Temat: Świadomość i wolność
Żyjemy w świecie telewizji, celebrytów, z których robi się bożków. Ponieważ media pokazują ich na okrągło i w splendorze ich kariery, mamy wrażenie, że to nasz kulturowy panteon - brakuje tylko jeszcze modlitw i pokłonów.My sami jednak decydujemy się być szarymi myszkami. Skoro poczucie bycia kimś uzależniamy od występowania w telewizji, zdecydowana większość nie ma szansy zabłyśnięcia na ekranie, dlatego musi pozostać nikim.
Nasze życie odbywa się w cieniu - gwiazd, polityków, duchownych, lekarzy, naukowców itd. Kontroluje nami kultura, dokładniej cywilizacja, Nasza wolność to pakiet "możesz" lub "wypada" - to bycie przepełnionym konwencjonalnością do obrzydzenia.
Wydaje nam się, że jeżeli nie będziemy żyć tak, jak żyją inni, jak mówią nam autorytety, to będzie z nami źle. Odbieramy sobie prawo posiadania racji tak po prostu, ze względu na to, że mamy świadomość i umiemy samodzielnie poznawać siebie i świat. Rację ma zawsze ktoś inny a my możemy co najwyżej zgadzać się z nim lub nie.
To ty odpowiadasz za to, co zrobisz ze swoim życiem, jak będzie ono przebiegać. Zakładając na swoją głowę głowę innego człowieka ty to robisz - to nie on wpycha ci się na głowę.
Nieważne kto to jest: ojciec, matka, dziadek, babka, ktoś z rodziny czy obcy. Niech nikt nigdy nie stanowi dla ciebie autorytetu, któremu się podporządkowujesz, który określa i wyznacza normy dla twojego poznawania, myślenia i postępowania.
Nie rób sobie bożków również z kahunów, z lamów tybetańskich itd. Tylko twoja świadomość może bezpiecznie przeprowadzić cię przez życie. Nie używaj innych bezpieczników. My jednak pragniemy zabezpieczeń.
Chcemy być pewni więc montujemy sobie bezpieczniki, biorąc je religii, z tradycji rodzinnej, z otoczenia, z jakichś książek, od jakichś internetowych guru itd. Chcemy poczuć się bezpiecznie dzięki przyłączeniu czegoś lub kogoś do siebie, poprzez dodanie czegoś do swojej świadomości - jakiejś przynależności, poczucia bycia czyimś uczniem, synem itd.
Prawdziwe bezpieczeństwo zapewni ci tylko świadomość, a ona prowadzi do wolności. Bezpieczniki sprawiają, że chodzisz jak robot - twoje ruchy są jak ruchy C-3PO z Gwiezdnych Wojen (gdyby ktoś nie wiedział o czym mówię niech otworzy ten link: https://www.youtube.com/watch?v=LayytCn7jno).
Jesteśmy sztuczni, jak wypchane zwierzęta. Wydaje nam się, że wszystko w porządku, bo tak to wygląda z zewnątrz - jesteśmy konwencjonalni, poprawni, myślimy zgodnie z jakimiś standardami. Zachowujemy się przyzwoicie, jesteśmy normalni. Mamy z tego tytułu wielki powód do dumy...
Jeżeli stale karmisz się sztucznością, stajesz się jedną wielką maszyną. Potem masz wrażenie, że wszyscy są tacy, jak ty.
Jak maszyna pracujesz, kochasz się i płodzisz oraz wychowujesz dzieci, leczysz się, modlisz się. Wszyscy dookoła tak robią więc stwierdzasz: jestem w porządku, nic nie muszę zmieniać, spełniam normy, niczego nie mogę sobie zarzucić.
Ale zapominasz: umierasz, ty i cała reszta ludzi, którzy jak ty przypominają roboty. Wasze ciała trafią na złomowisko zwane cmentarzem. A co się stanie z waszymi świadomościami, z waszymi duchami?
Ludzie-roboty przeczą nawet istnieniu ducha. Kiedy spotykam się z takimi osobami mam wrażenie, że biorę udział w uroczystości pogrzebowej.
Choć każdy z nas ma w swoim życiu nieco takiej martwoty. Dlatego stale należy nad sobą pracować - przestaniesz pracować to automatycznie staniesz się robotem, wykonującym zewnętrzne dyrektywy na podstawie tego, jak go zaprogramowano.
Odprogramujmy się by być sobą i aby znać i realizować prawdziwą wolność.
Kiedy mamy to zrobić? Tu i teraz. Jutro zawsze jest za późno.
Uzdrów swoje pieniądze, związek, ciało i psychikę, relacje
towarzyskie i rodzinne oraz duchową ścieżkę! Bezpłatne diagnozy
ze zdjęcia. Metody huny wg Serge'a Kahili Kinga na odległość,
kursy i warsztaty: http://www.muninszaman.blogspot.com