Joanna Kłębicka

Joanna Kłębicka Tłumacz
konferencyjny
hiszpański angielski
polski

Temat: Tłumacz a osobowość

Każdy rodzaj tłumaczenia wymaga, moim zdaniem innego przygotowania...

Znajomość języka nie świadczy o tym, że ktoś może wykonywać ten zawód. Sama robiłam osdobne studia na tłumaczenia pisemne, a potem, kiedy stwierdziłam, że dobrze sobie radzę w przekładzie ustnym, zdecydowałam się na podyplomowe studia dla tłumaczy konferencyjnych. Teraz zajmuję się i jednym i drugim.

Inaczej zabieramy się za tłumaczenie pisemne, a inaczej za ustne.
Oba rodzaje przekładu zngażują inne cechy.

Tłumaczenie ustne, np. kabinowe: pamięć, koncentrację, umiejętność szybkiego podejmowania decyzji i panowania nad nerwami i głosem (to bardzo ważne, choćbyśmy dobrze tłumaczyli, a głos się nam trząsł - słuchacz nam nie uwierzy, jeszcze bardziej słychać to w kabinie).
Pisemne: dbałość o spójność całego przekładanego tekstu, dociekliwość, precyzja.

Moim zdaniem nie każdy tłumacz ustny jest dobrym tłumaczem pisemnym, tak jak i nie każdy pisemny sprawdzi się, jako tłumacz ustny.
Niezależnie od upodobań.

Pozdrawiam wszystkich!
Karolina Kalisz

Karolina Kalisz Tłumacz medyczny
rekomendowany przez
czołowych
specjalist...

Temat: Tłumacz a osobowość

Marta Kowalska:

może kiedyś się zdecyduję.....dużo zdrowia będzie mnie to kosztowało....ale może będzie warto....:)


mój obecny współpracownik, tzw konkabin :), zrekrutowany przeze mnie parę lat temu, w konsekutywie ogarniał stres świetnie. Potem przyszedł kolejny etap wtajemniczenia i byłam z nim na pierwszej w jego życiu symultanie :-) (przy okazji rzeczywiście kosmicznie trudnej jak na tamten moment...). Pierwszej reakcji nie zapomnę: chłop postawny, zielonopapierowoszaroblady, siedział na krześle obok mnie i wpatrywał przerażonym wzrokiem. Pociągnęłam sama 3 kolejne przemówienia (1,5h), coffee break następnie, po przerwie coś mu się odblokowało. Zaczął mówić: no i fantazja pełna :-) po pierwszych 10 min było wiadomo, że to jest to :-) rewelacyjnie wczuł się w zadanie, a że jest solidny, przygotowany był oczywiście wzorowo. No i pracujemy tak sobie do dziś, co bardzo mnie cieszy....

Marto, czasem warto zaryzykować i zmierzyć się ze sobą samym, oczywiście w takich bezpiecznych granicach (może niekoniecznie na 3dniowym evencie, tylko raczej czymś krótszym), żeby ustalić własne możliwości i preferencje. Zresztą, ja też karierę w kabinie zaczynałam od rzutu na głęboką wodę... ale to już zupełnie inna historia.

konto usunięte

Temat: Tłumacz a osobowość

Jestem tylko ciekawa... kiedy tłumaczycie ustnie np. zdanie "This is my boss", to nie ciśnie Wam się na usta "To jest mój boss?" zamiast "szef"? ;) Mi się czasem zdarza... co mnie trochę martwi, że czasem na szybko nie mogę sobie przypomnieć polskiego słowa!

Mam wrażenie, że za chwilę zacznę mówić tak jak tu -> "Nie dżampuj po stepach, bo sobie legsy pobrejkujesz"

;) Na razie pracuję nad tym.
Anna K.

Anna K. Tłumacz czeskiego i
rosyjskiego

Temat: Tłumacz a osobowość

Ja osobiście wolę pisemne, chociaż lubię kontakt z ludźmi. Przede wszystkim dlatego, że sama wyznaczam godziny pracy - a wolę pracować "po nocy" :)
Tomasz Sadlik

Tomasz Sadlik Przedstawiciel ds.
handlu Rządu
Aragonii -
właściciel fir...

Temat: Tłumacz a osobowość

Ja bardzo długo lubiłem pisemne i wychodziłem rzadko na ustne, chociaż chętnie ale do niedawna każde wyjście było połączone z potwornym stresie co było widać jak sobie przytupywałem w kabince by się nakręcić... z francuskim wręćz nie lubiłem chodzić chociaż zdarzyła mi sie 2 raz kabina angielsko-francuska z elementami portugalskiego :-) i oto jakieś kilka tygodni temu coś we mnie pękło pozytywnie i moja francuska konsekutywka (u notariusza) to był zaśpiew :-) klienci tylko patrzyli z otwartą (autentyk) buzią jak przeleciałem bezbłędnie i bez zatrzymywania cały akt w 15 minutek :-)
a w hiszpańskiej kabinie ostatnio miałem ochote cały czas tłumaczyć :-) (to wpływ pewnej znajomej kobiety nie-tłumacza :-)
A pisemnych nie lubię kręgosłup, stres mimo wszystko bo klienci przychodzą mi do biura i cchą wszystko na wczoraj :-(, ale jak mawiał nasz pierwszy prezydent "nie chcem, ale muszem":-)
Jest jeszcze inny wątek: generalnie w ustnych koleżanki macie lepiej :-) bo klienci (szefowie) to zwykle mężczyźni, więc żeby się przebić muszę się naprawdę nastarać...

konto usunięte

Temat: Tłumacz a osobowość

Tomasz Sadlik:
Jest jeszcze inny wątek: generalnie w ustnych koleżanki macie lepiej :-) bo klienci (szefowie) to zwykle mężczyźni, więc żeby się przebić muszę się naprawdę nastarać...


Tak, tak... tylko... co jeśli nie jestem w jego typie? haha ;)

Jest to bez wątpienia ogromny stres. U mnie się to objawia trzęsącym się głosem i nerwowym zerkaniem w kierunku nieba (why?!) ;) Mam jednak nadzieję, że z czasem będzie lepiej. Jak na razie robię coś mniej stresującego - tłumaczę na różnych rodzinnych imprezach lub w gronie znajomych, tutaj jest mały drink i fluency wspaniała :D zero stresu... Chciałabym jednak mieć tą pewność siebie (którą widać!) na bardziej formalnych spotkaniach.
Joanna Schulz Kwiatkowska

Joanna Schulz
Kwiatkowska
tłumaczka - własna
działalność
gospodarcza

Temat: Tłumacz a osobowość

Ja niczego odkrywczego chyba nie powiem, ale uwielbiam tłumaczenia ustne mimo sporego stresu PRZED tłumaczeniem. W trakcie tłumaczenia to już tylko przyjemna adrenalina :) Odpowiada to mojej osobowości- jestem bardzo towarzyską osobą :)
Bartosz Świat

Bartosz Świat Tłumacz/Handlowiec

Temat: Tłumacz a osobowość

Ponieważ zdążyłem już przekonać się na własnej skórze jak wygląda tłumaczenie w trakcie spotkań firmowych powiem coś co może pomóc w opanowaniu stresu.

Dobrze wiem że wielu tłumaczy było przygotowywanych do swojej roli słysząc słowa:
,,To na barkach tłumacza spoczywa...''
,,Tłumaczenie to wielka odpowiedzialność...''

itd.

Jednakże, podejście niektórych klientów do tłumaczy jest nie tyle lekceważące co wręcz wrogie. Patrzą się na Ciebie jak na wcielenie diabła, który tylko dlatego, że (w ich mniemaniu) mówi trochę lepiej od nich w obcym języku ma jeszcze czelność brać od nich za to pieniądze.

Dlatego uważam, że przede wszystkim trzeba olać takiego delikwenta. Uświadomić sobie, że tutaj ludzie nie patrzą się na Ciebie tak jak w trakcie zajęć czekając na najmniejszy błąd. Nie, tutaj to my kontrolujemy sytuację. Oczywiście nie namawiam tu do całkowitego olania sprawy, pójścia na zlecenie bez przygotowania i odstawienia tzw. chałtury. Nie, ale musimy sobie uświadomić, że to my jesteśmy tłumaczami nie klienci. W tej jednej małej chwili zgromadzeni w pokoju ludzie są na naszej łasce. Należy podejść do sprawy jak najbardziej profesjonalnie ale też nie należy zapominać, o tym że sam fakt iż znaleźliśmy się na zleceniu i jesteśmy tam gdzie jesteśmy sprawia że to jednak my znamy się na rzeczy nie oni.

Nie dajcie się stresowi, poczujcie adrenalinę, nakręćcie się mocno a żadne zlecenie nie będzie wam straszne:)
Barbara Ostrowska

Barbara Ostrowska Psycholog / Trener /
Coach

Temat: Tłumacz a osobowość

a ja jestem takim językowym kuriozum...
nie studiowałam języka, nie mam żadnego poważnego dyplomu językowego, nie znam nawet dobrze gramatyki i nie wiem jak to się stało, że zostałam tłumaczem.
wiem za to, że przy tłumaczeniach pisemnych umieram z nudów i mam ochotę "zneutralizować" klawiaturę własnym czołem. Za to przy ustnych bawie się przednio. Biorąc pod uwage fakt, że zazwyczaj są to nuuuudne spotkania biznesowe, negocjacje, wizyty referencyjne itd. to jest to trochę dziwne.
W moim przypadku to kwestia osobowości.

konto usunięte

Temat: Tłumacz a osobowość

A jak Ci się udało "załapać",czy nikt nie żądał o d Ciebie żadnych 'papierów'?
Iwona  Krajewska-Pilisz ek

Iwona
Krajewska-Pilisz
ek
Team Leader,lektor i
tłumacz jęz.
angielskiego i
włoskiego,

Temat: Tłumacz a osobowość

według mnie to chyba jednak kwestia osobistych preferencji (cechy charakteru, sposób pracy, itp.) w połączeniu z odpowiednim wyszkoleniem. Ja osobiście zawsze myślałam raczej o tłumaczeniach pisemnych, jednak po poznaniu paru technik i żmudnych ćwiczeniach oraz nieustannej pracy nad własnymi umiejętnościami, stwierdzam, że tłumaczenia ustne (pomimo zawrotnego tempa pracy i wielu zaskakujących sytuacji) dają mi moc satysfakcji i spory zastrzyk adrenaliny. Musiałam się po prostu raz odważyć.

Temat: Tłumacz a osobowość

Witam

Tlumacz powinien "przejac" osobowosc zleceniodawcy ( tak ustnie jak i pisemnie). Tlumacz ( pracujac) ma osobowosc czy umiejetnosci??

pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do