Temat: gdzie na kurs?

Witam serdecznie:)
Niedawno zdecydowałam się na kupno Nikona, ale okazało się,że ilość informacji i funkcji trochę mnie przerasta:( Czy moglibyście polecić dobry kurs fotografii cyfrowej (najlepiej w rejonie Trójmiasta)??
Robert K.

Robert K. mgr inż. elektryk

Temat: gdzie na kurs?

Marta S.:
Witam serdecznie:)
Niedawno zdecydowałam się na kupno Nikona, ale okazało się,że ilość informacji i funkcji trochę mnie przerasta:( Czy moglibyście polecić dobry kurs fotografii cyfrowej (najlepiej w rejonie Trójmiasta)??

Kurs fotografii cyfrowej nie zastąpi organoleptycznej obsługi aparatu ;-) Takie kursy służą jedynie nauce obróbki cyfrowej fotografii.
Tomasz Krzak

Tomasz Krzak spragniony zmian

Temat: gdzie na kurs?

Jesli nie potrafisz obslugiwac aparatu to pozostaje Ci tylko przeczytanie instrukcji i praktyka.
Jesli nie potrafisz robic zdjec to szkoda kasy na kurs - lepiej kup dobra ksiazke o fotografii albo poczytaj forum (polecam http://cyberfoto.pl) i... praktykuj. Nic niestety praktyki nie zastapi...
Rafał Szanser

Rafał Szanser Studio Rafał Szanser

Temat: gdzie na kurs?

Tomasz K.:
Jesli nie potrafisz obslugiwac aparatu to pozostaje Ci tylko przeczytanie instrukcji i praktyka.
Jesli nie potrafisz robic zdjec to szkoda kasy na kurs - lepiej kup dobra ksiazke o fotografii albo poczytaj forum (polecam http://cyberfoto.pl) i... praktykuj. Nic niestety praktyki nie zastapi...


Witaj Marta :)
Za Tomkiem. Ksiazka, forum, wymiana doswiadczen z innymi.
Naprawde chcesz uzywac wszystkich funkcji aparatu?
Czy wszystkie funkcje sa potzrebne, zeby dobrze fotografowac?
Chyba nie. Mam Nikona D200 od kilku miesiecy i jak wiem 40-50% o tym, co on potrafi, to chyba nie przesadzilem. Reszta "wyjdzie w praniu". Fotografuje od 30 lat i ilosc dzisiaj dostepnych informacji i mozliwosci - pomijajac marketing, jakos trzeba to "nowe" sprzedac :) - jest wedlug mnie zbyteczna i tez mnie przerasta. Owszem sa i tacy co musza miec zawsze najnowsza komorke i znaja ja na wylot, a przeciez to glownie telefon.
Pozdrawiam
Maciej S.

Maciej S. we własnej osobie ;p

Temat: gdzie na kurs?

Przyłączam się do pozostałych, podobnie bym napisał. :)

Jak to powiedział Andrzej Dragan
(dość niespodziewana i szybka kariera amatora samouka - wygrane liczne konkursy, liczne publikacje, ostatnio cykl wystaw znanych osobistośći w kilku stolicach Europy, ciekawe i dość kontrowersyjne poglądy):

"Istnieją dwa rodzaje ludzi - samoucy i nieucy."
Myślę że niezłe motto.
Andrzej R.

Andrzej R. Przedstawiciel
handlowy,
organizator,
fotograf

Temat: gdzie na kurs?

Poza lekturą proponuję dodatkowo poszukać kilku fotoamatorów z najbliższej okolicy i umawiać się na wspólne plenery.
Wiedza i umiejętności przyjda praktycznie same.

Jeśli jednak wolisz naukę "kursową", to polecałbym wyszukać klub lub koło fotograficzne przy jakimś domu kultury.

Pozdrawiam

Temat: gdzie na kurs?

Dziękuję Wam wszystkim. Co prawda czytanie instrukcji wszelkiej maści nie jest tym, co tygryski lubią najbardziej, ale trzeba się będzie zmotywować;) Chciałabym nauczyć się fotografii artystycznej na własne potrzeby estetyczne:)

Jeśli istnieje tu grupa, która umawia się na plenery w Trójmieście to chętnie dołączę, by się czegoś dowiedzieć.

Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
Maciej S.

Maciej S. we własnej osobie ;p

Temat: gdzie na kurs?

Marta S.:
Dziękuję Wam wszystkim. Co prawda czytanie instrukcji wszelkiej maści nie jest tym, co tygryski lubią najbardziej, ale trzeba się będzie zmotywować;) Chciałabym nauczyć się fotografii artystycznej na własne potrzeby estetyczne:)

Jeśli istnieje tu grupa, która umawia się na plenery w Trójmieście to chętnie dołączę, by się czegoś dowiedzieć.

Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)

Nikt nie lubi czytania instrukcji, ale czasem trzeba. Jak się coś już umie, to pewne rzeczy - np w kolejnym aparacie - robi się intuicyjnie, aż tak bardzo się one nie różnią (i wtedy tylko niektóre rzeczy warto czasem sprawdzić w instrukcji). Nie wiem jak bardzo zaawansowania jesteś, ale bez pewnej podstawowej wiedzy i umiejętności sama instrukcja może nie pomóc.

Wracając jeszcze do kursów, czy nawet studiów fotograficznych to nigdzie nie ma tak, że czegoś tak nauczą, że wchodzisz totalnym laikiem a wychodzisz uznanym mistrzem i artystą.I zawsze tak naprawdę uczysz się tam sama, jedynie pod kierunkiem, czy skrzydłami "mistrza" który Cię prowadzi, co ma dobre i złe strony.(bo łatwiej ulec czyimś wpływom, a trudniej o swój styl).

Jeśli masz iść na kurs za kilakset złotych czy często nawet dużo więcej tylko po to, żeby dowiedzieć się co to przysłona, co czas naświetlania, a co głębia ostrości czy kompozycja to wszystko to można znaleźć w dobrej książce, a nawet w Internecie.

Takie ciekawie i przystępnie opisane podstawy (takie bez których nie ma co się zabierać poważnie za zdjęcia, bo będą całkiem przypadkowe) znajdziesz np tutaj (choć można ten poradnik oraz podobne znaleźć w wielu innych miejscach):

http://www.e-cyfrowe.pl/poradniki.php?id=715

Swoją drogą "fotografii artystycznej" o której piszesz trudno się tak po prostu "nauczyć".
Są tacy co biorą do ręki zwykły kompakt i robią bez żadnych kursów takie zdjęcia, że praktykujacym wiele lat zawodowcom szczęki opadają z wrażenia. (choćby przykład wymienionego tu już Andrzeja Dragana).
Zatem nie sprzęt, nie szkoła, nie lata praktyki czynią mistrza.(choć to wszystko, a zwłaszcza praktyka może bardzo pomóc).
Trzeba mieć po prosty "to coś" tę odrobinę talentu czy postrzegania świata (jedni mają tego więcej inni mniej)- na pewno można w sobie pewne rzeczy rozwinąć i wyrobić. A można to po prostu (choć to brzmi górnolotnie) potraktować jako sposób na "wyrażanie siebie".
No a ile daje to radości, gdy widzimy postępy - świetna zabawa (przynajmniej dopóki robi się to dla siebie i własnej przyjemności).
Jak to mawia Tomasz Tomaszewski - "nie przejmuj się tym co inni mówią o Twoich zdjęciach". ;)

W każdym razie przede wszystkim trzeba robić zdjęcia - bez praktyki ani rusz - zatem do roboty! ;)

A jak chcesz jakieś kokretne porady co do Nikona to polecam forum Nikona (jednak przed zadaniem pytania warto użyć opcji szukaj - większość odpowiedzi już tam jest i nikt nie lubi jak ktoś pyta o banalną rzecz po raz 150)

http://forum.nikon.org.pl

Tam też jest znacznie większy "ruch" niż tu, znajdziesz tam też znacznie więcej ludzi z głęboką wiedzą zarówno techniczną jak i praktyczną, oprócz nieraz bardzo zaawansowanych amatorów, także prawdziwych zawodowców (zarówno tych publikujących w pismach, czy pracującyh w usługach) jak i (mniej lub bardziej znanych i uznanych) artystów.

W razie czego ja też coś nie coś o fotografowaniu i Nikonach wiem (jaki masz model?) i może będę mógł pomóc, tylko pytanie musi być konkretne. :)

Pozdrawiam i życzę wielu udanych zdjęć, a przede wszsytkim dobrej zabawy i satysfakcji.Maciej S. edytował(a) ten post dnia 30.10.07 o godzinie 11:59

konto usunięte

Temat: gdzie na kurs?

nikon, canon, etc, etc ... kompakt, lustrzanka, mały obazek, średni format - ogólnie rzecz ujmując temat rzeka.
Niestety nie ma rady, jesli chcesz być dobrym praktykiem musisz najpierw poznać troszkę teorii, bo zabłądzisz w tym świecie. Minęły czasy kiedy trzeba było przywoić wartosci przysłony, czasu naświetlania czy czułośc filmu i tylko kadrować. System strefowy był dla omnibusów.
Technika idzie do przodu a żeby za nią nadążyć niestety trzeba troszke się wysilić.
Osobiście polecam jakiegoś pasjonata czy nawet "-tkę", która z miłości do swojego hobby wytłumaczy ci na początku "co sie z czym je", pokaże na zywym organizmie jak teoria ma sie do praktyki.
Poza tym polecam typowe portale o tej tematyce, np.
http://www.cyberfoto.pl/szkola-fotografowania-ksiazka-...

http://www.fotosite.pl/artykuly/fotografia/

oczywiscie książki, ktorych na prawde na rynku wydawniczym nie brakuje, najlepsza ksiegarnia to F5

http://www.f5-ksiegarnia.pl/

Do wątków poprzednich - mam troszke inne nastawienie. Wbrew pozorom szkoła czy kurs oprócz tego, że uczy technicznego podejścia, pozwala też wyćwiczyć pewne zdrowe odruchy przy fotografowaniu, jak np. unikanie fotek na ktorych jest bałagan, robienie zdjęć pod słońce (chyba, że ktoś miał to w zamyśle). Wyostrza zmysł wzroku, ukierunkowuje w pewien sposób zmysł plastyczno-wizualny, uczy patrzenia obrazami i kadrami tak by potem nie okazalo się, że słup komus z głowy wystaje. Uczy również patrzenia tą jedną/dwustupięćdziesiątą sekundy, uczy wrażliwości i wielu wielu innych ciekawych doświadczeń, których nie będziesz żałować.
Oczywiście są plenery, na ktorych najlepiej nauczysz się jest praktyki pod okiem dobrego fachowca/ fotografika / pasjonata/ kolegów, ktorzy maja rozleglejszą wiedze. Niestety moge polecić tylko szkoły czy kursy w Warszawie.
Do dzieła !

Temat: gdzie na kurs?

Bardzo serdecznie dziękuję:)
Niestety nie mam znajomych pasjonatów fotografii,ale chętnie skorzystam ze wszystkich innych wskazówek. Wydaje mi się, że mam ku temu predyspozycje i wrażliwość,bo nawet zdjęcia robione tanią cyfrówką wychodziły naprawdę fajne a jak idę na spacer to wszystko widzę w kadrach i z odpowiednim oświetleniem;))) Niestety narazie tylko w głowie.

Chyba najlepszą rzeczą jest poprosić kogoś o wstępne wytłumaczenie co jest gdzie i jak działa (oraz po co)i potem będzie już z górki, jak sądzę.

dziękuję i pozdrawiam:)
Maciej S.

Maciej S. we własnej osobie ;p

Temat: gdzie na kurs?

Agnieszka G.:
>> Do wątków poprzednich - mam troszke inne nastawienie. Wbrew
pozorom szkoła czy kurs oprócz tego, że uczy technicznego podejścia, pozwala też wyćwiczyć pewne zdrowe odruchy przy fotografowaniu, jak np. unikanie fotek na ktorych jest bałagan, robienie zdjęć pod słońce (chyba, że ktoś miał to w zamyśle). Wyostrza zmysł wzroku, ukierunkowuje w pewien sposób zmysł plastyczno-wizualny, uczy patrzenia obrazami i kadrami tak by potem nie okazalo się, że słup komus z głowy wystaje.

Hmm, ja się jednak nie do końca zgodzę - to co piszesz to są zupełne podstawy - żeby to wiedzieć wystarczy ze 2-3 dobre książki przeczytać (niekoniecznie te najnowsze które skupiają się na obróbce w komputerze) a potem przede wszystmi ćwiczyć.
Np o czystości planu można przeczytać już nawet całkiem za darmo w poradniku Pawła Dumy w linku który przesłałem poprzednio.

Naprawdę nie trzeba kończyć szkoły żeby takie absolutne, wręcz przedszkolne podstawy wiedzieć. Jeśli dla kogoś to jakieś objawienie ;b to tylko świadczy że wcześniej był totalnym laikiem i nawet nie przeczytał żadnej dobrej książki na ten temat.
również patrzenia tą jedną/dwustupięćdziesiątą sekundy, uczy wrażliwości i wielu wielu innych ciekawych doświadczeń, których nie będziesz żałować.

Na pewno jako doświadczenie może to być ciekawe jak każda szkoła, głownie ze względu na ludzi których możemy tam poznać.

Jednak samej szkoły jako takiej bym nie przeceniał - można opanować program większości polskich uczelni w rok (a może krócej? zależy od kierunku), bo większość czasu traci sie na niepotrzebne rzeczy. A zwłaszcza na słynnę 3x Z. A żeby robić to co robią i potrafią potem niektórzy absolwenci to nawet czasem nie trzeba nic z tego co było na tych studiach umieć, wystarczy mieć doświadczenie -bowiem jak zwykle teoria nijak się ma do praktyki(wiem że to dość odważna hipoteza, ale nie jest to mijesce w którym powinienem ten temat rozwijać).

Wrażliwości raczej nie można się nauczyć, rozumiem że chodziło że można ją w sobie rozwijać, tak jak i spojrzenie fotograficzne.
Ale to też można, a nawet trzeba samemu.
Tam (na kursie czy studiach) tylko powiedzą co i jak trzeba robić.Zresztą nie ma jakiegoś jen dego uniwersalnego przepisu. Są pewne podstawy które trzeba posiąść głównie praktycznie (bo podstrawowa teoria jest do opanowania w godzinę). A jak dowiesz się tego samego tylko po prostu z innego źródła , to rónie dobrze możesz to zrobić sama.
Oczywiście są plenery, na ktorych najlepiej nauczysz się jest praktyki pod okiem dobrego fachowca/ fotografika / pasjonata/ kolegów, ktorzy maja rozleglejszą wiedze. Niestety moge polecić tylko szkoły czy kursy w Warszawie.
Do dzieła !

To już teraz do twórczyni wątku:

jako że posiadasz Nikona zapraszam serdecznie na forum Nikona.

Istnieje tam wiele lokalnych grup fotograficznych, gdzie ludzie spotykają się na wspólne plenery i wymieniają się doświadczeniami. Na dodatek zupełnie za darmo. I zdziwiłabyś się jak można dużo nauczyć się na jednym takim wypadzie - nie mówiąc o doświadczeniach z poznaniem bardzo ciekawych i bardzo różnych ludzi.

Po co płacić komuś, kto jest niby znany i doświadczony, ale zwykle po prostu odwala fuchę na uczelni czy kursie (nie oszukujmy się) gdy jednocześnie istnieją inni, także bardzo doświadczeni (i nie boję się tego słowa - bardzo dobrzy!) pasjonaci, którzy bezinteresownie doradzą i pomogą? I zrobią to z przyjemnością, świetnie się przy tym bawiąc, a także bez tego całego blichtru i lipnej otoczki elitarności. (dziś miliony amatorów robią zdjęcia, z czego naprawdę bardzo wielu na bardzo wysokim poziomie, nie odróżnialnym od tzw. "zawodowców").
No chyba że właśnie komuś zależy na odrobinie snobizmu i elitarności i na kursie niekoniecznie chcą się czegoś nauczyć, a razczej pochwalić że na nim byli i kto go znany prowadził..

Są przecież ludzie, którzy uważają że jak za coś nie zapłacą (najlepiej drogo) to automatyczne to coś jest nic nie warte.
A jak za taki kurs jeszcze dostaną jakiś certyfikat który mogą oprawić i powiesić nad łózkiem, to ho ho - są już mistrzami, zawodowcami i czym tam jeszcze sobie wcześniej ubzdurają.

Oczywiście zrób jak uważasz - na razie proponuję przeczytać podstawy i instrukcję, a potem poćwiczyć, popróbować i zobaczyć jakie będą efekty. Samo i tak nigdy nic nie przychodzi.

Zawsze też można dać do oceny zdjęcia bardziej doświadczonym (np. na wspomnianym forum) jeśli to ma Ci jakoś pomóc. I zapewniam niewiele będą się jakościowo różnić te uwagi od tych robionych przez wykładowcę na kursie czy w szkole (bo czasem są to nawet ci sami ludzie). Ba, mogą być nawet bardziej szczere a także zróżnicowane, a przez to bardziej obiektywne, bo oceniających więcej.

PS a jakiego masz tego Nikona?Maciej S. edytował(a) ten post dnia 31.10.07 o godzinie 19:06
Robert K.

Robert K. mgr inż. elektryk

Temat: gdzie na kurs?

Agnieszka G.:
Wbrew pozorom szkoła czy kurs oprócz tego, że uczy technicznego podejścia, pozwala też wyćwiczyć pewne zdrowe odruchy przy fotografowaniu, jak np. unikanie fotek na ktorych jest bałagan, robienie zdjęć pod słońce (chyba, że ktoś miał to w zamyśle). Wyostrza zmysł wzroku, ukierunkowuje w pewien sposób zmysł plastyczno-wizualny, uczy patrzenia obrazami i kadrami tak by potem nie okazalo się, że słup komus z głowy wystaje. Uczy również patrzenia tą jedną/dwustupięćdziesiątą sekundy, uczy wrażliwości i wielu wielu innych ciekawych doświadczeń, których nie będziesz żałować.

Ciekawe co piszesz, bo ja żadnych kursów fotograficznych nie kończyłem, a swoje doświadczenie zdobywam na doświadczeniu innych, moich bardzo dobrych znajomych z http://foto-przyroda.pl

Z własnego i cudzego doświadczenia powiem, że zdjęcia pod światło są o wiele bardziej ciekawe niż ze światłem. Mają dużo większą plastykę i barwę.

W dobie cyfry niestety nie ma szacunku do kadru. Gdybyś pozornie cofnęła się w rozwoju, czyli do robienia zdjęć na filmie, a konkretnie slajd, to napewno nauczysz się bardzo wiele. Potem przesiadając się na cyfrę nie będziesz bezmyślnie robiła setek zdjęć tego samego obiektu ale przesunięte o 10mm w lewo, czy prawo. Zrobisz jedno, może dwa zdjęcia, bez kasowania innych, które będą Ci się podobać.Robert K. edytował(a) ten post dnia 31.10.07 o godzinie 22:21
Maciej S.

Maciej S. we własnej osobie ;p

Temat: gdzie na kurs?

Robert K.:
W dobie cyfry niestety nie ma szacunku do kadru. Gdybyś pozornie
cofnęła się w rozwoju, czyli do robienia zdjęć na filmie, a konkretnie slajd, to napewno nauczysz się bardzo wiele. Potem przesiadając się na cyfrę nie będziesz bezmyślnie robiła setek zdjęć tego samego obiektu ale przesunięte o 10mm w lewo, czy prawo. Zrobisz jedno, może dwa zdjęcia, bez kasowania innych, które będą Ci się podobać.

Masz rację - robiąc zdjęcie analogiem 5 razy się zastanowimy zanim naciśniemy migawkę, żeby nie zmarnować klatki. Cyfrówka prowokuje większą swobodę w tym względzie, przez co większą bezmyślność a za tym i bylejakość - jak wiadomo ilość nie przechodzi w jakość.

A propos jeszcze "braku szacunku" - ciekawa anegdota - za czasów gdy aparaty małoobrazkowe były stosunkową nowością a zaczynnała się ich popularność jak dziś cyfrówek mistrz Dederko przestrzegał, żeby nie ulegać fascynacji nowymi technolgiami (bo nie ma jak prostota środków) i bardzo ostrzegał przed pułapką jaką się wpada mając do dyspozycja AŻ (!) 36 klatek na kliszy 35 mm co prowokuje do robienia zbyt wielu, przez co słabszych zdjęć.
Co by powiedział dziś? aż strach pomyśleć.

A niektórym się wydaje, że jak pstrykną 1000 zdjęć to może 10 się uda dobrych wybrać.

Dobre zdjęcie powstaje w głowie, przed naciśnięciem migawki, a najlepiej jeszcze przed wzięciem aparatu do ręki. Ale to już trzeba mieć jako takie doświadczenie.

Co myślę o szkołach i kursach już napisałem (nawet za dużo ;)) cieszę się że nie tylko jak tak uważam.
Prosta sprawa - wielu jest wybitnych ludzi co szkół nie kończyli (nie tylko mówiać o fotografii) - nie będę tu ich wymieniał, bo miejsca nie starczy. Z drugiej strony jest za to cała rzesza przeciętniaków co mogą pochwalić się róznym wykształceniem i niestety nic poza tym - są typowymi wyrobnikami i odtwórcami - rzemieślnikami.(wcale nie twierdzę że to coś złego - to po prostu zawód). Tylko żeby coś umieć nie jest to niezbędne, tym bardziej jeśli nie chcemy robic tego zawodowo, a dla własnej przyjemności.
Zresztą czy to nie większa satysfakcja samemu do czegoś dojść?

Jak to już napisałem w tym wątku -
"Ludzi możemy podzielić na samouków i nieuków" (A. Dragan).
Bardzo mi się to podoba, a moje doświadczenie życiowe to na każdym kroku potwierdza.
Dariusz Kamola

Dariusz Kamola Kierownik
Laboratorium
Genetyki Bydła
PFHBiPM

Temat: gdzie na kurs?

Wyjdę troszkę na świra, ale moim zdaniem najlepszym sprzętem żeby zacząć naukę fotografii jest jakiś radziecki Zenit.
Wyjaśnię dla czego:
- kosztuje grosze, nie szkoda go uszkodzić przy nauce
- jest odporny na wszystko z wyjątkiem ruskich czołgów
- jest na klisze ;-) masz do dyspozycji 36 klatek a nie 1500, uczysz się szanować ujęcie i pomyśleć zanim klikniesz
- często ma światłomierz, ale tragiczny. Wyrabiasz się, samemu musisz dobrać parametry, a wyniki obejrzysz dopiero po odebraniu filmu z labu.(uwielbiam ten dreszczyk emocji czy wszystko wyszło )
- możesz do niego kupować szkło wiadrami, w porównaniu ze szkłem do cyfrówek kosztuje grosze.
- jest dość prosty w obsłudze, 2 pierścienie na obiektywie , 2 pokrętła na body, naciąg i spust.
- uczy Cię twojego własnego stylu
- zero elektroniki, zrobisz zdjęcie w -20 C i w +60C, deszcze może się lać strumieniami byle by go pod wodę nie zanurzać, a w wypadku nowoczesnych klisz i cyfrówek po 5 minutach w -10 c baterie mówią często papapa
- manualne ostrzenie, nauczysz swoje oko widzieć lepiej niż elektronika w twoim nikonie, też potwornie ważna umiejętność
- jest ciężki, uczysz się utrzymać nieruchomo aparat, potem ustabilizowanie jakiegoś leciutkiego body to nie problem

oczywiście zalet cyfrówek też można kilka wymienić

Ja swoja opinie wyraziłem aczkolwiek zapraszam do polemiki
pozdrawiam

p.s. żeby to nie był pusty off topic. Kurs moim zdaniem na poziomie zerowym nie ma sensu, weź podręcznik, aparat i do przodu. Obserwuj plfoto czy inne foto forum i ucz się od innych. Ja zrobiłem tak, miałem zaprzyjaźnionego fotografa, u niego wywoływałem klisze i od razu prosiłem o opinie o nich, on mi pokazywał moje błędy i tak to się toczyło. ( w moim odczuciu mistrzem nie jestem, ale zdjęcia na ktorym da się człowieka rozpoznać zdaża mi się zrobić )Dariusz Kamola edytował(a) ten post dnia 31.10.07 o godzinie 23:22
Maciej S.

Maciej S. we własnej osobie ;p

Temat: gdzie na kurs?

Dariusz K.:
Wyjdę troszkę na świra, ale moim zdaniem najlepszym sprzętem żeby zacząć naukę fotografii jest jakiś radziecki Zenit.

Dalczego na świra? Bardzo rozsądnie napisałeś.Wielu go poleca na początek.

Do nauki nie ma jak prosty i manualny aparat - czy to będzie Zenith czy jakikolwiek inny analogowy manual - byle trzeba było wszystko samemu robić. Swoją drogą to dużo łatwiejsze - zmaist kółkiem kręcić czy naciskać przycisk tak długo aż właściwa przełona czy czas się upojawi na wyświetlaczu - tu wystarczy raz przekręcić i od razu we właściwej pozycji ustawić.Szybciej i prościej o ile tylko wiemy co chcemy osiągnąć i w jaki sposób (i to właśnie zmusza do nauki, bo żadna elektronika za nas nic nie zrobi.)

Sam się bawię Nikonem FM2 i jest to naprawdę świetna sprawa
(pełny manual, mała bateryjka jest tylko do portego światłomierza, nie jest konieczna do zrobienia zdjęcia -wszystko mechaniczne a właściwie ręczne)- gdby nie było mnie na niego stać (trzeba przyznać że to klasy trochę droższy od Zenitha) toteż brałbym tego ostatniego.

No na świra to możesz wyjśc chyba tylko dlatego, że ten wątek jest o kursach fotograficznych a nie o tym, jaki sprzęt jest do nauki. ;p .Choć owszem jest to trochę temaycznkie powiązane.

Jednak wątków dla zupełnie początkujących zrobiło się tyle że bardzo łątwo się pogubić - ja już kilka razy pisałem niemal to samo w różnych miejscach, że też już nie pamietacm co gdzi komu pisałem.
A i już trochę mnie to męczy.(a może bardziej nuży) A żeby tak jeszcze chociaż jakoś ktoś bardziej docenił ten wysiłek ;)
Chyba lepiej pójść zrobić trochę zdjęć zamiast tu się produkować :)

PS ciekawe czy ktoś zechce z Tobą polemizować ;)
Dariusz Kamola

Dariusz Kamola Kierownik
Laboratorium
Genetyki Bydła
PFHBiPM

Temat: gdzie na kurs?

odniesienie do tematu wątku dałem w PS ;-)

Nikon też fajna zabawka, tylko że optyka kilkakrotnie droższa niż do Zenita.

Na docenieni wysiłku to raczej nie licz, lepiej chodźmy robić zdjęcia ( no dobra bez przesady pół dnia z aparatem w ręku spędziłem, ale jutro można zacząć znów).

Jeśli ktoś z Warszawy i okolic chce zacząć przygodę z foto lub po prostu wspólnie wyskoczyć na jakiś plener to zapraszam na prv.
Maciej S.

Maciej S. we własnej osobie ;p

Temat: gdzie na kurs?

Polecam także ciekawy artykuł związany z tematem:

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=6513

Jest tu spory wątek o studiach fotograficznych - o dziwo choć sam autor jest zawodowcem i nauczycielem jest spostrzeżenia w znacznej mierze pokrywają sie z naszymi. :)

konto usunięte

Temat: gdzie na kurs?

Dariusz K.:
- kosztuje grosze, nie szkoda go uszkodzić przy nauce
- jest odporny na wszystko z wyjątkiem ruskich czołgów
- jest na klisze ;-) masz do dyspozycji 36 klatek a nie 1500, uczysz się szanować ujęcie i pomyśleć zanim klikniesz
- często ma światłomierz, ale tragiczny. Wyrabiasz się, samemu musisz dobrać parametry, a wyniki obejrzysz dopiero po odebraniu filmu z labu.(uwielbiam ten dreszczyk emocji czy wszystko wyszło )

przy okazji jest bardzo zawodnym aparatem, ktory potrafi sie zepsuc a najmniej odpowiednim momencie :)
- możesz do niego kupować szkło wiadrami, w porównaniu ze szkłem do cyfrówek kosztuje grosze.

wiadrami owszem .. ale z tego kupionego wiadra wybieresz 1-2 ktore sa przyzwoite jakosciowo. trafienie rewelacyjnego radzieckiego szkla jest porownywalne do szostki w lotto, aczkolwiek jak to szostka..czasem sie zdarza :)..wg starej zasady nalezy kuowac szkla produkowane w srode ;D
- jest dość prosty w obsłudze, 2 pierścienie na obiektywie , 2 pokrętła na body, naciąg i spust.

kompakty sa jeszcze mniej skomplikowane.. maja np 1guziczek ;)
- uczy Cię twojego własnego stylu

no to pojechales. a dajmy na to practica, kiev zarowno mlaoobrazkowy ajk i sredni format, yashica czy tez jakikolwiek inny aparat nie ucza stylu? .. chyba pobiegne zaraz na gielde zakupic ze dwa zenity .. bede mial dwa wlasne style :)
choc osobiscie wolalbym fm2 w dobrym stanei :)
- zero elektroniki, zrobisz zdjęcie w -20 C i w +60C, deszcze może się lać strumieniami byle by go pod wodę nie zanurzać, a w wypadku nowoczesnych klisz i cyfrówek po 5 minutach w -10 c baterie mówią często papapa

naciagane to troche. szzcegolnie z ta woda. moja f80tka spotkala sie dwukrotnei ze sztormem i po przeplukaniu w slodkiej wodzie dzialala dalej. baterie nalezy miec po prostu zawsze w zapasie
- manualne ostrzenie, nauczysz swoje oko widzieć lepiej niż elektronika w twoim nikonie, też potwornie ważna umiejętność

szczegolnie np. dla krotkowidzow .. lub ludzi bawiacych sie reportazem :)
- jest ciężki, uczysz się utrzymać nieruchomo aparat, potem ustabilizowanie jakiegoś leciutkiego body to nie problem

ciezar aparatu niejak sie ma do stabilizacji. gdyby tak bylo to kazdy fotograf nosilby wiaderka z woda przed nauka fotografowania :) dla drobnej slabej kobiety waga zenita i paru obeiktywow wcale niejest zaleta.

z teraz zeby nie offtopowac :)
podobnei jak Maciej zapraszam na forum nikona .. jeden dwa zloty lub grupowe spotkania a dostaneisz zastrzyk wiedzy jak na kilku kursach.
jesli juz kurs to dobra szkola footgraficzna inie kurs tylko np 1-2 letnie studium. z dobrymi wykladowcami. zalety - kontakt z ludzmi ktorzy maja zaciecie artystyczne mzliwosc rozmow na podobne tematy i rozwijania swojej pasji. ale madrze myslac nic nie zastapi wlasniej nauki i samodoskonalenia sie.

Marta S.:
Chciałabym nauczyć się fotografii artystycznej

wybacz ale mnie to zdanie rozwalilo mnie jak paczke dropsow ;)
to tak jak powiedziec - chce sie nauczyc jak namalowac sloneczniki van gogha :)

Temat: gdzie na kurs?

Dziwne stwierdzenie, gdyż niczejego autorstwa fotografii nie chciałabym kopiować, lecz rozwinąć własny styl.

Nie wszyscy, którzy robią zdjęcia (patrz reportażowe, portretowe, ślubne itp.) używają tych samych funkcji, których używają osoby z zacięciem artystycznym, jak mniemam. Ale jak na amatora w tej dziedzinie przystało nie mogę się jeszcze pochwalić żadnym artystycznym słonecznikiem;) Może już wkrótce:)

dzięki za wszystkie wskazówki
Maciej S.

Maciej S. we własnej osobie ;p

Temat: gdzie na kurs?

Piotr F.:
wybacz ale mnie to zdanie rozwalilo mnie jak paczke dropsow ;)
to tak jak powiedziec - chce sie nauczyc jak namalowac sloneczniki van gogha :)
Ładnie to ująłeś :)))
A swoją drogą - mój znajomy kupił sobie sztalugę i farby i od tego czasu swoje typowe niezorganizowanie i roztargenienie tłumaczy, że przecież jest ARTYSTĄ (nigdy nie malował, ale nieorzgarnięty był zawsze).
Podobnie jest z aparatami, a nawet bardziej - ludzie myślą że kupując sprzęt od razu stają się fotografikami. bo przecież "zdjęcie tak łatwo zrobić".

Z całą resztą generalnie się zgadzam więc nie będę się powtarzał.

PS. nauczyłem się komentować tylko wybrany fragment, hehe ;)

Następna dyskusja:

Kurs fotografii




Wyślij zaproszenie do