konto usunięte
Temat: Fotoerotica z nową kategorią
Anna I.:
Agnes Huras:
Monika O.:----------------
A ja nie widzę nic złego w nagiej kobiecie ładnie sfotografowanej...
myślę że 90% kobiet chciało by mieć takie zdjęcia i nie jest to bynajmniej objawem narcycystycznych i ekshibicjonistycznych cech.
Pewnie nie raz przed lustrem się Pani przeglądała i zastanwaiała czy ładnie wygląda wychodząc gdzieś na imprezę ...idąc Pani tokiem myślenia również jest to objawem narcyzmu... "podobać się innym"
pozdr.
A ja mogę zapytać - czy ta goła baba przyczyni się do mojego dobra, czy na świecie bedzie przez to mnie głodnych dzieci? Jak nie to - to jest to tylko ładny śmieć, ładny, ale śmieć. Do niczego nie potrzebny w świecie. Bezużyteczny.
nie jest bezużyteczny.
proszę wyobrazić sobie sytuację - siedzi koleś - potencjalny gwałciciel - sfrustrowany, zdesperowany...znajduje zdjecie pieknej nagiej kobiety, zaczyna się onanizować na jej widok i upuszcza ciśnienie...myśli pani, ze tak nie jest? ja myslę, ze takie nagie zdjęcia wielokrotnie mogły uratowac komuś życie:)
Owszem patrzenie w lustro czy się dobrze wygląda, nawet "strojenie się" jest normalną, ludzką sprawą ( nawet zwierzęta mają godowe upierzenie ) , nie ma to jednak przełożenia na gołe baby w plajboju.
taki facet to np bodaj Ted Bundy:
Kiedy na kilkanaście godzin przed egzekucją przed gmachem stanowego więzienia na Florydzie kłębiły się tłumy reporterów i demonstrujących nastolatków, Ted dawał swój ostatni wywiad psychologowi Jamesowi C. Dobsonowi. Rozmowa odbyła się na życzenie skazanego, który w obliczu śmierci gruntownie przemyślał swoje życie i pragnął podzielić się swoimi refleksjami. Spojrzenie w prawdzie na przeszłość pozwoliło mu na trzeźwy osąd dotyczący wpływu pornografii na jego czyny. Jak sam wspominał, wychował się w dobrej, kochającej się chrześcijańskiej rodzinie, był normalnym chłopakiem, prowadzącym zwyczajne życie. W wieku 13 lat zetknął się z tzw. miękką pornografią w pobliskim sklepie. Penetrując wraz z kolegami śmietniki w okolicy, napotykali nieraz na książki o „twardszej” materii oraz czasopisma detektywistyczne. Z czasem Ted stawał się coraz bardziej uzależniony od historii tortur i morderstw kobiet. Tymi obrazami karmił swoją wyobraźnię. W pewnym momencie przestało mu to wystarczać – zapragnął wcielić sceny z magazynów i filmów w życie. Tak doszło do pierwszego morderstwa, a potem do kolejnych dwudziestu ośmiu (niektóre źródła podają, że było ich nawet około pięćdziesięciu). Z wyjątkowym okrucieństwem wykorzystywał, zabijał młode kobiety i dziewczęta oraz bezcześcił ich ciała.
Jak mogło do tego dojść?
"Ted Bundy wziął na siebie całą winę: „Nie oskarżam pornografii. Nie mówię, że to ona zmusiła mnie do wyjścia z domu i dokonania pewnych czynów. Biorę pełną odpowiedzialność za to, co uczyniłem. To nie podlega dyskusji. Kwestią do rozważenia natomiast jest, jak ten rodzaj literatury przyczynił się do ukształtowania takich typów gwałtownego zachowania”. W innym miejscu rozwija myśl: „Z pewnością zasłużyłem na największą karę, jaką dysponuje społeczeństwo. Nie ulega wątpliwości, że społeczeństwo ma prawo bronić się przede mną i takimi jak ja. Mam jednak nadzieję, że owocem naszej rozmowy będzie świadomość, że społeczeństwo powinno bronić się także przed samym sobą. Istnieją potęgi, które mają swobodę działania w kraju. Z jednej strony bowiem przykładni obywatele potępiają zachowanie Teda Bundy’ego, a jednocześnie przechodzą obojętnie obok sklepów przepełnionych najrozmaitszymi materiałami pornograficznymi, które sprowadzają młodzież na drogę Teda Bundy’ego. Oto prawdziwa ironia! (...) Moja śmierć nie przywróci życia tym, których zamordowałem, i nie przyniesie ukojenia ich rodzicom. Ale pozostają inne dzieci, które dzisiaj beztrosko się bawią, a jutro, pojutrze zostaną zabite przez tych, którzy karmią się treściami pornograficznymi z czasopism i filmów erotycznych, powszechnie dostępnych w dzisiejszym świecie”. Z perspektywy 10 lat spędzonych w więzieniu Bundy zwraca uwagę, że wszyscy więźniowie, z którymi rozmawiał, byli uzależnieni od pornografii. Potwierdzają to badania FBI, zgodnie z którymi największą grupę seryjnych zabójców (81% procent) stanowią erotomanii. „Najbardziej demagogiczny rodzaj pornografii (..) to ten, który zawiera przemoc oraz sceny erotyczne. Ożenienie tych dwóch sił – sam wiem, aż za dobrze – prowadzi do zachowania, które aż strach opisać” – mówił Ted Bundy. Na pytanie psychologa, jak wyglądałoby jego życie bez wpływu pornografii, skazany odpowiedział: „Wiem, że byłoby o wiele lepsze, nie tylko dla mnie, ale dla wielu osób – ofiar i ich rodzin. Nie ma co do tego wątpliwości (...). Jestem całkowicie przekonany, że byłoby wolne od tego rodzaju przemocy”. "