Temat: Fotografia cyfrowa versus analogowa?
Piotr Kasztelowicz:
mówię z całym szacunkiem do innych o fotografice artystycznej
a nie robienie zdjęć hamburegrom albo anorektycznym modelkom
echhh jak juz nie mamy sie czego czepic to czepiamy sie portfolio .. jak dziecko w piaskownicy..
nie widze nic zlego w robieniu zdjec hamburgerom, tym bardziej nie widze nic zlego w robieniu zdjec modelkom - od kilkunastu lat te zdjecia utrzymuja mnie i moich bliskich przy zyciu i nie musze jak np. niektorzy lekarze zebrac o koperty - z calym szacunkiem dla lekarzy oczywiscie :)
Usilujesz byc zlosliwy ale sam sobie strzelasz w kolano, chocby z tego powodu ze zarowno hamburger jak i anorektyczne modelki ktore nota bene z anoreksja nie maja nic wspolnego zdobyly na swiecie kilka calkiem powaznych nagrod, gdzie jurorami byli tacy ludzie jak Eliott Erwitt czy Marc Riboud (jak nie znasz proponuje wygooglac). Zebys nie musial szukac daleko "anorektyczka" z wrzesnia, z wyroznieniem International Photography Awards:
Mysle ze jak wyciagniesz pare podobnych znaczkow z szuflady to bedziemy mogli pogadac o fotografii jako sztuce. Bo zdjecie kwiatkow z calym szacunkiem kiepskim argumentem merytorycznym w tej dyskusji jest
skoro juz tak madrze napisales to czy moglbys zdefiniowac (o ile ta dyskusja ma miec dalej sens) co oznacza i czym sie charakteryzuje zacytowana przez ciebie "fotografika artystyczna" - dla mnie to nowy termin a zawsze z checia sie ucze nowych rzeczy. zakladam ze nie ma nic wspolnego z modelingiem ani z zywnoscia (a pewnie oznacza w skrocie - nieostro, czarno bialo i analogowo). Czyli Avedon, Demarchelier czy La Chappelle do fotografikow artystycznych sie nie zaliczaja. wdziecznyzatem bede za przyklady tychze.
(dla mnie zakladanie ze wykona sie fotografie artystyczna jest jedynie bufonada bo to nie autor ocenia czy tworzy warte uwagi dzielo czy tylko marnuje czas. ale namnozylo sie nam ostatnio Fotografikow przez duze "Fuj" wiec ciezko sie dziwic takiemu podejsciu.
Ponownie - poprosze o definicje terminu ktorym sie posluzyles (bo zakladam ze nie poslugujesz sie terminami ktorych nie rozumiesz)
-
przyszłością będą aparaty dwusystemowe ...:))) . W zasadzie
firmy, które całkowicie nie zerwały jeszcze z produkcją sprzętu
analogowego jak Canon są w stanie bez większych kosztów taki aparat
wytworzyć, który spełniałby oczekiwania osób które chcą uprawiać
obie techniki - albo inaczej - umieć przewidzieć za pomocą wstępnego
zdjęcia cyfrowego jak będzie wyglądało zdjęcie analogowe i wówczas
gdy ujęcie będzie na tyle atrakcyjne aby zarejestrować je na kliszy
zrobić to ... do it!
takie aparaty sa obecne od czasu wynalezienia cyfry. Rollei, mamyia, hassel, linhof, cambo itd .. do wyboru do koloru. jak na razie to wszyscy producenci przestaja produkowac zarowno aparaty jak i materialy. nawet takie cudo jak nikon f6 stoi jedynie w gablotce.
Pogadamy za 10 lat gdy takie aparaty już będą ... na razie
pojawiają się na nowo nieśmiało nowe aparaty systemu natychmiastowego
czyli typu polaroid :)))
pomysl Impossible Project jest owszem godzien przyklasniecia ale wroze mu taka sama przyszlosc jak twojej wizji aparatu maloobrazkowego laczacego cyfre i analoga. pomysly takie pojawialy sie w okolicach roku 2000 i trwaly przez jakies 2-3 lata. nawet na photokinie pokazywano dzialajacy prototy, matrycy w formie rolki filmu wkladanej do analoga. jak widac .. technika poszla inna droga. a w chwili obecnej - za duzy koszt wdrozenia i za maly odbior by ktos sie chcial w to bawic.
Piotr Kasztelowicz:
Moja propozycja ma inny cel i skierowana jest mówiąc analityczno-biznesowo
do innej grupy klientów. Mianowicie do młodych fotografów będących
w miarę biegłych w fotografii cyfrowej ale nie mających żadnego (ja takie
mam bo żyłem w czasach takiej) doświadczenia w analogowej a chcących
je nabyć. Mając oba systemy w jednym body, co więcej mogąc zrobić
zdjęcie cyfrowe naśladujące wygląd zdjęcia na kliszy jaką mają obecnie
włożoną daje duży komfort "nie marnowania kliszy" i pewność dobrego
wykonania zdjęcia.
>
a po co? kiedy w kilka minut mozesz miec gotowy wydruk z ziarnem dowolnego filmu na dowolnie wybranym papierze o ile tylko bedizesz go posiadal?
Nie chodzi mi więc nieosiągalną cenowo studyjną mamiy'ę ale
prostszy aparat z matrycą cyfrową + kliszą 35mm ...
mamyia to najtansze rozwiazanie srednioformatowe - wiec juz powyzsze zdanie swiadczy o bardzo malym rozeznaniu w rynku.
stara przystawke cyfrowa mozna kupic za kilka tys. analogowa mamyie za drugie tyle.
za 10-15 tys czyli za cene sredniej jakosci zestawu maloobrazkowego mozesz sobie zbudowac aparat ktory wymysliles i chcesz by zaczeto go produkowac
a czegoś takiego chyba nie ma.
od jakis 20 lat to rozwiazanie jest obecne na rynku. a sam pomysl dziala jeszcze przed wojna. troche sie spozniles. nobla nie bedize
To, że bardzo drogie aparaty
jak Mamiya taką ewentualność zakładają samo już świadczy, że
takie potrzeby być może są ...
powtorze - mamyia nie jest drogim aparatem. jest srednim formatem w cenie niewiele wyzszej od malego obrazka.
i umozliwia opcje o ktorej piszesz nie ze wzgledu na pojawiajce sie potrzeby tylko ze wzgledu na zgodnosc systemu "w dol" - ktore to rozwaizanie jest stosowane w wielu szanujacych sie firmach.
na koniec przypomne jedynie ze z niecierpliwosica czekam na wyjasnienie temrinu "fotografika artystyczna", ktory dla mnie na kilometr wali lansem i bufonada, ale mam wielka nadzieje ze sie myel i wyprowadzisz mnie z bledu