Temat: A może zamiast się chwalić zdjęciami o nich porozmawiamy?
Jarek Żeliński:
pokaż mi te publiczną galerię gdzie jest to co opisałaś powyżej...
Uprzejmie proszę (zrzut z ekranu):
Oraz link do samej strony:
http://picasaweb.google.co.uk/tojajarek/TestyIPrezenta...przypominam, że w prawie cywilnym (a w nim mieści się prawo autorskie) bez roszczenia, nie ma winnego ani poszkodowanego, a kolega nie zgłosił zażaleń a ja nie zrobiłem niczego czego by sobie autor nie życzył, zaś efekt mojej pracy podpisałem do czego każdy ma prawo (Ty także co zresztą także uczyniłaś).
Taaa... jasne.... ale, że autora pierwotnego zdjęcia nie wymieniłeś, za to siebie podwójnie, to już pikuś. Podwójne standardy albo moralność Kalego to się nazywa. Kali ukraść - dobrze, Kalemu ukraść - źle.
co do czerwonej parasolki Piotr nie rościł pretensji a ja nie ukrywałem niczego ani się nie podszywałem pod nic a niedopatrzenie szybko zlikwidowałem,
Wyżej widać, jak "szybko" niedopatrzenie zostało zlikwidowane.
A co do pretensji - to póki nie wpadniesz na pomysł sprzedania tego zdjęcia pod swoim nazwiskiem, to szkoda nerwów na walkę z taką postawą.
Choć może szkoda, że u nas jest takie podejście: szkoda nerwów. Kilka procesów i ludzie by się oduczyli, szybko i skutecznie.
zapewniam też, że Twoich zdjęć na pewno nie dotknę co mam nadzieję uspokoiło Cię ...
Po pierwsze i zasadnicze, to nie udzieliłam Ci, i nie mam zamiaru udzielić, żadnych praw do moich zdjęć, więc nie wiem jakim prawem miałbyś je "dotykać".
Poza wszystkim mi chodzi o przestrzeganie prawa bez względu na to czyich zdjęć dotyczy.
Jeszcze chcesz dyskutować?
nie, bo nie widzę już sensu...
Właśnie zaprzeczyłeś sam sobie, pisząc posta, na którego teraz odpowiadam.
Ja wiem, że Ty zawsze musisz mieć rację, nawet wtedy kiedy nie masz racji.
No cóż, wielkość człowieka poznaje się po tym, czy umie powiedzieć, przepraszam, pomyliłem się, nie miałem racji... ale tak mają tylko nieliczni.