Łukasz B.

Łukasz B. Administrator B24,
First Data Polska

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Jakub Cegielski:
I dlatego najwięksi i najlepsi artyści fotograficy będą do końca swoich dni wypowiadać się na GL, ale nie dane im będzie wykonanie zdjęć które pozna cały świat.

Chciałbym powiedzieć, że jest mi przykro, ale nie jest :).

Pozdrawiam wszystkich tych, którzy zaraz mnie tu zlinczują :)

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Łukasz Baran:
I dlatego najwięksi i najlepsi artyści fotograficy będą do końca swoich dni wypowiadać się na GL, ale nie dane im będzie wykonanie zdjęć które pozna cały świat.

zdziwilbys sie ...ale tlumaczenie tego chyba nie ma sensu ..
natomiast paru naprawde swietnych fotografow ma mega ubaw czytajac te grupe.
skoro fotografowie swiatowej klasy laduja na myspace czy facebooku to czemu nie na gl?
Łukasz B.

Łukasz B. Administrator B24,
First Data Polska

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Piotr F.:
zdziwilbys sie ...
Uwierz mi na słowo, w tym środowisku nic mnie nie zdziwi.
Najbardziej zawistny i walczący między swoimi zawód. Pomimo tego, że robią to z pasją (albo tak sądzą), to zamiast przekazywać swoje emocje, wyrazy, lepiej zagdakać czyjeś :)

Tyle w temacie :)

Pamiętaj jednak Piotrze, gust jest jak dupa, i warto o tym pomyśleć. To co podoba się Tobie i uważasz za świetne prace, niekoniecznie muso podobać się wszystkim.

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Łukasz Baran:
Uwierz mi na słowo, w tym środowisku nic mnie nie zdziwi.

zdziwi zdziwi ..
Najbardziej zawistny i walczący między swoimi zawód.

sa gorsze ... choc fotografia na penwo jest w czolowce. przynajmneij w polsce. lepiej niz na fotografii polacy znaja sie jedynie na pilce noznej i medycynie
Pamiętaj jednak Piotrze, gust jest jak dupa, i warto o tym pomyśleć.

wskaz mi prosze miejsce w ktorym komukolwiek bronilem prawa do wlasnego zdania - wrecz przeciwnie. ale chcialem jedynie wytlumaczenia dlaczego ktos uwaza dane zdjecie za dobre. ja sie ze swoich decyzji i osadow umiem wytlumaczyc, bo to jest normalne zachowanie normalne myslacego czlowieka... czemu wiec prosba o argumentacje spotyka sie z warczeniem?

To co podoba się Tobie i uważasz za świetne prace,
niekoniecznie muso podobać się wszystkim.

nigdzie tak nei powiedzialem. pomimo to uwazam ze sa kanony piekna ktore tymi kanonami pozostana. owszem zmeiniaja sie w ciagu dziesiecioleci ale nawet w sreniowieczu nie kaleczono na obrazach kobiet deformujac im sylwetki (kubizm i kilka innych pomijam, bo funkcjonowaly obok owczesnych kanonow)

kalendarz pirelli jest takim kanonem seksualnosci, piekna i zmyslowosci w naszych czasach .. i takim powinien pozostac.

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Dla mnie super sprawa! Richardson bawi się, śmieje się a nade wszystko nie podchodzi na kolanach do sprawy kobiety i fotografii :-). I żadna to sztuka, żaden pseudoartystyczny bełkot ale po prostu zabawa :-). Genialne zdjęcia kobiet zrobione przez mistrzów w kalendarzu Pirelli już były, teraz jest Terry Richardson :-).
Łukasz B.

Łukasz B. Administrator B24,
First Data Polska

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Piotr F.:
wskaz mi prosze miejsce w ktorym komukolwiek bronilem prawa do wlasnego zdania - wrecz przeciwnie. ale chcialem jedynie wytlumaczenia dlaczego ktos uwaza dane zdjecie za dobre. ja sie ze swoich decyzji i osadow umiem wytlumaczyc, bo to jest normalne zachowanie normalne myslacego czlowieka... czemu wiec prosba o argumentacje spotyka sie z warczeniem?
Bo Twoje wypowiedzi po wielokroć są podobnie kontrowersyjne, jak fotki do nowego Kalendarza Pirelli 2010.
Nie każdemu się podobają i nie każdy ma ma podobną estetyką używanego sarkazmu i humoru :)
kalendarz pirelli jest takim kanonem seksualnosci, piekna i zmyslowosci w naszych czasach .. i takim powinien pozostac.
Widzisz ja odbieram Kalendarz jako nie kanon piękna i seksualności, a swoisty trend na nadchodzący rok jak również zbędny gadżet, którym można pochwalić się przed znajomymi.

W końcu sam wiesz kto otrzymuje takie wydania ;)

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Marek O.:
Dla mnie super sprawa! Richardson bawi się, śmieje się a nade wszystko nie podchodzi na kolanach do sprawy kobiety i fotografii :-). I żadna to sztuka, żaden pseudoartystyczny bełkot ale po prostu zabawa :-). Genialne zdjęcia kobiet zrobione przez mistrzów w kalendarzu Pirelli już były, teraz jest Terry Richardson :-).

Otóż to. Zdjęcia są fajne: ładne laski topless na tropikalnej plaży. Chętnie bym się znalazł między nimi. Wreszcie coś dla ludzi a nie dla znawców, artystów (sfrustrowanych), którzy po nocach wymyślają "co by zrobić oryginalnego aby na widok zdjęć mówili wow". Richardson przyszedł na kacu, bez pomysłu i scenariusza, bez kupy sprzętu za setki tysięcy USD. I po prostu zrobił foty modelkom.

A propos jakości: przejrzyjcie prace młodych fotografów z NY, np. publikowane w piśmie A4 - jest moda na proste foty jakby z "małpki" z wbudowanym flashem. Do tego modelki wystylizowane na zapijaczone imprezowiczki, to właśnie foty w stylu Richardsona. Ja takich nie umiem, za dużo się nasłuchałem czego nie wolno w fotografii, co jest kiczem, co szkodzi modelce, że zbyt dużo światła to źle, przepalenia są be itd.

Co do Newtona - w książkach i artykułach na jego temat podkreślają, że strzelał flashem na wprost, fascynował się zdjęciami i pracą paparaccich :)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

mała polemika
nigdzie tak nei powiedzialem. pomimo to uwazam ze sa kanony piekna ktore tymi kanonami pozostana. owszem zmeiniaja sie w ciagu dziesiecioleci ale nawet w sreniowieczu nie kaleczono na obrazach kobiet deformujac im sylwetki (kubizm i kilka innych pomijam, bo funkcjonowaly obok owczesnych kanonow)

myślę, że kanon to kolejny, demokratycznie (większością głosów) uznany "standard"... nie ma obiektywnego kanonu... jest ten uznawany

kalendarz pirelli jest takim kanonem seksualnosci, piekna i zmyslowosci w naszych czasach .. i takim powinien pozostac.

myślę, że powyższe to raczej "chciał bym by tak było" bo to właściciel pomysłu i marki jaką jest tenże kalendarz o tym decyduje, wiec dyktowanie komuś "co powinien" jest już chyba lekkim "chciejstwem"...

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

A mnie część tych zdjęć się podoba, np. to z blikiem z prawej strony (blondynka, kadr do pasa). I wiecie co? Poprzdnie wydania, a tym bardziej to z Sofią Loren są paskudne. Nie lubie tego kalendarza, a ten o dziwo nawet nawet. Wiem nie znam się na fotografii, pewnie tak. Ale wiem co czuje jak je oglądam - porpostu mi się podobają.

Zresztą osoby, które widziały moje fotki wiedzą, że lubie i robie fotografie, które niekoniecznie sie podobają, wiec tym razem nie dziwi mnie, że odstaję od reszty ;)

Co do Ann Leibovitz - jej zdjęcie Joko Ono z Lennonem, które ponoć przełamało jakieś kanony itp. kompletnie mi się nie podoba, ale jej późniejsze prace - tak. To co zrobiła z Lavazza bardzo mi się podoba.

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

ciekawe jak wyglądałby ten katalog gdyby zdjęcia zrobiła nan goldin...

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Może chodzi o to , że zdjęcia Richardsona są po prostu jakieś. Mogą być kiepskie, nawet fatalne , niesmaczne, kontrowersyjne, ale zapadają w pamięć, dają temat do rozmów, wręcz do sporów - co widać po tym temacie - w przeciwieństwie do zdjęć, które oglądam w większości portfolio.
Zdjęcia TR dla sisley , albo nawet te z nieszczęsnego Kalendarza Pirelli mogą wryć się w mózg, a zdjęcia większości osób pokazujących zdjęcia publicznie niestety nie. Choć są lepsze technicznie , kompozycyjnie, maja lepsze światło, to są po prostu nudne. Ładne i nudne, a czasem ani ładne , ani jakiekolwiek. Jak ludzie w autobusie o 8 rano.

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Wojciech Trzpiel:
Może chodzi o to , że zdjęcia Richardsona są po prostu jakieś. Mogą być kiepskie, nawet fatalne , niesmaczne, kontrowersyjne, ale zapadają w pamięć, dają temat do rozmów, wręcz do sporów - co widać po tym temacie - w przeciwieństwie do zdjęć, które oglądam w większości portfolio.
Zdjęcia TR dla sisley , albo nawet te z nieszczęsnego Kalendarza Pirelli mogą wryć się w mózg, a zdjęcia większości osób pokazujących zdjęcia publicznie niestety nie. Choć są lepsze technicznie , kompozycyjnie, maja lepsze światło, to są po prostu nudne. Ładne i nudne, a czasem ani ładne , ani jakiekolwiek. Jak ludzie w autobusie o 8 rano.

po prostu nie są nudne
oglądanie wypacynkowanych panienek na motocyklach albo ze spawarką na masce samochodu są po prostu nudnawe

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Chyba artyzm, bynajmniej tak o nim piszą: "Richardson przedstawia kobietę jako tą, która fascynuje naturalnością, bawi się stereotypami, stara się je obalić i jednocześnie okrywa się wyłącznie cienką zasłoną ironii. Obserwujemy zatem powrót do natury, autentyczną atmosferę i obrazy rodem z lat 60-tych i 70-tych. Bez wątpienia Kalendarz 2010 jest hołdem dla pierwotnej koncepcji Kalendarza, nawiązaniem do pierwszych wydań autorstwa Roberta Freemana (1964), Briana Duffy’ego (1965) i Harry’ego Peccinotti (1968 i 1969). Terry Richardson, podobnie jak jego wybitni poprzednicy, postawił na prostotę fotografii i zrezygnował z komputerowych retuszy, tym samym przedkładając naturalność ponad technikę. W ten sposób artysta podkreśla rolę natury w odkrywaniu prawdziwej kobiety, która się za nią kryje, eliminując, tak dziś powszechnie stosowaną przesadną sztuczność"

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Adam Brzozowski:
Zdjęcia są fajne: ładne laski topless na tropikalnej plaży. Chętnie bym się znalazł między nimi. Wreszcie coś dla ludzi a nie dla znawców, artystów (sfrustrowanych), którzy po nocach wymyślają "co by zrobić oryginalnego aby na widok zdjęć mówili wow". Richardson przyszedł na kacu, bez pomysłu i scenariusza, bez kupy sprzętu za setki tysięcy USD. I po prostu zrobił foty modelkom.


bez komentarza, bo rece mi opadly
moda na proste foty jakby z "małpki" z wbudowanym flashem. Do tego modelki wystylizowane na zapijaczone imprezowiczki, to właśnie foty w stylu Richardsona.


uhmm i jak dlugo bedzie na nie moda ? pol roku, rok? jak szybko ludziom przestanie sie podobac paw puszczany do kibla przez zalanego goscia? chcialbys sobie cos takiego powiesic na scianie?

ciekawe czy Richardson umie zrobic poprawne technicznie i kompozycyjnie zdjecie czy tego jego "wyjatkowosc" polega na tym ze najnormlaniej w swiecie nie umie robic zdjec. ale tego oczywiscie nie da sie sprawdzic pozostaje wiec zachwycac sie zarzyganymi lozkami zaplutymi kolesiami i zacpanymi laskami ..

jak juz pisalem .. wole inna kwintesencje piekna.
tomek kowalski:
po prostu nie są nudne
oglądanie wypacynkowanych panienek na motocyklach albo ze spawarką na masce samochodu są po prostu nudnawe

Tomaszu .. widziales kiedys jakis kalendarz pirelli? jelsi tak to czy moglbys wskazac taki w ktorym jest wypacykowana panienka ze sparwarka na masce samochodu?

rozumiem ze fotografie lindbergha czy avedona sa dla ciebie nudne?

swoja dorga fajnie wyglada ta dyskusja. postawiona teza - i przez 3 strony wszyscy pisza jaki to kalendarz kiepski.. jedna osoba napisala ze jest dobry i fotografa trzeba szanowac wiec teraz wszyscy pisza jak i to kalendarz jest genialny a autor wspanialy ..

zastanawia mnie czy naprawde podobaja wam sie zdjecia zarzyganych facetow i zmasakrowanych optycznie dziewczyn czy piszecie tak tyko po to by pokazac jacy jestescie modni ..
bo jakos nie dazycie do tego by dorownac swojemu mistrzowi ..

i powtorze pytanie .. czy gdyby nie bylo napisu pirelli to powiesilibyscie sobei ten kalendarz na scianie w biurze/sypialni/salonie ??

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Argumenty typu, że teraz taka jest moda do mnie nie trafiają. Mnie się nie podobaja te zdjęcia. Nigdy nie kierowałam się modą w moim życiu.
Kolejna sprawa: argumenty typu, że facet ten wiele osiągnął bo jego zdjęcia sa na różnych tam okładkach również do mnie nie trafiają. Nie oceniam ludzi po tym, co osiagnęli w życiu ale po tym kim są. A kim są wyrażają to np. w swoich zdjęciach. No i to co wyraził Pan R. w swoich fotach do mnie nie przemawia. Nie zostałby moim kolegą bo odbieramy na zupełnie innych falach. Nikt nie jest dla mnie autorytetem tylko dlatego, że jego foty są na okładkach.

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Piotr F.:

ciekawe czy Richardson umie zrobic poprawne technicznie i kompozycyjnie zdjecie czy tego jego "wyjatkowosc" polega na tym ze najnormlaniej w swiecie nie umie robic zdjec.

a nawet gdyby umial - to przeciez poproszony zostal o zrobienie tego kalendarza ze wzgledu na swoja "innosc".. gdyby nagle zrobil klasyczne fotki kalendarzowe - poprawne i piękne, to by mu nie zaplacili :)

mnie się tez nie podobają, ale marketingowo sie sprawdzają, bo czy gadalibysmy przez x stron o swietnym kalendarzu?

ktos mowil o trudnej stylizacji na zapite laski - a nie wystarczy wziac laski, grubo umalowac, upic na imprezce do nieprzytomnosci, potem obudzic o swicie, dac klina i gotowe? :)
zreszta tak samo z rzygajacym mlodziencem - wez i ustylizuj to - zycie, panie, zycie..
:)
Jakub Cegielski

Jakub Cegielski Fotograf Freelancer

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Marta o ile rozumiem :

"Argumenty typu, że teraz taka jest moda do mnie nie trafiają. Mnie się nie podobaja te zdjęcia. Nigdy nie kierowałam się modą w moim życiu."

"Kolejna sprawa: argumenty typu, że facet ten wiele osiągnął bo jego zdjęcia sa na różnych tam okładkach również do mnie nie trafiają."

I podzielam w części te poglądy.

Tu jednak :

"Nie oceniam ludzi po tym, co osiagnęli w życiu ale po tym kim są. A kim są wyrażają to np. w swoich zdjęciach. No i to co wyraził Pan R. w swoich fotach do mnie nie przemawia. Nie zostałby moim kolegą bo odbieramy na zupełnie innych falach."

Trudno mi Cię zrozumieć. Nie jestem fanem makrofotografii, nie trafia ona do mnie ale nie zdobyłbym się na teorię że Ci którzy taką fotografię robią nie mogliby być moimi kolegami bo ich fotografia do mnie nie trafia.

Sądzę, że troszkę się zapędziłaś.

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Monika S.:
Roberta Freemana (1964), Briana Duffy’ego (1965) i Harry’ego Peccinotti (1968 i 1969).

stawianie nazwiska Richardsona obok tych panow to moim zdaniem ciezka dla nich obraza...
wybitni poprzednicy, postawił na prostotę fotografii i zrezygnował z komputerowych retuszy, tym samym przedkładając naturalność ponad technikę. W ten sposób artysta podkreśla rolę natury w odkrywaniu prawdziwej kobiety, która się za nią kryje, eliminując, tak dziś powszechnie stosowaną przesadną sztuczność"

zaraz zaraz - od kiedy to obrzydanie rzeczywistosci jest stawianiem na nature?
to ze nie uzywa sie fotoszopa nie oznacza ze nie mozna zrobic ladnego zdjecia. to ze chce sie by bylo naturalnie nie oznacza optycznego skracania nog modelkom o polowe, ani wypalania im blyskiem twarzy. TO JEST WLASNIE PRZESADNA SZTUCZNOSC ktorej teoretycznie autor chcial uniknac. zadna z tych dziewczyn nie zostala by modelka gdyby naturlanie wygladala tak jak na zdjeciach pana Richardsona ..
wiec gdize tu podkreslanie roli natury zyciu prawdziwej kobiety? bo ten tekst rozbawil mnie do rozpuku.

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Jakub Cegielski:

pytalem juz dwukrotnie zapytam po raz trzeci - czy powiesilbys ten kalendarz w domu biurze i sypilani gdyby nie mial znaczka pirelli by pochwalic sie nim znajomym jako przykladem swietnej fotografii?

konto usunięte

Temat: kalendarz pirelli 2010 - artyzm czy porazka?

Nie podoba mi się ta edycja kalendarza. O ile kilka wcześniejszych z chęcią bym 'przytulił', gdyby była możliwość, o tyle tej nawet za darmo bym nie wziął.

Natomiast za to, że artysta trwa w swoim wyborze stylistycznym, należy mu się szacunek. Nie pochwała stylu, nie uwielbienie dla prac, ale szacunek, że robi to co sobie upatrzył w sztuce.

nota bene.
ten wątek, kolejny raz pokazuje, że to, na ile artysta może sobie pozwolić, w dużej mierze zależy od tworzywa, którym dysponuje.
Inaczej odbiera się Macaulaya Culkina ze śliną na brodzie aniżeli anonimowego modela, który zrobiłby dokładnie tak samo.
Terry jest wielkim fotografem bo fotografuje celebrytów. Podobne fotografie z anonimami, byłyby jednymi wielu pośród setek czy tysięcy podobnych.
Krzysztof B. edytował(a) ten post dnia 25.11.09 o godzinie 17:50

Następna dyskusja:

Kalendarz Pirelli 2012




Wyślij zaproszenie do