Temat: gdzie na kurs?
Agnieszka G.:
>> Do wątków poprzednich - mam troszke inne nastawienie. Wbrew
pozorom szkoła czy kurs oprócz tego, że uczy technicznego podejścia, pozwala też wyćwiczyć pewne zdrowe odruchy przy fotografowaniu, jak np. unikanie fotek na ktorych jest bałagan, robienie zdjęć pod słońce (chyba, że ktoś miał to w zamyśle). Wyostrza zmysł wzroku, ukierunkowuje w pewien sposób zmysł plastyczno-wizualny, uczy patrzenia obrazami i kadrami tak by potem nie okazalo się, że słup komus z głowy wystaje.
Hmm, ja się jednak nie do końca zgodzę - to co piszesz to są zupełne podstawy - żeby to wiedzieć wystarczy ze 2-3 dobre książki przeczytać (niekoniecznie te najnowsze które skupiają się na obróbce w komputerze) a potem przede wszystmi ćwiczyć.
Np o czystości planu można przeczytać już nawet całkiem za darmo w poradniku Pawła Dumy w linku który przesłałem poprzednio.
Naprawdę nie trzeba kończyć szkoły żeby takie absolutne, wręcz przedszkolne podstawy wiedzieć. Jeśli dla kogoś to jakieś objawienie ;b to tylko świadczy że wcześniej był totalnym laikiem i nawet nie przeczytał żadnej dobrej książki na ten temat.
również patrzenia tą jedną/dwustupięćdziesiątą sekundy, uczy wrażliwości i wielu wielu innych ciekawych doświadczeń, których nie będziesz żałować.
Na pewno jako doświadczenie może to być ciekawe jak każda szkoła, głownie ze względu na ludzi których możemy tam poznać.
Jednak samej szkoły jako takiej bym nie przeceniał - można opanować program większości polskich uczelni w rok (a może krócej? zależy od kierunku), bo większość czasu traci sie na niepotrzebne rzeczy. A zwłaszcza na słynnę 3x Z. A żeby robić to co robią i potrafią potem niektórzy absolwenci to nawet czasem nie trzeba nic z tego co było na tych studiach umieć, wystarczy mieć doświadczenie -bowiem jak zwykle teoria nijak się ma do praktyki(wiem że to dość odważna hipoteza, ale nie jest to mijesce w którym powinienem ten temat rozwijać).
Wrażliwości raczej nie można się nauczyć, rozumiem że chodziło że można ją w sobie rozwijać, tak jak i spojrzenie fotograficzne.
Ale to też można, a nawet trzeba samemu.
Tam (na kursie czy studiach) tylko powiedzą co i jak trzeba robić.Zresztą nie ma jakiegoś jen dego uniwersalnego przepisu. Są pewne podstawy które trzeba posiąść głównie praktycznie (bo podstrawowa teoria jest do opanowania w godzinę). A jak dowiesz się tego samego tylko po prostu z innego źródła , to rónie dobrze możesz to zrobić sama.
Oczywiście są plenery, na ktorych najlepiej nauczysz się jest praktyki pod okiem dobrego fachowca/ fotografika / pasjonata/ kolegów, ktorzy maja rozleglejszą wiedze. Niestety moge polecić tylko szkoły czy kursy w Warszawie.
Do dzieła !
To już teraz do twórczyni wątku:
jako że posiadasz Nikona zapraszam serdecznie na forum Nikona.
Istnieje tam wiele lokalnych grup fotograficznych, gdzie ludzie spotykają się na wspólne plenery i wymieniają się doświadczeniami. Na dodatek zupełnie za darmo. I zdziwiłabyś się jak można dużo nauczyć się na jednym takim wypadzie - nie mówiąc o doświadczeniach z poznaniem bardzo ciekawych i bardzo różnych ludzi.
Po co płacić komuś, kto jest niby znany i doświadczony, ale zwykle po prostu odwala fuchę na uczelni czy kursie (nie oszukujmy się) gdy jednocześnie istnieją inni, także bardzo doświadczeni (i nie boję się tego słowa - bardzo dobrzy!) pasjonaci, którzy bezinteresownie doradzą i pomogą? I zrobią to z przyjemnością, świetnie się przy tym bawiąc, a także bez tego całego blichtru i lipnej otoczki elitarności. (dziś miliony amatorów robią zdjęcia, z czego naprawdę bardzo wielu na bardzo wysokim poziomie, nie odróżnialnym od tzw. "zawodowców").
No chyba że właśnie komuś zależy na odrobinie snobizmu i elitarności i na kursie niekoniecznie chcą się czegoś nauczyć, a razczej pochwalić że na nim byli i kto go znany prowadził..
Są przecież ludzie, którzy uważają że jak za coś nie zapłacą (najlepiej drogo) to automatyczne to coś jest nic nie warte.
A jak za taki kurs jeszcze dostaną jakiś certyfikat który mogą oprawić i powiesić nad łózkiem, to ho ho - są już mistrzami, zawodowcami i czym tam jeszcze sobie wcześniej ubzdurają.
Oczywiście zrób jak uważasz - na razie proponuję przeczytać podstawy i instrukcję, a potem poćwiczyć, popróbować i zobaczyć jakie będą efekty. Samo i tak nigdy nic nie przychodzi.
Zawsze też można dać do oceny zdjęcia bardziej doświadczonym (np. na wspomnianym forum) jeśli to ma Ci jakoś pomóc. I zapewniam niewiele będą się jakościowo różnić te uwagi od tych robionych przez wykładowcę na kursie czy w szkole (bo czasem są to nawet ci sami ludzie). Ba, mogą być nawet bardziej szczere a także zróżnicowane, a przez to bardziej obiektywne, bo oceniających więcej.
PS a jakiego masz tego Nikona?
Maciej S. edytował(a) ten post dnia 31.10.07 o godzinie 19:06