Grzegorz
B.
copywriter;
ghostwriter
Temat: Kocham i nienawidzę vol 2.
No więc zanim rozpocząłem rozgrywkę na powaznie, ponownie rozegrałem sezon próbny by sprawdzić, ile idiotyzmów znajdzie się w mojej ukochanej grze. I jest ich ponownie niemało. Złości tylko jedno. Z roku na rok te same żenujące bugi. Nigdy już tego chyba nie naprawią. To co złości/śmieszy/kłopocze:- Grafika 3d doskonale pokazuje, w jakim stopniu gra "rezyseruje" przebieg meczu. Jak gra chce mi strzelić gola, to strzeli. Czterech obrońców stoi przy piłce i czeka, a jeden napastnik rywala podbiega 20 metrów zabiera spokojnie piłkę i strzela gola. Żal.
- Rozegrałem 30 meczów. W 24 (słownie: dwudziestu czterech) straciłem bramki w 45++ lub 90++ minucie meczu. Gmerałem do nieprzytomności w taktyce. Nic to nie dało. W pierwszych 6 meczach dostałem 4 czerwone kartki. Zmniejszyłem więc poziom krycia z agresywnego na normalny. W kolejnym meczu - 2 czerwone. No to zmieniłem z powrotem. I do końca sezonu - żadnej czerwonej. Tego nie czaję.
- Jeden z meczów przeznaczyłem na odrębny eksperyment. Spotkanie, które wg wskazań powinienem był bezwzględnie wygrać. Rozegrałem ten mecz 10 razy. Wynik: 10 remisów. W 8 strzelono mi gola w 90++, w jednym było 0:0 a ja nie wykorzystałem karnego (mimo że mój piłkarz wykazywał wartość 20 w tym temacie). A ostatni mecz (nie w kolejności) to pereła. Bowiem do przerwy wygrywałem 4:1, a zaraz po przerwie dostałem czerwoną kartkę. Po pół godziny jeszcze jedną. gola na 4:3 dostałem w 92 minucie(z karnego), gola na 4:4 w 95. Heh. Oczywiście, co mecz to inna taktyka i inne polecenia. Trochę się odechciewa bawić taxą, skoro to nic nie daje.
- Jakieś dziwne podejście to funduszy. Na dzień dobry nie uzyskałem żadnej kasy na transfery. Ok - rozumiem. Na początku 2. sezonu (którego jednak już nie rozegrałem) - 16. tysiecy Euro. Woow. Trochę to niedorzeczne, bo w naszej ekstraklasie są już dośc wysokie kwoty. Ale to nic. Zawodnicy zarabiają u mnie np 350E tygodniowo. Heeeeh.
- Mecz z ostatnią drużyną zawsze się przegrywa. Kim bym nie był i kim by nie byli oni. Ot - niespodzianka.
- Standardowe bugi telstowe typu "to jego pierwszy gol dla klubu" w meczu reprezentacji, albo "nie spodziewałem się, że zdobędą punkty" przy meczu pucharowym. Tego już chyba nigdy nie poprawią. Widać nie zależy im na jakości.
- Co mnie potężnie wkurwia. Polski zawodnik gra w austrii. W klubie który jest na dobrej drodze do spadku. Zarabia tam 1900E tygodniowo. Zapraszam go do klubu, który zajmuje 4 miejsce w ekstraklasie i oferuję 4500E. On się nie zgadza i koniec. Inni polacy z obczyzny podobnie.
- Smolarka Racing nie chce mi wypożyczyć przez wzgląd na rolę, jaką odgrywa w pierwszym zespole. Heeeeeeeeeeh. A ja chcę płacić 100% wynagrodzenia.
- Polska reprezentacja remisuje z San Marino 1:1. heh. Dobrze ze to nie ja jestem trenerem kadry.
- Udało mi się sprzedać 1 pilkarza za milion E. Reszta kosztowała w granicach 20-90 tysięcy E. Polscy piłkarze kosztują po kilkaset tysięcy. A w takiej Bośni, na Ukrainie czy Białorusi - po kilka milionów E. I taka bzdura. Mają piłkarza, któy kosztuje 4 miliony E a płacą mu 65 (słownie sześcdziesiąt pięć Euro) za tydzień. Ja mogę mu dać nawet 4 tysiące. I co z tego nic. Deklaruję zainteresowanie a ten idiota podpisuje nowy kontrakt. Znów na 65E ale do 2012. I gra w lidze bośniackiej.
- Polscy piłkarze wolą zarabiac 3 razy mniej w Norwegii niż 3 razy więcej w Polsce. Pokażcie mi 3 piłkarzy grających w Norwegii. I to za kasę mniejsza niż dostaliby w Polsce.
- Kluby typu Bodo, Buducnost, Liberec, Slavia, MTZ, Kozara, oferuja mi milion E za piłkarza który wart jest 100 tysięcy. Po prostu mają budżety. Ja w Ekstraklasie w drugim sezonie mam 16 tysięcy, a druzyna z Bośni (nawet nie mistrz) oferuje mi milion Euro za zawodnika. Heh.
-Skauci na Ukranie zarabiają nawet 7 tysięcy Euro. U nas 300. Więc bezrobotny skaut z Ukrainy nie chce przyjść do mojego klubu. I sto skaut o reputacji zaledwie krajowej.
- Pierwsze derby Trójmiasta w Ekstraklasie od 10 lat. Ilość widzów - 7 tysięcy. Każdy kto choć raz był w Gdansku na meczu z Arką, ten wie ile tam przychdzi wtedy osób - nawet w 3 czy 2 lidze. Twórcy gry oczywiście mogą o tym nie wiedzieć, ale skoro jest w statusie że to mecz z najwiekszym rywalem i że cieszy się wielkim zainteresowaniem, to z automatu powinien byc chyba nadkomplet czyli coś koło 15 tysięcy. Aha. Nie padalo. Sprawdziłem.
I tak można w nieskończonośc. FM to najlepszy menadżer, ale stanowczo daleko mu do ideału.
Co nie zmnienia faktu, że i tak nie śpię po nocach, bo "jeszcze tylko jeden mecz, proszę..." Tak to jest z ta grą. Kocha się ją i nienawidzi.Grzegorz Brudnik (CCC) edytował(a) ten post dnia 21.07.09 o godzinie 13:23