Temat: Huna - Haipule dla Pieniędzy

Chciałbym poruszyć temat haipule dla pieniędzy. Podzielić się kilkoma uwagami i zapoznać się z ewentualnymi odpowiedziami.
W naszym kraju kojarzy się pieniądze z czymś złym. Tu w ogóle chodzi o kulturę. Zauważyłem pewnego razu podczas ćwiczenia "nalu" (huna), że za tym stosunkiem stoi religijna duchowość chrześcijańska. Zapewne inne religie mają swoje uwarunkowania. U nas źródło stanowi negatywny stosunek, jaki wynika z przekonań popularyzowanych w ramach "panującej religii".
Przyznaję, że nie jestem chrześcijaninem już od ładnych paru lat, podpisałem apostazję.
Mimo to zauważam, że uwarunkowania ciągle tkwią w mentalności. Nie tak łatwo się ich pozbyć.
Każdy, kto chce mieć pieniądze, oskarżany jest o bezbożność i chciwość. "Łatwiej wielbłądowi przejść przez Ucho Igielne niż bogatemu dostać się do królestwa niebios". To jest energia przekonania. Ucho Igielne to brama w Jerozolimie.
To wskazuje na przywiązanie do pieniędzy a nie na ich posiadanie. Gdy masz radosny stosunek do pieniędzy, nie przywiążesz się. W radości przejawia się duch. Wiadomo, że nie same pieniądze cieszą, są one jak bilety. Bilet pozwala wykorzystać jakąś możliwość.
Tak jak używamy ciała do medytacji i praktyk jogi, możemy użyć pieniędzy do rozwoju duchowego. I taki jest ich ostateczny sens. Poświęcamy je duszy, by eksperymentować z prawdą. Dlatego potrzebujemy mieć ich tyle, by czuć się w tym wolnymi, aby otwierały się przed nami liczne możliwości.
Ta negacja świata zewnętrznego, nienawiść do ciała, do seksu, do tego, co zmysłowe jest "wpojona z mlekiem matki". I jest irracjonalna. Mamy przekonanie, że pieniądze są czymś złym i na różne sposoby bronimy tego przekonania, uzasadniamy je logicznie. Mocno w tym siedzimy.
To uprzedzenie, jak uprzedzenie rasistowskie. Jest pełne negatywnej energii. I poprzez tę negatywną energię odbieramy sobie możliwość zaprowadzenia swobodnego przepływu energii pieniędzy, ich wpływania i wypływania.
Haipule może nam pomóc uwolnić się od tego stanu. W książce "Szaman miejski"
http://www.czarymary.pl/p_841235_szaman_miejski_kahili...
Serge King uczy prostej i ciekawej metody haipule, nieco intuicyjnej. Dla szamanów hawajskich powodzenie materialne jest częścią zdrowia i duchowego przebudzenia. Nie ma tu konkurencji, nie ma alternatywy "pieniądze" lub "duchowość", ale koniunkcja: "pieniądze" i "duchowość".
Zachęcam do stosowania haipule Serge'a, również korzystam często z jego techniki (bo są i inne wersje tej metody).
Sądzę, że praca nad pieniędzmi, uprzedzeniami z nimi związanymi, trenowanie ducha by zdobywał ich mnóstwo (a dla każdego starczy ich na rynku) to świetny początek duchowej ścieżki. Jak uczy Tenzin Wangyal Rinpocze: myślimy o dużych celach jak przebudzenie, oświecenie, ale najpierw nauczmy się realizować małe cele jak zmiany w życiu, w finansach, w zdrowiu. Skąd pewność, że uda nam się osiągnąć "stan buddy", podczas gdy nie umiemy poradzić sobie z pieniędzmi i podstawowymi potrzebami życia?
I wreszcie jak uda nam się medytować nad naszą prawdziwą naturą, skoro jako ludzie biedni, którym ciągle wszystkiego brakuje, medytujemy nad pieniędzmi, niezapłaconymi rachunkami itd?
To bieda jest objawem materializmu, nie bogactwo (chyba że zostało zdobyte w sposób nieuczciwy i chciwy, ale wtedy taki człowiek jest biedny pod względem świadomości i nawet nie umie korzystać z pieniędzy w naturalny sposób; ktoś taki jest chory, a choroby nie powinniśmy traktować jako normy).
I dodam, że można zarazić się chciwością. Nic przyjemnego, rujnuje całe życie.