Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: ile?

Łukasz O.:
Drugie pytanie - ile najwięcej udało się wam zarobić na 1 zdjęciu?

Najwięcej na jednym zdjęciu zarobiłem, jak mi je ukradziono i umieszczono bez pytania na dwóch stronach internetowych :).

Gdyby mnie poprosili, pewnie za symboliczne grosze bym je udostępnił, a tak postraszyłem policją, doszło do ugody i zarobiłem łaaaadnych parę stówek :).

A zdjęcie słabe w sumie, zwłaszcza od technicznej strony. Nieostre i w ogóle jakieś takie.... :). Mogli ukraść ładniejsze.

Temat: ile?

Monika M.:

"Student, Wyższa
Szkoła Finansów i
Zarządzania w
Warszawie..."

Chyba Cię naciągnęli w tej szkole. Zarządzanie i Finanse i pytasz ile masz zarobić?
Krzysiek Tarasek

Krzysiek Tarasek właściciel, Firma
Usługowo Artystyczna

Temat: ile?

Cóż... . Temat rzeka i nie wiadomo o co idzie. Fotkę można porównać do muzyki akustycznej (gustuj ę) lub do nie akustycznej (lubię). Znaczy to tyle co, czysta fotka (zrzut) i fotka magika (Photoshop).
Współpracuję z wieloma reporterami ulicznymi, artystami teatralnymi. Niektórzy z nich to ludzie z klucza i nie mają pojęcia o tym co robią. Za to zarabiają duże pieniądze. W czasach negatywu nie zaistnieliby nawet w Koziej Wólce. Przykłady takie można snuć w nieskończoność, a z tego gówno wynika. Ważne to, żeby robić swoje.
Pozdrawiam dyskutantów ;)

Temat: ile?

Za dwa zdjęcia mojego autorstwa zamieszczone w pewnej książce dostałem tą że książkę i jeszcze jedną . Biorąc pod uwagę że zdjęcie było marne i właściwie nic ciekawego nie przedstawiało to i tak sukces jak na takiego fotoamatora jak ja. Czyli można powiedzieć że za dwa zdjęcia dostałem ok. 50 zet (wartość książek) oraz "promocję" w postaci podpisu pod zdjęciami mojego prawdziwego nazwiska.
Od czegoś trzeba zacząć :)
Nawet jeżeli dostaniecie kubek czy pluszowego misia w czerwonej czapeczce to nie załamujcie się :)
Zbigniew Piotr Kotarba

Zbigniew Piotr Kotarba Redaktor naczelny,
Pozytywny Portal
Informacyjny
www.pols...

Temat: ile?

Mnie ostatnio przydarzyło się kilka "wpadek" - jeśli tak to można nazwać. Najpierw prezes dużej firmy, potem właściciele studia tańca, wreszcie pewne wydawnictwo - wszyscy chcieli fotki (warunek) - za darmo!!! Czy to już jakaś plaga? Choć w temacie foto siedzę kilkadziesiąt lat (bo zaczynałem od poczciwego "Starta", potem kolejno "werra", "practica" "zenith", ponownie "practica" i wreszcie cyfrowy "nikon" - nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem. Ba, wcześniej przy "analogowej" wielu chętnie płaciło.

konto usunięte

Temat: ile?

Zbigniew Piotr K.:
Mnie ostatnio przydarzyło się kilka "wpadek" - jeśli tak to można nazwać. Najpierw prezes dużej firmy, potem właściciele studia tańca, wreszcie pewne wydawnictwo - wszyscy chcieli fotki (warunek) - za darmo!!! Czy to już jakaś plaga? Choć w temacie foto siedzę kilkadziesiąt lat (bo zaczynałem od poczciwego "Starta", potem kolejno "werra", "practica" "zenith", ponownie "practica" i wreszcie cyfrowy "nikon" - nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem. Ba, wcześniej przy "analogowej" wielu chętnie płaciło.
Bo kiedyś materiały kosztowały no a teraz to fotografia "nic nie kosztuje".
Aparat i tak już masz więc o co chodzi?
Takie właśnie często tłumaczenie słyszę jak odpowiadam stanowczym NIE na propozycję
darmowej pracy.
Zbigniew Piotr Kotarba

Zbigniew Piotr Kotarba Redaktor naczelny,
Pozytywny Portal
Informacyjny
www.pols...

Temat: ile?

A ja już myślałem, że ta "ułomność" tylko mnie spotkała
Władysław K.:
Zbigniew Piotr K.:
Mnie ostatnio przydarzyło się kilka "wpadek" - jeśli tak to można nazwać. Najpierw prezes dużej firmy, potem właściciele studia tańca, wreszcie pewne wydawnictwo - wszyscy chcieli fotki (warunek) - za darmo!!! Czy to już jakaś plaga? Choć w temacie foto siedzę kilkadziesiąt lat (bo zaczynałem od poczciwego "Starta", potem kolejno "werra", "practica" "zenith", ponownie "practica" i wreszcie cyfrowy "nikon" - nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem. Ba, wcześniej przy "analogowej" wielu chętnie płaciło.
Bo kiedyś materiały kosztowały no a teraz to fotografia "nic nie kosztuje".
Aparat i tak już masz więc o co chodzi?
Takie właśnie często tłumaczenie słyszę jak odpowiadam stanowczym NIE na propozycję
darmowej pracy.

konto usunięte

Temat: ile?

Zbigniew Piotr K.:
A ja już myślałem, że ta "ułomność" tylko mnie spotkała
Władysław K.:
Zbigniew Piotr K.:
Mnie ostatnio przydarzyło się kilka "wpadek" - jeśli tak to można nazwać. Najpierw prezes dużej firmy, potem właściciele studia tańca, wreszcie pewne wydawnictwo - wszyscy chcieli fotki (warunek) - za darmo!!! Czy to już jakaś plaga? Choć w temacie foto siedzę kilkadziesiąt lat (bo zaczynałem od poczciwego "Starta", potem kolejno "werra", "practica" "zenith", ponownie "practica" i wreszcie cyfrowy "nikon" - nigdy wcześniej z czymś takim się nie spotkałem. Ba, wcześniej przy "analogowej" wielu chętnie płaciło.
Bo kiedyś materiały kosztowały no a teraz to fotografia "nic nie kosztuje".
Aparat i tak już masz więc o co chodzi?
Takie właśnie często tłumaczenie słyszę jak odpowiadam stanowczym NIE na propozycję
darmowej pracy.

Powiem więcej, takie rozmowy są coraz częstsze. Nie tylko w naszym pięknym kraju.
Jakiś czas temu był nawet artykuł na dpreview.com o tym jakich głupich tłumaczeń używają
firmy i osoby prywatne aby wyłudzić darmową pracę od fotografa w krajach rozwiniętych jak USA czy GB czy innych.

Właśnie znalazłem:

http://www.dpreview.com/news/2013/06/05/client-lines-w...Ten post został edytowany przez Autora dnia 26.08.13 o godzinie 20:10
Anna C.

Anna C.
http://cuba.miamor.p
l

Temat: ile?

Władysław K.:
Powiem więcej, takie rozmowy są coraz częstsze. Nie tylko w naszym pięknym kraju.
Jakiś czas temu był nawet artykuł na dpreview.com o tym jakich głupich tłumaczeń używają
firmy i osoby prywatne aby wyłudzić darmową pracę od fotografa w krajach rozwiniętych jak USA czy GB czy innych.

Właśnie znalazłem:

http://www.dpreview.com/news/2013/06/05/client-lines-w...
Bez względu na kraj ludzie, którzy chcą wykorzystać innych ludzi istnieli i istnieć będą. Jest jednak zasadnicza różnica w proporcjach, powiedziałabym, że 80/20 w Polsce i 20/80 w Stanach. W Polsce tego typu ogłoszenia i propozycje są na porządku dziennym i nikt się nawet nie wstydzi ich stawiać. Bo jest na to społeczne przyzwolenie, a fotograf co najwyżej nie odpowie. W Stanach natomiast pod takim ogłoszeniem lub w odpowiedzi na nie (często to można zobaczyć na CraigsList) można zobaczyć jakie gromy zbiera autor, który odważył się coś takiego zaproponować. Żadna szanująca się firma czegoś takiego nie zrobi, bo PR jaki za tym pójdzie, będzie nie do odkręcenia. Praca fotografa "za darmo" przeważnie ogranicza się do sytuacji, kiedy fotograf dogaduje się z modelką i robią sobie portfolio. Tutaj bardzo ceni się CZAS i umiejętności. Ale przede wszystkim czas. Nie umiem lub nie chce mi się czegoś robić, to za to płacę. To jest naprawdę bardzo proste. To, że Ty robisz coś dla kogoś w czasie, kiedy mógłbyś robić coś innego, choćby zamiatać ulicę, za co zostałbyś wynagrodzony. Za darmo to jest wolontariat, który tutaj bardzo się ceni i traktuje na równi z pracą. Dlaczego? Bo nie mając pracy zamiast siedzieć w domu i oglądać kablówkę poszedłeś i komuś pomogłeś. Zrobiłeś coś z własnej nieprzymuszonej woli, zainwestowałeś swój czas i zaangażowanie. Nikt, potrzebując jakiejś usługi, nie myśli o tym, żeby wyrolować drugiego. W Polsce niestety tak - najpierw się myśli, jak coś można zdobyć za darmo, w drugiej kolejności jak najmniejszym kosztem. Tutaj, jeśli czegoś potrzebujesz, to idziesz i to kupujesz. Muzykę, programy, zdjęcia. To jest mentalna przepaść. Przez prawie 50 lat wszystko było za darmo, wszystko Ci się należało, jak to więc, że teraz mam za coś płacić? Tym bardziej za coś niematerialnego, Ty przecież naciskasz tylko spust migawki, a potem zdjęcia się wyświetlają na komputerze. Nie można ich dotknąć, poczuć... A prawdziwy świat funkcjonuje dokładnie na odwrót. Z definicji wszystko jest na sprzedaż, każda rzecz materialna, każda usługa, a przede wszystkim wiedza i czas.

konto usunięte




Wyślij zaproszenie do