Temat: Płaskostopie a wkładki do obuwia
Praktyczny przykład w wolnej chwili:).
Taki zaobserwowany przykład u osób z płaskostopiem, podczas zabiegu nie wykonywanego celowo w tej dolegliwości, jednak jest dosyć często widoczny by go zbagatelizować. Obserwacje podczas głębszej relaksacji stopy i łydki u osób z dodatkowymi problemami obrzęków ale co ciekawe zwłaszcza tuż nad kostkami. Dochodzą popękane naczynka zwłaszcza po stronie kostki przyśrodkowej.
Przykład jako reakcja pacjentów, bez jakiejkolwiek podanej sugestii:
Pacjent leży na brzuchu, rozpoczynamy opracowanie (tu masaż + praca z tkankami miękkimi uruchamianymi warstwowo), zginając kolano, ale tak aby wyczuć pierwszy moment oporu i kiedy brzuchaty łydki jest rozluźniony. Teraz jedna dłoń ustawiona w poprzek stopy, tak jakbyśmy chcieli pogłębić sklepienie poprzeczne, lekko przybliżając kości śródstopia. Druga dłoń, palce luźno, kciuk oparty tuż poniżej kostki przyśrodkowej, palec środkowy w kierunku kostki bocznej a wskazujący na guzie piętowym. Bez żadnych środków poślizgowych. Nie naciskamy w kierunku pięty czy Achillesa, ale odwrotnie staramy się tkanki uchwycone miedzy te trzy palce odciągnąć od pięty. W pierwszym momencie pacjent potrafi szarpnąć obolałą stopą. To może świadczyć o dodatkowych problemach np pojawiającej się ostrodze piętowej lub mikro stanach zapalnych idących ze spękanej skóry dochodzących już do poziomu powiezi. Jeśli tkanki tak ujęte przesuniemy lekko, tzn. początkowo miękko i za każdym razem manipulujemy nimi coraz głębiej np w kierunku mięśni wyniosłości przyśrodkowej, pacjent zaczyna sam rozluźniać stopę.
Tu kierunek - powtarzam - jest od pięty w kierunku śródstopia a uchwycone tkanki nie są absolutnie uciskane w kierunku do pięty lecz odwrotnie, jakbyśmy chcieli je odciągnąć. Tu moim zdaniem zanim zabierzemy się za głębszą pracę z powięzią podeszwową głęboką, warto wpierw zobaczyć jak pracuje plantaris warstwowo! Jeśli natrafimy na bolesne punkty lub mikrostany zapalne, problemy reumatyczne, itd. pacjent od razu napina stopę i "psu na budę taka robota".
Zanim wejdziemy głębiej warstwowo pracując pogłębiamy oba sklepienia, przyciągamy kości śródstopia do siebie i jednocześnie zginamy palce. (przydałby się obrazek:)). Teraz widzimy reakcję, jak pacjent sam zaczyna pracować stopą na przebiegu kilku stawów, czuje odprężenie. Czasem jakby instynktownie szukał pełnego zakresu ruchomości. To zauważam na co dzień u osób tak z wkładkami jak i bez. Pacjenci często proszą aby po tym pierwszym odprężeniu stopy pracować głębiej. Łatwiej też jest teraz przejść na okolice Achillesa.
Jeśli jednak wyczuwam bardzo silnie zgrubiałą skórę idącą zwłaszcza od pięty w kierunku brzegu przyśrodkowego tym powinien zająć się podolog lub chociaż warto wykonać kilka głębokich masaży z pilingiem. W konsekwencji można odczuć jak w ogóle skóra wraz z powierzchowną powiezią zaczyna pracować.
Wiele urazów na przyczepie Achillesa nie jest związanych z kondycją przyczepu, ale z zbyt napiętymi, sztywnymi tkankami wokół. Da się wyczuć zwłóknienia idące pasmowo po brzegach stopy, a pacjent unikając dyskomfortu, np. w wyniku głębszych odcisków czy też nagniotków (te juz nie od strony podeszwowej) zaczyna inaczej stawiać stopę. Tu jest sytuacja, kiedy zmiana w układzie tkanek miękkich wpływa pośrednio na stan struktury kostnej. Ale też dysfunkcje w obrębie kości i ścięgien stopy będą się przekładać na stan skóry, zwłaszcza w okolicach pięty.
Dodatkowo jest zaburzona pompa naczyniowo-mięśniowa stopa-łydka.
Moim zdaniem podstawą jest jednak wstępne "odciągniecie" tkanek, chociażby w formie testu. Jest to miejsce ciągle powiększającego się ucisku. Jeśli tak rozluźnimy stopę po stronie podeszwowej, da się wtedy swobodniej pracować w warstwach głębokich.
Trudno mi to na szybko opisać, przepraszam za skróty myślowe, ale praca czeka.
Dodatkowo jeszcze przypadkiem wyciąłem sobie poprzednią wypowiedz :(
Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 05.10.12 o godzinie 13:47