Temat: Kto?
Paweł Wygoda:
Piotr Lewandowski:
Ktoś kto myśli zanim zrobi zdjęcie i wie jaki efekt chce osiagnąć, a co ważne potrafi ten efekt osiągnąć :)
Czyli to z czym niedzielne fotopstryki na wypasionych sprzętach chwalące się swoim profesjonalizmem (który jest pojęciem względnym) bo wydali równowartość samochodu na aparat... mają problem :)
I to jest dużo lepsza definicja fotografa. a to, czy jest pro czy nie jest, nie ma z tym nic wspólnego
to jest tytuł nadany za zasługi i laurka, a nie definicja ;)
definicja, to nic, ponad to:
człowiek zajmujący się fotografowaniem, wykonywaniem zdjęć fotograficznych, zwykle zawodowo
(za SWO PWN)
a reszta, juz zalezy od kontekstu..
"fotograf" niby zazwyczaj jest rownoznaczny z okresleniem zawodu, ale jest to okreslenie dosc popularnej czynnosci, wiec na wszelki wypadek o zawodowcu powiem "zawodowy fotograf" :)
to jak z kierowcą - kazdy jest nim, gdy kieruje samochodem (o czym bolesnie przekonuje sie kazdy, kto uslyszal od uprawnionego organu czułe "panie kierowcooo"), ale nie oznacza to od razu zawodowstwa.. a zawodowstwo w obu tych przypadkach nie jest niestety synonimem fachowosci i gwarancją najlepszych umiejetnosci :) w dzisiejszych czasach jest raczej niestety synonimem tego, ze ktos sie spieszy, bo musi zarobić ;)
do tego dochodzi jeszcze "fotografik", co w dzisiejszych czasach kojarzy sie z kims, kto naduzywa PS, a jednak znaczyć miało pierwotnie raczej co innego ;)
a gwoli uscislenia - slowo "amator" ma po prostu wiele znaczen - moze oznaczac milosnika, albo kogos, kto reflektuje na cos.. ale moze po prostu niezawodowca.. "amatorski" - to taki, ktory wystarczy niezawodowcowi, ale juz "amatorszczyzna" - brzmi pejoratywnie (a niestety przytrafia sie baaaaardzo czesto zawodowcom ;) )
"profesjonalista" moze oznaczac po prostu "zawodowy pstrykacz" - i to, czy bedzie on artysta, czy partaczem nie wiaze sie z jego zawodowstwem.. ale moze to byc tez uzywane w kategoryzujacym znaczeniu zblizajacym profesjonaliste do profesjonalnego i fachowego wykonania.. co bywa mylące ;)
ale znowu popadamy w dzielenie wlosa - zaraz bedzie dyskusja, ze "fotografowanie", to okreslenie zastrzezone dla elity, a reszta, to tylko zwyczajnie "zdjecia robi" :)
a moim zdaniem semantyka jest rzeczą wtórną.. ważniejszy jest zdrowy rozsądek i praktyka.. a w przypadku fotografików, fotografów i fotografujących - ważniejsze ostatecznie jest, co kto ma do pokazania, niż do powiedzenia ;)