Temat: Czy ta grupa nie powinna być moderowana?
Tomasz S.:
Akurat ze zdjęciami jest tak, że każdy może je robić (czego nie można powiedzieć o wielu innych aktywnościach, w których bez wiedzy czy konkretnych umiejętności nie zrobi się nic).
drobna korekta: robić sobie zdjęcia może każdy i tu się zgadzam, co do wiedzy i "aktywności" chyba nie masz racji: w każdej dziedzinie można coś robić bez wiedzy o niej, jest tylko kwestia skutków, nie zapominaj, że można wypuścić na ulicę człowieka z bronią który nie ma o niej zielonego pojęcia... dlatego na wykonywanie niektórych zawodów wymagana jest koncesja.
Każdy nas (no większość) ma coś sensownego pod nazwiskiem tu na GL - jakąś "aktywność" i zapewniam Cie, że każdy z nas może się złapać za dowolną z nich ale pozostanie kwestia jakości "produktu"...
I może przez tę powszechność czasami człowiek nie wie, czemu jego zdjęcia są gorsze od innych, nie wie, że ktoś inny jest lepszy. Czasami patrzę na prace uznanych fotografów (np. Adamsa) i za cholerę nie wiem dlaczego one są wybitne, a zdjęcia kolegi - dla mnie równie dobre - pozostają znane kilku osobom...
A ja Ci powiem bo to cholernie proste: zdjęcie zaadresowane do kogokolwiek (np. do jury konkursu) jest takie jak je oceni to jury. W większości przypadków naszym jury jesteśmy my (najgorsze jury z możliwych bo w 100% subiektywne), potem rodzina (nie wiele lepsze bo także subiektywne ale czasem ktoś coś powie szczerze) a dla ludzi biorących pieniądze za wykonane przez siebie zdjęcia tym jury jest klient. Tu na tym forum jury jesteśmy my wszyscy. Tu nie oceniamy tego co kupujemy a raczej konfrontujemy cudze zdjęcia z naszymi doświadczeniami i gustami (z naciskiem na to ostatnie) i jeżeli zgodzę się z tym, że wielu ludzi nadal powinno się uczyć krytyki (czyli przede wszystkim rozpoczynania zdania od słów "moim zdaniem") to już sam fakt krytykowania jest czymś zupełnie normalnym.
Myślałem, że ta grupa, zgodnie z cytatem na początku, na to odpowie.
...
Są też słabsi i można się pocieszać.
To naprawdę pocieszające jest?
no tu można się doszukać (tu tylko się domyślam), że skoro są gorsi ode mnie to znaczy, że czas poświęcony na naukę nie był stracony i w tym kontekście zgadzam się z kolega który to powiedział. Nie widzę nic złego w cieszeniu się tym, że się coś osiągnęło... inna sprawa, że bezinteresowna zawiść w narodzie jest...
Na koniec dodam to czego wielu tu, podobnie jak chyba kolega, nie dostrzega: jeżeli pokaże swoje zdjęcie z imienin lub swoja artystyczną wizję mostu o wschodzie słońca mogę liczyć na różne, uzależnione od gustu komentarze, jednak jeśli powiem, że idę robić zdjęcia za pieniądze (lub jeżeli powiem, że idę robić za darmo, coś co na rynku powszechnie się sprzedaje za pieniądze) to muszę liczyć się z komentarzami tych którzy za pieniądze to robią, nie mówię już o tych którzy z tego żyją.
Dlaczego?
Powiem, ze swojego podwórka (fotografia nie stanowi mojego głównego źródła utrzymania ale za darmo już nie pstrykam).
Analizy przedwdrożeniowe są powszechnie robione "po amatorsku" przez "dziwnych analityków" lub przez programistów (swoja drogą jeszcze dziwniejsi analitycy) nie raz za niewielkie pieniądze a w przypadku firm IT często "za darmo" w cenie wdrożenia.
Ich jakoś jest nie raz żenująca. Autorzy rzetelnych analiz robią je, nigdy za darmo i raczej nie za 100zł. Widząc potem opłakane skutki wdrożeń opartych na takich "analizach" mają moim zdaniem pełne prawo wieszać psy na tych "analitykach". Oczywiście pytanie brzmi, który to analityk jest tym "prawdziwym"? Moim zdaniem ten, który już coś na rynku osiągnął a miernikiem tego jest stawka jaką mu płacą jego klienci, to ci którzy sprzedają swoje usługi np. bez uciekania się łapówek itp. "zabiegów marketingowych".
Więc wielu tu ludzi (nie mówię o sobie) ma prawo powiesić hordę psów na kimś kto rzuca się na fotografowanie ślubu pierwszy raz w życiu a swoimi pytaniami jawnie pokazuje, że nie ma o tym bladego pojęcia. A rolą tego "amatora" jest mieć świadomość tego i nieobrażanie się na to (nie mówię tu o chamskich uwagach, których także nie lubię i nie toleruję)