Henryk
M.
Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering
Temat: Inspiracja vs. naśladownictwo
Wraz z dynamicznie upowszechniającą się fotografią cyfrową rośnie ilość uczestników różnych konkursów fotograficznych. Rośnie także ilość samych konkursów. Pomijam w tym miejscu te, w których „jurorami” są Internauci oceniający prezentowane zdjęcia. Jakość i - bardzo często - obiektywizm a także uczciwość ocen pozostawiają wiele do życzenia.Temat wątku sformułowałem pod wpływem wątpliwości, jakie wzbudziło we mnie przyznanie Grand Prix w niedawno zakończonym konkursie „Bioróżnorodność 2010”. Nagrodę w wysokości 6000 złotych (to także ważny aspekt tego tematu) otrzymało zdjęcie pod tytułem „Taniec” autorstwa Pana Piotra Chary z Polski (link do tego zdjęcia: Taniec ), przedstawiające walkę dwóch myszołowów. Zdjęcie rzeczywiście bardzo dobre, jednak…
No właśnie, w konkursie „Nikon Photo Contest 2008-2009" - 1st Prize from Free subject category zdobyła fotografia Pana Zsolta Kudicha, (link do tego zdjęcia: Quarrel Quarrel, czyli zwada, kłótnia, zatarg), uderzająco podobna do zdjęcia „Taniec”, ale wykonana - tak sądzę - zancznie wcześniej. Przedstawia również walkę dwóch myszołowów: (prawie) takie samo ujęcie, ta sama pora roku (zima), wykonane - jak pisze Pan Zsolt - na Węgrzech. Podkreślam: oba zdjęcia nie są identyczne, są jednak niezwykle podobne, co sami możecie ocenić porównując je ze sobą.
Zwróciłem na to uwagę jurorom polskiego konkursu (czekam na ich odpowiedź), jestem także ciekaw Waszej opinii na temat zasygnalizowany w tytule tego wątku: gdzie są granice pomiędzy inspiracją, naśladownictwem, a fotograficznym plagiatem? Czy zdjęcie „Taniec” tak uderzająco podobne (moim zdaniem) powinno być tak wysoko (d)ocenione przez jurorów? Wysoko (Grand Prix) i wartościowo (nagroda w wysokości 6000 zł)?
Moim zdaniem główne nagrody w konkursach fotograficznych powinny być przyznawane za zdjęcia reprezentujące wysoki poziom, tak pod względem technicznym (to oczywiste), jak i przekazu, jaki ze sobą niosą: jego oryginalności, nietypowego ujęcia, itp. Zakładając (tego nie jestem w stanie sprawdzić), że zdjęcia zostały wykonane całkowicie niezależnie od siebie, jestem w stanie postawić tezę, ze drugie (chronologicznie czasowo) zdjęcie, czyli „Taniec”, zostało wykonane po obejrzeniu zwycięskiego zdjęcia Pana Zsolta Kudicha. Można oczywiście przypuszczać, ze jest to nieprawdopodobny zbieg okoliczności (nieprawdopodobny, ponieważ osoby interesujące się fotografią i zgłaszające zdjęcia do konkursów raczej przeglądają serwisy poświęcone wydarzeniom tego typu) i Pan Piotr Chara nie znał fotografii Pana Zsolta Kudicha (Pan Kudich ma także swoją stronę Internetową - IMO bardzo ciekawą). Pan Piotr Chara fotografuje przyrodę od kilku lat (bardzo dobre zdjęcia :o), jest także honorowym członkiem Nikon Klub Polska :o))) Niewytłumaczalna dla mnie jest jednak niewiedza jurorów, którzy powinni orientować się przynajmniej jakie zdjęcia zwyciężyły w tych najważniejszych konkursach, do których z pewnością zalicza się Nikon Photo Contest.
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Gdzie są granice inspiracji, naśladownictwa, czy też fotograficznego plagiatu (czy taki w ogóle istnieje?). Czy tak daleko posunięte naśladownictwo (zakładam, ze nic innego nie miało miejsca w tym przypadku) powinno być tak wysoko oceniane? Jeżeli tak, to dlaczego? Dlaczego na przykład kopie obrazów Leonarda Da Vinci, czy Van Gogha i innych mistrzów, a nawet obrazy naśladujące ich styl nie sa tak wysoko oceniane i nie mają większej wartości materialnej? Dlaczego fotografie wzorowane na zdjęciach np. Ansela Adamsa nie osiągają tak wysokich ocen i cen na rynku?
Ja optuję za inspiracją, twórczym wykorzystaniem osiągnięć wielkich mistrzów, przekształcaniem ich i wprowadzaniem nowych wartości. Przykłady? Jeden: Obra\ Diego Velazqueza „Las Meninas” z 1656 roku przetworzony artystycznie przez Pabla Picassa - jego „Las Meninas” z 1957 roku. Kompozycja niemalże identyczna, choć nie ma najmniejszej wątpliwości, kto jest autorem każdego z tych obrazów. W przypadku omawianych wyżej fotografii powiedziałbym, że obie wykonał Pan Zsolt Kudich, gdybym nie wiedział nic o historii tych zdjęć.
Pozdrawiam