konto usunięte

Temat: Grawitacja

załóżmy że przestanie istnieć słońce,po około 8 min(czas potrzebny na przebycie światła do ziemi)zauważymy ten Fakt na ziemi,słońce przestanie świecić(to dla lepszego wyjaśnienia)Po jakim czasie przestanie oddziaływać również siła grawitacji na ziemię?
Dariusz P.

Dariusz P. starszy inżynier
oprogramowania,
Asseco Poland SA

Temat: Grawitacja

Też po ok. ośmiu minutach. Grawitacja rozchodzi się z prędkością światła.
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: Grawitacja

No tego akurat nie byłbym taki pewny. Założenie, że grawitacja rozchodzi się z prędkością światła wymaga udowodnienia, że istnieją grawitony, które poruszają się z prędkością światła. Wg OTW grawitacja wynika z ugięcia czasoprzestrzeni - usunięcie masy, która owo ugięcie wywołuje spowoduje zniknięcie ugięcia - i nic nie wymaga, by nastąpiło to w jakimś skończonym czasie.
Dariusz P.

Dariusz P. starszy inżynier
oprogramowania,
Asseco Poland SA

Temat: Grawitacja

Nie podejmuję się wyliczyć tej prędkości w oparciu o ogólną teorię względności.

Ale z drugiej strony nikt nie zaobserwował doświadczalnie przesyłania energii/informacji z prędkością nadświetlną. I wiadomo, jakimi konsekwencjami groziłyby takie zjawiska. I chyba nikt z fizyków wielkiego kalibru poważnie nie próbuje formułować teorii o prędkości różnej od c.

A poza tym myślę (mam taką nadzieję), że pewnie ktoś próbował już doświadczalnie wyznaczyć prędkość rozchodzenia się grawitacji. Pewnie dałoby się opracować jakiś eksperyment, w końcu mamy np. na niebie duży ruchomy i świecący obiekt oddziałujący na nas grawitacyjnie - Słońce właśnie. Gdyby była różnica w prędkości rozchodzenia się, to kierunki oddziaływania grawitacji słonecznej i promieni słonecznych nie pokrywałyby się. To można próbować zmierzyć. Pewnie da się wymyślić bardziej wyrafinowane i precyzyjne eksperymenty. Gdyby wychodziło z nich, że prędkość rozchodzenia się grawitacji jest inna niż prędkość światła to byłoby o tym słychać. A nie słychać:)

Jeżeli nawet byłaby jakaś różnica w prędkości rozchodzenia się, to byłaby minimalna, niewykrywalna na obecnym poziomie techniki.
Dariusz P.

Dariusz P. starszy inżynier
oprogramowania,
Asseco Poland SA

Temat: Grawitacja

Jeszcze małe uzupełnienie do poprzedniego maila: myślę, że to jest dobre pytanie do astronomów, bo gdzie jak gdzie, ale w astronomii właśnie ewentualna różnica szybko wyszłaby na jaw. Skoro nie wychodzi (nikt o niej nie mówi), to myślę, że można uznać, że obie prędkości są równe (w granicach takiej dokładności, z jaką obecnie jesteśmy w stanie zmierzyć).
Henryk Malinowski

Henryk Malinowski programista, XXX

Temat: Grawitacja

Z tą prędkością rozchodzenia się grawitacji to jest wiele śmiesznych zagadnień.
Prędkość światła tylko z pozoru jest olbrzymia. Wiele (a w zasadzie wszystkie) zjawisk obserwowanych w warunkach pokojowych wynika z ograniczoności tej prędkości. Wiele urządzeń bazuje na zjawiskach , w czasie których światło zdąży przelecieć tylko milimetry.
Wiele ograniczeń technicznych wynika z opóźnień jakie powstają przy oddziaływaniu dwóch pól elektrycznych czy magnetoelektrycznych.
Jeśli grawitacja rozchodzi się z prędkością równą prędkości światła to powinniśmy widzieć identyczne lub analogiczne zjawiska dotyczące grawitacji.
A oto pierwszy problem:
Pewni raczej sławni astronomowie zaczęli szukać planet ( i dlatego są słynni ,że je znaleźli) robili to w czasie gdy pytanie o prędkość rozchodzenia się grawitacji była nie do pomyślenia.
Odległości jakie przeliczali to nie 8 minut świetlnych a wiele więcej. Obliczenia dotyczyły oddziaływania na siebie odległych planet. I tu problem. Błędy z tytuły opóźnień w oddziaływaniu grawitacyjnym musiały być ale nikt ich nie znalazł a planety tak.
Drugi problem:
Choć prędkości obiektów w kosmosie ( tym galaktycznym i więcej) są małe w stosunku do prędkości światła to jednak odległości są drastycznie wielkie. Dla pola elektrycznego pomimo że rozchodzi się w taki sam sposób w przestrzeni ( wzory na natężenie pola elektrycznego i grawitacyjnego są identyczne jeśli chodzi o część opisującą pole powierzchni kuli a różnią się tylko współczynnikiem ( coś koło C^2 ) ) to pole elektryczne przestaje być istotne prawie natychmiast a w skali kosmicznej to niema co pomijać. Jednak gwiazdy w galaktyce i galaktyki między sobą i gromady galaktyk i tak dalej nadal na siebie oddziaływują a nie powinny bo informacja o oddziaływaniach niema szans na dotarcie.
Trzeci problem najśmieszniejszy :
Czytamy ,że nic nie porusza się szybciej od światła i grawitacja też nie.
Jeśli powstała czarna dziura to posiada horyzont zdarzeń ,którego nie może przekroczyć nic co ma prędkość równą lub mniejszą prędkości światła.
A tu kłopot więc jak grawitacja się przedostaje?
Prosto ujmując jeśli weźmiemy natężenie pola grawitacyjnego w jakimś punkcie wystarczająco odległym od masy , która po pewnym czasie zrobiła kolaps i porównamy natężenia przed i po kolapsie to powinniśmy uzyskać stosunek prędkości światła do prędkości oddziaływania , które mimo wszystko wyłazi.
Czwarty problem :
Teoria względności w swej istocie nie dotyczy grawitacji. Tak naprawdę w naszym świecie nie postrzegamy bezpośrednio grawitacji a jedynie pośrednio przez oddziaływania elektromagnetyczne.
Istotą względności jest fakt ,że nośnik informacji a więc światło (lub co inne podobne) rozchodzi się z prędkością C. Fakt ten jest na tyle nie intuicyjny , że większość ludzi bierze go na wiarę.
Wszystkie transformacje Lorentza i tp odnoszą się do pola elekromagnetycznego a jeżeli już do grawitacji jedynie dlatego ,że ją też obserwujemy za pomocą tego samego elektromagnetyzmu.
No i jeszcze jedno istnieją cząstki materii, które nie mogą istnieć bez towarzystwa. Nie obserwuje się ich nigdy samodzielnie a jeśli już to ,krotko w akceleratorach. Jeśli oddziaływanie je wiążące rozchodzi się z prędkością C to będą istnieć samodzielnie gdyż istnieje skończona energia zdolna do ich trwałego rozdzielenia. A ich niema.
A co ja o tym myślę?
Myślę ,że pytanie zostało źle zadane.
Co do te różnicy we wzorach a natężenie pola to wychodzi z nich właśnie E=m*c^2.
Mnie nie pokoi to C bo oznacza ,że pole grawitacyjne różni się od elekrycznego właśnie czynnikiem C.
A na koniec jeszcze zagadka.
Jeśli kręcimy ładunkiem elektrycznym to powstaje pochodne pole magnetyczne.
A jak kręcimy ładunkiem grawitacyjnym to jakie pochodne pole powstaje i dlaczego modelowy bączek to pole wytwarza i dzięki temu utrzymuje pion?

konto usunięte

Temat: Grawitacja

...............przepraszam, że się wtrącę, ale nadal nie mamy odpowiedzi na postawione pytanie...............mam wrażenie, że koledzy "zamydlają" zagadnienie pseudonaukowym językiem obchodząc postawiony problem niejako"bokiem" - nie udzielając odpowiedzi wprost :)
Dariusz P.

Dariusz P. starszy inżynier
oprogramowania,
Asseco Poland SA

Temat: Grawitacja

Więc prosto i jednoznacznie: jako było nie było fizyk z zawodu:) odpowiadam, że zgodnie z moja wiedzą prędkość rozchodzenia się grawitacji jest równa prędkości światła. Nie spotkałem się z żadną inną koncepcją na studiach.

K. Ciesielski pisze o jakichś koncepcjach teoretycznych zgodnie z którymi jest inaczej. Niestety nie pisze jasno, co ma na myśli. Być może takie koncepcje są rozważane przez teoretyków, ale one w dużym stopniu mają charakter spekulacji i nie udało się do tej pory potwierdzić ich doświadczalnie.
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: Grawitacja

Dariusz Pilarczyk:
Nie podejmuję się wyliczyć tej prędkości w oparciu o ogólną teorię względności.

Nie jestem specjalistą z OTW, ale wydaje mi się, że w ogóle nie zajmuje się ona czasem "rozchodzenia się" grawitacji. OTW - z tego, co mi wiadomo - zajmuje się stanem stacjonarnym, to znaczy takim, w którym grawitacja albo jest, albo jej nie ma, a nie mówi nic o sytuacjach przejściowych.

Ale z drugiej strony nikt nie zaobserwował doświadczalnie przesyłania energii/informacji z prędkością nadświetlną. I wiadomo, jakimi konsekwencjami groziłyby takie zjawiska. I chyba nikt z fizyków wielkiego kalibru poważnie nie próbuje formułować teorii o prędkości różnej od c.

A czy ktokolwiek zajmował się kiedykolwiek sytuacją, w której pojawia się lub znika źródło grawitacji? A co do prędkości różnych od c, to jest ich całkiem sporo - oczywiście in minus, ale zawsze. ;-)

A poza tym myślę (mam taką nadzieję), że pewnie ktoś próbował już doświadczalnie wyznaczyć prędkość rozchodzenia się grawitacji. Pewnie dałoby się opracować jakiś eksperyment, w końcu mamy np. na niebie duży ruchomy i świecący obiekt oddziałujący na nas grawitacyjnie - Słońce właśnie. Gdyby była różnica w prędkości rozchodzenia się, to kierunki oddziaływania grawitacji słonecznej i promieni słonecznych nie pokrywałyby się. To można próbować zmierzyć. Pewnie da się wymyślić bardziej wyrafinowane i precyzyjne eksperymenty. Gdyby wychodziło z nich, że prędkość rozchodzenia się grawitacji jest inna niż prędkość światła to byłoby o tym słychać. A nie słychać:)

No ja akurat w ogóle nie słyszałem o czymś takim, jak prędkość rozchodzenia się grawitacji. To znaczy pojęcie prędkość jest wiązane z grawitacją, ale tylko w odniesieniu do hipotetycznych grawitonów, które mogą - ale nie muszą - rozchodzić się z prędkością c (mogą z mniejszą, jeżeli ich masa jest niezerowa).
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: Grawitacja

Roman marczewski:
...............przepraszam, że się wtrącę, ale nadal nie mamy odpowiedzi na postawione pytanie...............mam wrażenie, że koledzy "zamydlają" zagadnienie pseudonaukowym językiem obchodząc postawiony problem niejako"bokiem" - nie udzielając odpowiedzi wprost :)

Bo tak naprawdę, to początkowe pytanie było źle postawione. Fakt, że Słońce przestanie świecić (cokolwiek byśmy przez to rozumieli - ale załóżmy, że chodzi o światło widzialne) nie oznacza, że przestanie ono być źródłem grawitacji.
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: Grawitacja

Dariusz Pilarczyk:
Więc prosto i jednoznacznie: jako było nie było fizyk z zawodu:) odpowiadam, że zgodnie z moja wiedzą prędkość rozchodzenia się grawitacji jest równa prędkości światła. Nie spotkałem się z żadną inną koncepcją na studiach.

A gdzie studiowałeś? Bo ja w ogóle nie spotkałem się na studiach z takim pojęciem, jak "prędkość grawitacji".

K. Ciesielski pisze o jakichś koncepcjach teoretycznych zgodnie z którymi jest inaczej. Niestety nie pisze jasno, co ma na myśli. Być może takie koncepcje są rozważane przez teoretyków, ale one w dużym stopniu mają charakter spekulacji i nie udało się do tej pory potwierdzić ich doświadczalnie.

Sorry, ale ja nie piszę o koncepcjach, które podają inną prędkość grawitacji, ale o tym, że znane mi koncepcje w ogóle tej prędkości nie określają. To, że jest ona mniejsza lub równa c możemy tylko domniemywać - zakładając, że istnieją grawitony. Jeżeli nie istnieją cząstki odpowiedzialne za oddziaływanie grawitacyjne, to w ogóle nie ma sensu mówienie o jego szybkości - bo co niby miałoby się poruszać?

konto usunięte

Temat: Grawitacja

Dariusz Pilarczyk:
Nie podejmuję się wyliczyć tej prędkości w oparciu o ogólną teorię względności.

Ale z drugiej strony nikt nie zaobserwował doświadczalnie przesyłania energii/informacji z prędkością nadświetlną.

1. ustalanie się stanu/spinu czy czegotamkolwiek drugiej ze sparowanych (splątanych?) odsuniętych od siebie cząstek, w momencie pomiaru (może koncepcyjnie to zamieszałem, ale czy to nie natychmiastowy przepływ informacji?) - to już ktoś zrobił.

nie jestem fizykiem, dlatego mało technicznie mówię
Dariusz P.

Dariusz P. starszy inżynier
oprogramowania,
Asseco Poland SA

Temat: Grawitacja

Krzysztof C.:

Nie jestem specjalistą z OTW, ale wydaje mi się, że w ogóle nie zajmuje się ona czasem "rozchodzenia się" grawitacji. OTW - z tego, co mi wiadomo - zajmuje się stanem stacjonarnym, to znaczy takim, w którym grawitacja albo jest, albo jej nie ma, a nie mówi nic o sytuacjach przejściowych.
Ja też nie jestem (delikatnie mówiąc) specjalistą w tej dziedzinie.
Myślę, że nie podołamy dalej dyskutować:-). Ja myślałem raczej o czymś jak fale grawitacyjne, które w teorii ponoć mogą mieć prędkość nadświetlną (np. wspomniano o tym na Wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Fale_grawitacyjne).

A czy ktokolwiek zajmował się kiedykolwiek sytuacją, w której pojawia się lub znika źródło grawitacji? A co do prędkości różnych od c, to jest ich całkiem sporo - oczywiście in minus, ale zawsze. ;-)
Tutaj zgoda, problem jest źle sformułowany. Materia nie może tak po prostu zniknąć, należałoby wyobrazić sobie, że np. Słońce w wyniku wybuchu rozpada się na dwie połówki i próbować obliczyć kiedy zmiana natężenia pola grawitacyjnego dotrze do Ziemi.
No ja akurat w ogóle nie słyszałem o czymś takim, jak prędkość rozchodzenia się grawitacji.
Ja sobie wyobrażałem coś jak powyżej - Słonce się rozpada na części, które "uciekają" w kosmos z dużą prędkością, pytanie, kiedy zmiana natężenia pola graw. dotrze do Ziemi. Myślę, że takie problemy badają astronomowie i mają jakieś modele matematyczne plus wyniki obserwacji.
Dariusz P.

Dariusz P. starszy inżynier
oprogramowania,
Asseco Poland SA

Temat: Grawitacja

Wojciech Pietroń:
Dariusz Pilarczyk:
Nie podejmuję się wyliczyć tej prędkości w oparciu o ogólną teorię względności.

Ale z drugiej strony nikt nie zaobserwował doświadczalnie przesyłania energii/informacji z prędkością nadświetlną.

1. ustalanie się stanu/spinu czy czegotamkolwiek drugiej ze sparowanych (splątanych?) odsuniętych od siebie cząstek, w momencie pomiaru (może koncepcyjnie to zamieszałem, ale czy to nie natychmiastowy przepływ informacji?) - to już ktoś zrobił.

nie jestem fizykiem, dlatego mało technicznie mówię
Tak, w zjawisku splątania występują takie efekty. Ale za ich pomocą nie możesz przesłać natychmiastowo informacji np. na Marsa.

Ściślej mówiąc, to "ustalanie się stanu/spinu" to jest taki skrót myślowy używany przez popularyzatorów nauki, w rzeczywistości jest to zjawisko bardziej złożone i dokładny opis zająłby solidny rozdział książki. Mi się wydaje, że w pewnym sensie można powiedzieć, że stan został ustalony już w momencie splątania, ale jest to kombinacja liniowa stanów "spin w górę" i "spin w dół". taki stan nie może być obserwowany makroskopowo i dlatego gdy robimy pomiar następuje to "ustalenie się". Ale to znów straszne uproszczenie :-) Prawdopodobnie przekręciłem pewne szczegóły, bo piszę z pamięci, ale chodzi mi o zasadę.Dariusz Pilarczyk edytował(a) ten post dnia 29.02.08 o godzinie 11:25

konto usunięte

Temat: Grawitacja

Krzysztof C.:
No tego akurat nie byłbym taki pewny. Założenie, że grawitacja rozchodzi się z prędkością światła wymaga udowodnienia, że istnieją grawitony,
Dlaczego?
które poruszają się z prędkością światła. Wg OTW grawitacja wynika z ugięcia czasoprzestrzeni - usunięcie masy, która owo ugięcie wywołuje spowoduje zniknięcie ugięcia - i nic nie wymaga, by nastąpiło to w jakimś skończonym czasie.
Owszem, jednym z rozwiązań równań Einsteina są fale grawitacyjne rozchodzące się z prędkością równą c.
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: Grawitacja

Dariusz Pilarczyk:

Ja sobie wyobrażałem coś jak powyżej - Słonce się rozpada na części, które "uciekają" w kosmos z dużą prędkością, pytanie, kiedy zmiana natężenia pola graw. dotrze do Ziemi. Myślę, że takie problemy badają astronomowie i mają jakieś modele matematyczne plus wyniki obserwacji.

Problem jest dokładnie tego samego typu, jak w przypadku "zniknięcia" Słońca.
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: Grawitacja

Grzegorz Rossa.:
Krzysztof C.:
No tego akurat nie byłbym taki pewny. Założenie, że grawitacja rozchodzi się z prędkością światła wymaga udowodnienia, że istnieją grawitony,
Dlaczego?
które poruszają się z prędkością światła. Wg OTW grawitacja wynika z ugięcia czasoprzestrzeni - usunięcie masy, która owo ugięcie wywołuje spowoduje zniknięcie ugięcia - i nic nie wymaga, by nastąpiło to w jakimś skończonym czasie.
Owszem, jednym z rozwiązań równań Einsteina są fale grawitacyjne rozchodzące się z prędkością równą c.

Rzeczywiście - pominąłem fale grawitacyjne. Ale ich istnienie też nie zostało potwierdzone, więc są równie hipotetyczne, jak grawitony.
Dariusz P.

Dariusz P. starszy inżynier
oprogramowania,
Asseco Poland SA

Temat: Grawitacja

Być może jest tak, że przy obecnym stanie techniki nie jesteśmy w stanie stwierdzić doświadczalnie, z jaką prędkością rozchodzi się grawitacja (czyli z jaką prędkością rozchodzą się fale graw. ewentualnie z jaką prędkością poruszają się grawitony). Być może nie dysponujemy dostatecznie czułymi przyrządami. Np. w ciągu tych 8 minut Ziemia przebywa setne części promila swojej orbity, więc być może rzeczywiście nie da się tego obecnie zmierzyć.
Czyli bylibyśmy skazani na spekulacje teoretyczne:
1. Wg mechaniki newtonowskiej grawitacja rozchodzi się natychmiast - w to raczej nikt nie wierzy.
2. W prędkości nadświetlne (ale skończone) również nikt nie wierzy.
3. Zgodnie z hipotezą fal grawitacyjnych mamy prędkość światła.
4. Grawitony wg Wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Grawiton (ja o nich prawie nic nie wiem) mają zerową masę spoczynkową. STW nie dopuszcza, żeby cząstka o zerowej masie spocz. mogła się poruszać z prędkością podświetlną. Tak wynika ze wzoru na masę: m = m0/sqrt(1-v^2/c^2), czyli poruszająca się cząstka ma nadal masę zero, co jest niedorzecznością.

Wychodzi więc na to, że prędkość wynosi c.
Kuba Franczuk

Kuba Franczuk
webmaster/programist
a/grafik, Radio PiN

Temat: Grawitacja

rozwazacie nad predkoscia rozchodzenia sie grawitacji a nikt nie zwrocil uwagi na prosta rzecz - co mialoby sie stac takim sloncem. slonce samo z siebie nie zniknie... na pewno nie w nieskonczenie malym czasie.

tak czy siak moim zdaniem pole grawitacyjne rozchodzi sie z predkoscia swiatla.Kuba Franczuk edytował(a) ten post dnia 04.03.08 o godzinie 12:14
Dariusz P.

Dariusz P. starszy inżynier
oprogramowania,
Asseco Poland SA

Temat: Grawitacja

Kuba Franczuk:
rozwazacie nad predkoscia rozchodzenia sie grawitacji a nikt nie zwrocil uwagi na prosta rzecz - co mialoby sie stac takim sloncem. slonce samo z siebie nie zniknie...

Hola, hola! Pisałem o tym 29 lutego:
Dariusz Pilarczyk:
Tutaj zgoda, problem jest źle sformułowany. Materia nie może
tak po prostu zniknąć, należałoby wyobrazić sobie, że np.
Słońce w wyniku wybuchu rozpada się na dwie połówki i
próbować obliczyć kiedy zmiana natężenia pola grawitacyjnego
dotrze do Ziemi.

Wydaje się jednak, że dokładne określenie sposobu "zniknięcia" nie ma większego znaczenia dla interesującego nas problemu, skutek i tak będzie ten sam, tzn. zaburzenie pola grawitacyjnego będzie się rozchodzić w postaci fali grawitacyjnej z prędkością światła. Przynajmniej tak przewiduje teoria.

Podobne tematy


Następna dyskusja:

grawitacja




Wyślij zaproszenie do