opcję) i może dokładnie wybrać jakość za określoną cenę. O dziwo Ci tani mają tak samo dużo roboty jak Ci drodzy. Jedyny spadek jest w miesiącach w których nazwie nie ma litery R (jak to usłyszałem to mało co z krzesła nie spadłem).
Coraz więcej znajomych robi śluby bo to jedyny rodzaj fotografii, który początkujący na rynku fotografowie potrafią skutecznie sprzedawać.
agencje "modelek" zaklada wiekszosc bylych modelek i pseudo modelek.
prawdziwych agencji modelek jest w kraju moze z 15.
wszystkie inne to zbieranina internetowych "celebrytek" i "slitasnych foteczek" - funkcjonuja mniej wiecej 2 lata czyli tyle ile trwa "maly zus". potem zaczynaja sie koszty, wiec zazyna sie zanizanie stawek byel tylko wyslac hostesse na targi czy na sesje.
>
bo nei jest probelmem zalozyc agencej modelek tylko znalezc dziewczynom zlecenia i zagwarantowac rozwoj.
>
swoja droga.. jak idzie kumplowi? nadal dziala czy zamknal?
On akurat podszedł do sprawy dość poważnie (jak na start), czyli włożył swoją pracę w rozwój ich portfolio, pilnował castingów i zlecił booking dziewczynie ze środowiska ale zgodnie z Twoimi przewidywaniami, cienko przędzie.
Piotr Ż. edytował(a) ten post dnia 22.03.11 o godzinie 00:07