Rafał J.

Rafał J. Starszy wydawca

Temat: Metoda komunikacyjna w nauczaniu języka obcego - za i...

Niemal wszystkie podręczniki do nauki języków pisane są obecnie wedle tej metody, stosuje ja też większość nauczycieli.

Niewątpliwie ma ona całe mnóstwo zalet i jest krokiem milowym w rozwoju glottodydaktyki (zwłaszcza w stosunku do archaicznego audiolingwalizmu czy równie nieudanej metody tłumaczeniowej), ale czy na pewno wszystkie cechy metody komunikacyjnej się sprawdzają?

Ja osobiście mam kilka konkretnych zastrzeżeń, zarówno z punktu widzenia nauczyciela jak i ucznia:

1) Luka informacyjna nie jest warunkiem komunikacji. Ludzie i tak się dogadają, bo komunikację mają we krwi. To, co powoduje, że chcą się ze sobą porozumiewać to luka kognitywna, czyli różnice w wiedzy o świecie. Nie ma co tworzyć na siłę luki informacyjnej w postaci głupawych i nie sprawdzających się w codziennym życiu ćwiczeń dla ucznia A i B (chyba, że naprawdę koncentrują się na różnicy w wiedzy, a nie mechanicznym uzupełnianiu oczywistych informacji)

2) Zbyt często ulegamy złudzeniu prymatu płynności językowej nad poprawnością. Obie rzeczy są ważne. Metoda komunikacyjna sprzyja moim zdaniem promowaniu popełniania błędów od samego początku nauki.

3) Zbyt często teksty traktowane są zbyt pobieżnie. Przecież tekst w podręczniku można wykorzystać na wiele różnych sposobów (i tym samym dobrze go zapamiętać) zamiast czytać go tylko jeden raz, a do tego robić jeszcze 5 innych "kserówek".

Jakie jest Wasze zdanie?
Mαrek S.

Mαrek S. lektor-dyrektor ;)

Temat: Metoda komunikacyjna w nauczaniu języka obcego - za i...

1. Różnice w wiedzy na temat świata powodują zaistnienie luki informacyjnej... Do obu luk dodałbym jeszcze motywacje ludyczną - nierzadko ludzie chcą sobie pogadać dla samego pogadania...

2. Zależy to od lektora i sposobu, w jaki podchodzi do błędów. Ogólnie rzecz ujmując, jestem zwolennikiem wytykania i poprawiania wszystkich błędów, ale po selekcji. Jeśli błąd zakłóca komunikację - eliminujemy go od razu, jeśli nie - odnotowujemy i wracamy do niego po zakończeniu wypowiedzi ucznia. Co do wypowiedzi pisemnych - tutaj nie toleruję żadnych błędów, co nie znaczy, że wszystkie są tak samo surowo punktowane.

3. To również zależy od lektora, ale i grupy, jej poziomu, motywacji, itp. No i przede wszystkim od celu, w jakim traktuje się dany tekst, że o samym tekście nie wspomnę.

Metoda komunikacyjna nie jest wg mnie jakąś skamieliną i nie opiera się o betonowe zasady - postrzegam ją jako nieustannie zmieniającą się metodę, opartą o kilka kluczowych kwestii, i tyle...Marek K. edytował(a) ten post dnia 19.03.10 o godzinie 18:08
Joanna M.

Joanna M. IT Rekruter w
Motorola Solutions

Temat: Metoda komunikacyjna w nauczaniu języka obcego - za i...

Dobry nauczyciel to taki nauczyciel, ktory potrafi nauczyc...i mysle, ze na tym nalezy sie skoncentrowac, a nie zastanawiac zbytnio czy ta metoda czy inna jest lepsza...moje ponad 4-letnie doswiadczenie nie jest moze zbyt dlugie, ale nauczylam sie w tym czasie, ze nie ma jednej idelanej metody. Wszystko zalezy od ucznia, jego poziomu i jego potrzeb. Nauczyciel/lektor musi byc elastyczny i musi reagowac na to co widzi, czyli nawet jezeli podrecznik przoduje w m.komunikacyjnej, to lektor powinien ja polaczyc z innymi, jezeli tylko uza, ze dadza one lepsze rezultaty w danej grupie.

A jesli chodzi o tzw. 'information gap', czasem faktycznie komunikacja wymuszona przez zbyt oczywiste cwiczenia ma odwrotny skutek niz powinna, ja jestem bardziej za znalezieniem interesujacego tematu (nowe odkrycie, wczorajsze wiadomosci, intrygujacy wynalazek, spadek udzialow jakiejs firmy na rynku etc.) i dyskusja na ten temat, choc np. zauwazylam ze cwicz. na info gap maja swietne zastosowanie dla dzieci:).

Temat: Metoda komunikacyjna w nauczaniu języka obcego - za i...

ja jestem zwolenniczka eklektyzmu w nauczaniu. Obecnie glownie opieram sie na slownikowym podejsciu do jezyka (lexical approach), co w polaczeniu z metoda komunikatywna daje znakomite rezultaty.

Co, oczywiscie, nie znaczy, ze ograniczam sie tylko do tych dwoch elementow! W zaleznosci od potrzeb ucznia/grupy trzeba pewne elementy dodac, inne pominac, jeszcze inne zmodyfikowac. Wiadomo, ze przygotowujac do egzaminu typu FCE trzeba utrwalic gramatyke, uczac jezyka biznesu dochodzi jezyk funkcyjny i specjalistyczny, przygotowujac do matury trzeba bazowac na testach i niestety uskuteczniac backwash effect.

kazdemu wdle potrzeb!

a communication gap sprawdza sie w grupach, ktore znakomicie sie znaja. Uczniowie w klasie, gdzie ucza sie razem od dobrych kilku lat, nie maja powodu, by pytac sie siebie wzajemnie o hobby, wydarzenia dnia poprzedniego czy plany na wieczor, bo to wszystko wiedza (zreszta czesto plany te, czy doswiadczenia obejmuja rowniez osobe pytajaca), wowczas role play i communication gap sa niezbedne!
Magdalena M.

Magdalena M. keep smiling, keep
shining

Temat: Metoda komunikacyjna w nauczaniu języka obcego - za i...

Nie o samą metodę w nauczaniu chodzi, a raczej o ... rutynę, która nie powinna zdominować nauczyciela. Wydaje się, że właśnie rutyna i schematyczność są wrogami kreatywności i efektywności w nauczaniu. To, że pracujemy z podręcznikiem czy programem nie znaczy, jak mi się wydaje, że mamy być szablonowi. Na przykład jedną "czytankę" możemy w każdej grupie analizować na różne sposoby, proponować różne rodzaje ćwiczeń i pracować różnymi formami - indywidualnie, w parach, trójkach czy większych grupach.
A co do ćwiczeń z tzw. luką informacyjną, to też od nas - nauczycieli zależy wybór. Fajne są niektóre ćwiczenia, gdzie dążymy do rozwiązania jakiegoś intrygującego problemu (może wątek kryminalistyczny??;) - jedna grupa uczniów dysponuje pewnymi danymi, druga - zna inne fakty.

PS: ciekawy wątek... będę śledzić na bieżąco:)



Wyślij zaproszenie do