Temat: A co jeśli Polacy wrócą do domu?
Z Wielkiej Brytanii i Irlandii może wrócić w tym roku do kraju dwa razy więcej polskich emigrantów niż w ubiegłym roku.
W ostatnich miesiącach brytyjskie media coraz częściej z niepokojem wspominają o tym, że polscy emigranci zaczynają wracać do domu. Z niepokojem, bo to oznacza, że na Wyspach będzie trudniej o tanią i wykwalifikowaną siłę roboczą.
- Nie mamy najmniejszych wątpliwości co do tego, że powrotów jest faktycznie coraz więcej. Mówią o tym i eksperci, i sami emigranci - mówi "Gazecie" ekonomistka dr Joanna Tyrowicz z Uniwersytetu Warszawskiego.
Eksperci podkreślają, że nie ma jasnych danych o migracjach Polaków. Na jakich poszlakach się opierają? Z analizy danych WRS (Working Registration Scheme), czyli obowiązkowego systemu rejestracji pracowników, wynika, że w trzecim kwartale 2007 r. w Wielkiej Brytanii zarejestrowało się tylko 38 tys. Polaków. To zdecydowanie najmniej od maja 2004 r., czyli fala przyjazdów zdecydowanie opadła.
Inne źródło informacji to ankiety wśród samych imigrantów. Z badań, które przeprowadził Interaktywny Instytut Badań Rynkowych (IIBR), wynika, że
w tym roku powrót do kraju planuje dwa razy więcej Polaków przebywających w Wielkiej Brytanii i Irlandii niż w roku ubiegłym.
Chęć powrotu zadeklarowało
12 proc. badanych (w 2007 r. - tylko 6 proc). Wciąż jednak trzy czwarte badanych nie zamierza wracać do kraju w ciągu najbliższego roku, a 50 proc. - w ciągu następnych kilku lat.
Dlaczego chcą wracać? Jak twierdzą ankietowani,
główną przyczyną powrotu do kraju jest tęsknota za Polską i najbliższymi. Tak odpowiedziało 35 proc.
[b]Prawie jedna trzecia deklarujących chęć powrotu - zwłaszcza młodzi - chce wracać, bo uważa, że w kraju czekają na nich znacznie większe możliwości rozwoju. - Nie wszystkim Polakom udało się zdobyć ciekawą pracę, a coraz więcej osób ma problemy z dobrymi ofertami. Nie każdy chce pracować na zmywaku czy brać ciężkie, fizyczne prace - uważa prof. Witold Kieżun, ekonomista z WSPiZ im. Leona Koźmińskiego. - Poza tym
Rumuni, Bułgarzy, a nawet Litwini coraz częściej biorą te same prace co Polacy, ale za połowę stawki. Jeżeli budowlaniec czy ochroniarz ma pracować za 800 funtów, to woli znaleźć taką samą pracę w Polsce.
20 proc. do powrotu skłaniają względy osobiste, najczęściej związane z decyzją o założeniu lub o powiększeniu rodziny, oraz potrzeba stabilizacji. - Po latach wiele w ich życiu się zmieniło - mówi prof. Wódz. - Tam na miejscu musieli podjąć najważniejsze życiowe decyzje: czy wziąć ślub, czy decydować się na dzieci. Rodzice zrozumieli, że jeśli poślą dzieci do angielskich szkół, to ciężko będzie im się odnaleźć w Polsce.
Tylko 13 proc. stwierdziło, że o ich powrocie zdecyduje słabnący funt, choć zdaniem ekspertów ten powód odgrywa coraz większą rolę. - Wyjeżdżając przed kilkoma laty, Polacy zarabiający 1 tys. funtów mieli w przeliczeniu prawie 7 tys. zł. Dziś nie mają nawet 5 tys. zł - wylicza główny ekonomista PricewaterhouseCoopers prof. Witold Orłowski. - Poza tym
gdy wyjeżdżali, w Polsce nie było pracy. Dziś większość firm w Polsce chętnie zatrudni fachowców powracających z zagranicy. No i w Polsce także można zarobić podobne pieniądze. Do tego dochodzi trzy razy droższe życie i utrzymanie na Wyspach. Wielu Polaków zacznie to przeliczać i wybierze powrót.
7 proc. zadeklarowało negatywny stosunek do Wysp i ich mieszkańców. Wielu Polaków wbrew pierwotnemu optymizmowi ma kłopoty z integracją na Wyspach - Początkowo naszym rodakom wydawało się, że na Wyspach wszystko jest fajne - potwierdza dr Marek Szopski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Ale teraz powoli zdają sobie sprawę, że relacje międzyludzkie są tam inaczej skonstruowane. np. Anglicy narzekają na Polaków, że ci są za głośni, bo robią imprezy w domach. W Anglii, jeśli ktoś chce sobie pokrzyczeć, idzie do pubu lub na stadion.
Polacy nie przeskoczą pewnych barier, zwłaszcza klasowych. Polacy dobrze się czują, ale w polskich enklawach i tylko tam.
Część ekspertów wskazuje też na to, że poprawił się klimat polityczny. - Cztery, pięć lat temu Polacy wyjeżdżali, narzekając na rządzącą ekipę SLD, że nie potrafi dać ludziom pracy - przypomina dr Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Przez ostatnie dwa lata wypisywali w internecie i na murach, jak to wstydzą się za PiS. A dziś nie mają nikomu nic do zarzucenia. Uwierzyli w cud gospodarczy, jaki obiecał im Donald Tusk i dali mu olbrzymi kredyt zaufania.
Co będą robić po powrocie? Z badania IIBR wynika, że
większość reemigrantów chce rozpocząć lub kontynuować karierę zawodową (64 proc.). Ponad jedna trzecia - podjąć na nowo przerwaną naukę. Co czwarty badany zastanawia się nad założeniem własnej firmy.